Działacze PiS skarżą się Kaczyńskiemu. "Wykluczono nas"

Działacze PiS skarżą się Kaczyńskiemu. "Wykluczono nas"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Co na to prezes PiS Jarosław Kaczyński? (fot. PAP/Paweł Supernak) 
Część świętokrzyskich działaczy PiS poskarżyła się Komitetowi Politycznemu partii na organizację zjazdu świętokrzyskiego PiS, podczas którego wybrano szefa partii w regionie. Protestują przeciwko wykluczeniu części delegatów z udziału w tym zjeździe.
Czynnego i biernego prawa wyborczego - głównie z powodu niepłacenia partyjnych składek - pozbawiono 170 z ponad 400 delegatów. W  konsekwencji nie mogli uczestniczyć w zjeździe i brać udziału w wyborze świętokrzyskich władz PiS.

Jeden z inicjatorów skargi, kielecki radny PiS Mariusz Goraj nie chciał ujawnić, jak wielu działaczy podpisało się pod  dokumentem; powiedział jedynie, że ta liczba wystarczy do rozpatrzenia pisma przez Komitet Polityczny. Przewodniczącym KP PiS jest prezes tej partii Jarosław Kaczyński.

"Nie ma żadnych uchybień"

Według prezesa świętokrzyskiego PiS posła Krzysztofa Lipca "w kontekście zjazdu okręgowego partii wszystko zostało wykonane tak jak należy". - Tu nie ma żadnych uchybień. Nie znam wystąpienia i nie będę się do niego odnosił. Nie uważam, że to jest istotny problem dla  naszego środowiska politycznego – powiedział poseł. Wyraził opinię, że protest nie może podważyć ważności wyborów szefa struktur okręgowych PiS. - Jestem przekonany, że zjazd odbył się zgodnie z  tymi procedurami, które zostały określone w naszych przepisach partyjnych – podkreślił parlamentarzysta.

Kierownik działu terenowych struktur PiS Krzysztof Sobolewski powiedział, że skarga jeszcze nie dotarła do kierownictwa partii. - Zajmiemy się sprawą, jeśli do nas trafi - podkreślił.

"Smutna metoda eliminowania przeciwników"

Zjazd świętokrzyskiego PiS miał miejsce 17 marca w Kielcach. Lipiec, dotychczasowy pełnomocnik okręgowy partii, zwyciężył w wyborach na  prezesa niewielką przewagą głosów. Za jego kandydaturą głosowało 120 delegatów, a przeciwko 99. Ośmiu delegatów wstrzymało się od głosu.

O szefostwo partii w regionie ubiegała się także wdowa po  Przemysławie Gosiewskim, senator Beata Gosiewska, ale jej kandydatura nie zyskała akceptacji kierownictwa PiS. Senator mówiła podczas zjazdu, że w jej opinii niedopuszczenie części delegatów do  udziału w zjeździe, z powodu niepłacenia składek, jest „smutną metodą eliminowania przeciwników z głosowania".

zew, PAP