Polityk PO: dzięki Polsce USA interesują się jeszcze Europą

Polityk PO: dzięki Polsce USA interesują się jeszcze Europą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Europoseł PO Paweł Zalewski, fot. Wprost
Europoseł PO Paweł Zalewski uważa, że polska delegacja osiągnęła cel, z jakim jechała na szczyt NATO w Chicago. Według niego efekty szczytu świadczą o tym, że udało się utrzymać amerykańskie zainteresowanie i zobowiązania wobec naszej części Europy.

- Szczyt NATO odbywał się w bardzo trudnych warunkach geopolitycznych z punktu widzenia interesów Polski, tzn. w sytuacji, kiedy znaczenie strategiczne Europy dla Stanów Zjednoczonych maleje, zainteresowanie amerykańskie przenosi się na teren Pacyfiku -  powiedział Paweł Zalewski. Zaznaczył, że w tym kontekście podtrzymanie przez członków NATO - a  przede wszystkim przez USA - zobowiązań wynikających z art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego (mówiącego o solidarnej obronie terytorium członków paktu), a także praktyczne rozwinięcie tego zobowiązania, jest dla  Polski niezmiernie ważne.

- Wskazanie na to, w jaki sposób efektywnie wykorzystywać pieniądze (na obronność); na to, że Sojusz powinien współpracować z Unią Europejską, a także na fakt, że projekt NATO-wskiej tarczy antyrakietowej będzie realizowany w Europie to są elementy bardzo ważne z punktu widzenia naszej racji stanu - dodał eurodeputowany. Według niego kwestie te pokazują, że mimo zmiany strategicznych zainteresowań USA "udaje się nam - w bardzo dużej mierze dzięki stanowisku Polski, która w tej sprawie jest najbardziej jednoznaczna i  najbardziej stanowcza - utrzymać zainteresowanie amerykańskie i  zobowiązania w naszej części Europy". - To był cel, który stawiała sobie delegacja polska i ten cel został osiągnięty - podsumował Zalewski.

Państwa Sojuszu potwierdziły w Chicago konieczność utrzymania zdolności do wspólnej obrony. Podkreśliły też znaczenie więzi transatlantyckich, jak i konieczność zachowania silnego europejskiego przemysłu zbrojeniowego. Deklaracja dotycząca zdolności obronnych mówi też m.in. o potrzebie wypracowania rzeczywistej wartości bojowej przez siły odpowiedzi NATO. By lepiej wykorzystać malejące środki na  obronność, sojusznicy deklarują współpracę krajów członkowskich oraz  współdziałanie NATO z UE.

Na szczycie uzgodniono też plan przekazania przez NATO odpowiedzialności za bezpieczeństwo Afganistanu samym Afgańczykom do  końca 2014 r. Zalewski przypomniał, że już wcześniej Polska wspólnie z NATO podjęła decyzję o tym, że wycofa się z Afganistanu w 2014 roku. - To, co było groźne to brak perspektywy, co się będzie działo z  bezpieczeństwem Afganistanu po roku 2014. Nie wiadomo było, jak dalej potoczy się sytuacja w Afganistanie i kto weźmie odpowiedzialność za jej rozwój - podkreślił eurodeputowany.

Zdaniem Zalewskiego fakt, że "strony uzgodniły, iż ciężar odpowiedzialności spocznie na armii afgańskiej, która do tego czasu będzie już wyszkolona i że armia ta będzie finansowana w odpowiedniej kwocie przez następne lata" pokazuje sposób, w jaki sojusznicy będą mogli się z Afganistanu wycofać jednocześnie zachowując bezpieczeństwo i  stabilizację w tym kraju. Zaznaczył, że w szkoleniu armii afgańskiej wezmą udział także polscy instruktorzy.

USA zaproponowały, by Polska corocznie - przez 10 lat - wpłacała 20 mln dol. do funduszu pomocy dla Afganistanu po 2014 r. Według wstępnego planu NATO do funduszu stabilizacji Afganistanu w latach 2015-2020 powinno wpłynąć 4,2 miliarda dolarów. USA pokryłyby około połowy tej kwoty, a resztę - pozostałe kraje Sojuszu i sam Afganistan. - To, co pozostaje do dyskusji w tym momencie, to podział kwoty (na finansowanie afgańskiej armii) - podkreślił. Według niego należy wciągnąć w ten proces nie tylko kraje NATO, ale także "ważnych aktorów azjatyckich, dla których Afganistan, stanowi kluczowy kraj z punktu widzenia ich bezpieczeństwa". Jak podkreślił, polska dyplomacja słusznie opowiada się za takim scenariuszem.

Zalewski powiedział, że chodzi o państwa, "dla których Afganistan jest krajem kluczowym, jest takim miękkim podbrzuszem, jeśli chodzi o  bezpieczeństwo". - Tak jest z całą pewnością, jeśli chodzi o Rosję. Dlatego, że każda destabilizacja w Afganistanie grozi sytuacji w Azji Centralnej, która przez Rosję jest uważana za niezwykle istotny region. To jest też kwestia walki z przemysłem narkotykowym. Narkotyki sprzedawane w Rosji pochodzą z Afganistanu. Więc jest to dla Rosji sprawa niezwykle istotna. Jak również dla Indii czy dla Chin to są kwestie niezwykle ważne - podkreślił Zalewski.

mp, pap