Biedroń pali, PiS chce pozbawić go stanowiska

Biedroń pali, PiS chce pozbawić go stanowiska

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Ja palę! Palę..." - przekonywał posłów Biedroń. Dziś twierdzi, że chodziło mu o... kadzidełka (fot. Wikipedia)
- Ja palę! Palę... - przekonywał posłów Robert Biedroń z Ruchu Palikota, gdy w Sejmie po exposé wygłoszonym przez premiera trwała dyskusja o narkotykach. W związku z tą deklaracją PiS chce, aby Biedroń przestał pełnić funkcję wiceszefa Komisji Sprawiedliwości. – Osoba, która chlubi się tym, że łamie prawo, nie może stać na czele komisji badającej, jak w naszym kraju są przestrzegane przepisy – podkreśla poseł PiS Andrzej Jaworski w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Dyskusja na temat narkotyków rozgorzała w Sejmie ok. 1 w nocy 19 listopada. Wówczas to Andrzej Rozenek, rzecznik Ruchu Palikota, zaapelował z mównicy o legalizację marihuany. Dodał, że w Platformie Obywatelskiej "też są palacze marihuany, są też w rządzie, tylko nikt ich nie zamyka w więzieniach". Robert Telus z PiS zaapelował wówczas do prowadzącego w tym czasie obrady Cezarego Grabarczyka z PO, aby ten zareagował na "psucie dobrego imienia polskiego parlamentu". - Ja palę! Palę... - tak na słowa posła PiS zareagował z kolei Biedroń.

Poseł Ruchu Palikota przekonuje, że mówiąc "ja palę" miał na myśli... palenie kadzidełek. - Kadzidełka wolno palić – dodaje. Jednak w stenogramie z posiedzenia Sejmu nie pojawia się słowo "kadzidełka". Z kontekstu wypowiedzi wynika, że może chodzić o marihuanę. O tym, że posłowi Ruchu Palikota chodziło właśnie o narkotyk przekonany jest poseł Jaworski. Jego zdaniem Biedroń mówi dziś o kadzidełkach "ze strachu przed konsekwencjami". Poseł PiS apeluje też do marszałek Ewy Kopacz, by zajęła się tą sprawą. I dodaje, że osoba jawnie deklarująca łamanie prawa (palenie marihuany jest w Polsce nielegalne) nie powinna być wiceszefem Komisji Sprawiedliwości.

Na najbliższym posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka klub PiS złoży wniosek o odwołanie Biedronia ze stanowiska wiceprzewodniczącego tej komisji - zapowiedział 22 listopada szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. - Wiceprzewodniczący komisji sprawiedliwości, poseł Biedroń sugeruje, że nie przestrzega obowiązującego w Polsce prawa - dodał Błaszczak. - W naszym przekonaniu, każdy obywatel - szczególnie każdy poseł - jest zobowiązany do przestrzegania prawa, jeżeli wiceprzewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka sugeruje, że tego prawa nie przestrzega, to jest karygodne - zaznaczył szef klubu PiS.

"Rzeczpospolita", arb, PAP