Brunon K. testował materiały wybuchowe na warszawskich mostach

Brunon K. testował materiały wybuchowe na warszawskich mostach

Dodano:   /  Zmieniono: 
for.sxc.hu 
Osoby, które studiowały z Brunonem K. twierdzą, że kiedy rozpoczynał studia w zakresie materiałów wysokoenergetycznych posiadał wiedzę nt. budowy materiałów wybuchowych. Do absolwentów dotarła "Gazeta Wyborcza". Brunon K. testował materiały wybuchowe na warszawskich mostach
Jedna z osób uważa, że " gdyby monitorowano, co dzieje się z absolwentami studiów budowy materiałów wybuchowych, nie trzeba byłoby tropić Brunona K. w internecie". Dodaje, że w trakcie trwania studiów miała świadomość, że służby interesują się studentami kierunku, którego tematem przewodnim jest budowa materiałów wybuchowych. Jeśli po zakończeniu studiów absolwenci nie wybrali pracy dla sektora zbrojeniowego, zdaniem rozmówcy dziennika, służby przestawały się interesować takimi osobami.

Budowa materiałów wysokoenergetycznych to specjalizacja studiów chemicznych. - To nic innego jak właśnie budowa materiałów wybuchowych oraz paliw rakietowych - powiedziała osoba do której dotarła "Gazeta wyborcza". Rozmówca dodaje, że Brunon K. w trakcie studiów testował samodzielnie przygotowane materiały wybuchowe - Na przykład na konstrukcjach warszawskich mostów, sam o tym mówił, wspominali też o tym świadkowie. Chodziło o niewielkie ładunki, robił nimi małe dziurki. Tu nie było mowy o jakimś niszczeniu tych konstrukcji - tłumaczy rozmówca. Osoba dodaje, że Brunon K. budował także tzw. ładunku kumulacyjne, które odpalał na polach, a następnie chwalił się wynikami.

Mówiąc o Brunonie K., osoba z jego roku przyznaje, że niedoszły zamachowiec rozpoczynając studia posiadał wiedzę z zakresu budowy materiałów wybuchowych- On przyszedł na studia ze sporą wiedzą, na tym kierunku ją oszlifował, zdobył podstawy teoretyczne. Bo samo skonstruowanie ładunku jeszcze nie wróży sukcesu, w internecie dziś jest mnóstwo takich porad, nie trzeba być do tego specjalistą. Kluczem jest umiejętność skonstruowania zapalnika, posłużenia się do tego materiałami inicjującymi, tak by nie zrobić sobie krzywdy. A jest to bardzo trudne. On taką wiedzę posiadł, w laboratorium na studiach wykonywano materiały inicjujące - tłumaczy.

Pamiętająca Brunona K. osoba twierdzi, że podczas studiów sprawiał wrażenie osoby zamkniętej o radykalnych poglądach na życia. Jak wspominają inni absolwenci u Brunona K. widać było fascynację materiałami wybuchowymi.

wyborcza.pl, ml