Kaczyński: trzeba umorzyć więcej greckich długów

Kaczyński: trzeba umorzyć więcej greckich długów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. PiS)
Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że podczas szczytów UE i państw strefy euro nie podjęto decyzji, które rozwiązywałyby problemy strefy. Według PiS dług Grecji powinien być znaczniej zredukowany i powinno się temu krajowi umożliwić powrót do drachmy.

- Nie podjęto decyzji, które powinny być podjęte. Bo powinny być podjęte decyzje, które rozwiązują problem - ocenił szef PiS. - Propozycja, żeby rozwiązać problem, brzmi w sposób następujący: po pierwsze, redukcja długu, ale nie o 50 proc. - bo taki dług w dalszym ciągu będzie niespłacalny dla Grecji - tylko o 65 proc. - wyliczał Kaczyński. - W ten sposób uzyskamy sytuację, w której Grecja będzie mogła płacić dług - dodał. Po drugie, jak zaznaczył, powinno się stworzyć sytuację, w której Grecja mogłaby wrócić do drachmy. Zastrzegł, że teoretycznie Grecja takie prawo ma, ale chodzi o to, aby mogła wrócić do starej waluty "w uzgodniony sposób, bez ekonomicznego wstrząsu". Kaczyński ocenił jednocześnie, że Polska nie powinna rozpoczynać w najbliższym czasie negocjacji w sprawie przystąpienia do strefy euro. - Nie ma w tej chwili żadnych warunków. To byłoby wręcz ekonomiczne samobójstwo - ocenił.

Poseł PiS Paweł Szałamacha podkreślił z kolei, że PiS oczekuje na stanowisko rządu PO-PSL w sprawie sytuacji gospodarczej w Europie i Grecji. - Rząd ograniczył się jedynie do bycia obserwatorem tych procesów - ocenił. - Grecja pożycza bardzo drogo. Oprocentowanie dziesięcioletnich obligacji greckich przekracza 20 proc. Jeżeli będzie nadal tak wysoki dług po redukcji zaproponowanej na szczycie, to bardzo szybko odbuduje się do dzisiejszych poziomów - ostrzegł polityk. - Grecja, żeby zyskać konkurencyjność gospodarki, ma dwie ścieżki: albo dewaluację wewnętrzną, czyli drastyczne obniżenie wynagrodzeń, płac, świadczeń, co powoduje wstrząs społeczny i obniżenie popytu krajowego, albo - w przypadku wyboru własnej waluty - ta waluta może zadziałać jako bufor, poprawić konkurencyjność greckiej gospodarki, poprawić jej bilans handlowy i eksport i pozwolić temu krajowi powrócić na ścieżkę wzrostu gospodarczego, żeby mogła spłacać dług - dodał. Zaznaczył też, że po powrocie do drachmy Grecja powinna mieć możliwość, po tym jak jej sytuacja gospodarcza się poprawi, powrotu do euro.

Tusk po szczycie umiarkowanym optymistą

Papandreu: dla Grecji zaczęła się nowa era

Posiadacze greckich obligacji stracą połowę

Państwa Unii chcą rekapitalizacji banków

"Unijne banki potrzebują 106 miliardów euro"

W Brukseli na szczycie przywódcy całej UE uzgodnili zasady rekapitalizacji kluczowych banków w UE, podwyższając z 5 do 9 proc. tzw. wskaźnik kapitałowy - niezbędny do spełnienia przez banki, by sprostały nowym, bardziej rygorystycznym testom.

Nad ranem po około 10 godzinach zakończył się szczyt strefy euro. Przywódcy eurolandu porozumieli się z sektorem bankowym w  sprawie redukcji długu Grecji z 50 proc. stratami dla posiadaczy greckich obligacji. W rezultacie tak dużej redukcji, grecki dług zmniejszy się o 100 mld euro z obecnych 350 mld euro. W opinii PiS redukcja długu Grecji jest niewystarczająca.

zew, PAP, arb