Gmyz i Wróblewski żegnają się z "Rzeczpospolitą"

Gmyz i Wróblewski żegnają się z "Rzeczpospolitą"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Artykuł o trotylu w Tu-154M ukazał się w "Rzeczpospolitej" 30 października
Autor artykułu o wykryciu śladów trotylu na wraku Tu-154M Cezary Gmyz został zwolniony z "Rzeczpospolitej" - podał serwis Press.pl powołując się na serwis wpolityce.pl. "Rzeczpospolita" dzień po publikacji tekstu wycofała się ze stwierdzeń o trotylu i nitroglicerynie przyznając, że jej wnioski były zbyt pochopne. Do dyspozycji zarządu oddał się redaktor naczelny "Rz" Tomasz Wróblewski.
Decyzja o zwolnieniu Gmyza miała zapaść po spotkaniu dziennikarza z zarządem i radą nadzorczą Presspubliki - wydawcy "Rzeczpospolitej". Gmyz potwierdził informację o zwolnieniu w rozmowie z portalem niezalezna.pl. - Miałem wrażenie, że decyzja została podjęta jeszcze przed posiedzeniem Rady Nadzorczej, dlatego jeszcze w zeszłym tygodniu złożyłem rezygnację. Nie została ona jednak przyjęta, ale dzisiaj zwolniono mnie dyscyplinarnie. Rozmawiając z Radą Nadzorczą wydawnictwa wiedziałam, ze decyzja została podjęta znacznie wcześniej - tłumaczył. P.o. redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Andrzej Talaga pytany o tę sprawę przez TOK FM odmówił komentarza w tej sprawie.

”Jeśli okaże się, że nie dochowano standardów wykonywania zawodu dziennikarza, a tym samym wprowadzono w błąd czytelników Rzeczpospolitej, osoby za to odpowiedzialne poniosą daleko idące konsekwencje” - informowała 2 listopada Presspublika.

Ok. 20 dziennikarz "Rzeczpospolitej" i "Uważam Rze" Piotr Gociek napisał na Twitterze, że pracę stracili również redaktor naczelny dziennika Tomasz Wróblewski, jego zastępca Bartosz Marczuk i szef działu krajowego Mariusz Staniszewski. Dziennikarz zastrzegł jednak, że informacji tej nie zdołał oficjalnie potwierdzić. O 21 na stronie "Rzeczpospolitej" pojawiło się oświadczenie, w którym Rada Nadzorcza Presspubliki i właściciel wydawnictwa Grzegorz Hajdarowicz poinformowali, że rekomendują rozwiązanie umów z wszystkimi tymi osobami. Powodem ma być "brak podstaw do stwierdzenia, że we wraku tupolewa znaleziono ślady trotylu i nitrogliceryny". W oświadczeniu czytamy też, że Cezary Gmyz "nie przedstawił żadnych oświadczeń (na potwierdzenie tej tezy) stwierdzając, że informatorzy odmówili złożenia dokumentów".

Kilkadziesiąt minut po pojawieniu się informacji o zwolnieniu Gmyza Jacek Karnowski zadeklarował, że autor może rozpocząć współpracę z portalem wpolityce.pl.

Press.pl, arb