Kaczyński: w Polsce dzieci martwią się o przyszłość rodziców

Kaczyński: w Polsce dzieci martwią się o przyszłość rodziców

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot.KRZYSZTOF BURSKI/newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Po tym jak Jarosław Kaczyński zakończył odtwarzanie wystąpienia prof. Piotra Glińskiego, kandydata na premiera rządu technicznego, podziękował marszałek Ewie Kopacz za zgodę na takie zachowanie i rozpoczął wygłaszanie własnego przemówienia, w którym uzasadniał wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu.
Kaczyński na początku swojego wystąpienia powiedział, że skupi się na 12 zarzutach wobec rządu, mimo że jest ich znacznie więcej.

Pierwszym z zarzutów była sprawa rosnącego bezrobocia. Zdaniem Kaczyńskiego jest ono wynikiem braku działań ze strony rządu, a jeśli już działania były podejmowane to były "paradoksalne". Prezes PiS podkreślił, że obniżanie wysokości Funduszu Pracy, a następnie jego zamrożenie było sprzeczne z konstytucją. Kolejnym problemem jest zła polityka w kwestii egzekwowania prawa pracy. - Trzeba odpowiedzieć na pytanie, czy to wielkie osiągnięcie cywilizacyjne [ prawo pracy - red.] jest odrzucane, czy podejmujemy działania po to by przywrócić w Polsce obowiązywanie prawa pracy. To jest bardzo złe rządzenie - ocenił Kaczyński.

Drugim z zarzutów była sytuacja w systemie opieki zdrowotnej. - Po wprowadzeniu ustawy refundacyjnej pobiliśmy rekord UE, w  partycypacji pacjentów w opłatach za koszty leków. Mamy zwiększające się kolejki do specjalistów, czas oczekiwania na operacje, tragiczne wydarzenia jak śmierć dzieci. Rząd ma w gruncie rzeczy jedną receptę - komercjalizować, prywatyzować. Wprowadzać pieniądz. Sfera służby zdrowa to jest sfera pozarynkowa. Trzeba zdać sobie z tego sprawę. Mamy wizerunkowego ministra, którego kwalifikacje są kwestionowane ze wszystkich stron - mówił prezes PiS.

Trzecim zarzutem były rzekome zaniechania rządu w kwestii polityki demograficznej. Kaczyński zarzucił rządowi, że Polska znajduje się na "209. lub 210. miejscu na świecie, jeśli chodzi o tzw. dzietność". Prezes PiS ocenił, że propozycje rządu są "niejasne i nierealizowane". - Mamy w Polsce nie politykę prorodzinną, ale antyrodzinną. Jeżeli mają być dzieci, to muszą być mieszkania, praca, ale przede wszystkim musi być obrona rodziny i tradycyjnych wartości. A właśnie one są, z udziałem partii premiera, atakowane - oceniał Kaczyński.

Czwartym zarzutem była kwestia emerytur i podniesienia wieku emerytalnego, która to decyzja jest "okrutna, zwłaszcza dla kobiet". Piątym - system oświaty, przede wszystkim decyzja o wysłaniu sześciolatków do szkoły, likwidacja szkół oraz brak działań w kwestii gimnazjów. - Co z gimnazjami zrobiliście? Nic. Jesteście za to aktywni tam, gdzie chodzi o działania wychowawcze szkoły jeśli chodzi o tożsamość narodową - mówił prezes PiS.

Kolejnym zarzutem jest zbyt niska kwota wynegocjowana z UE, która zostanie przekazana na rolnictwo. - Polska wieś dostanie mniej z UE, bo z jednej koperty przesypano do drugiej - mówi Kaczyński.

Prezes PiS ocenił także, że katastrofą było wykorzystanie środków unijnych na budowę dróg - Mieć takie pieniądze i zawalić program budowy dróg i doprowadzić do upadku tylu firm - to mistrzostwo świata, to jest Mount Everest złego rządzenia. Gorzej być nie może? Może. Na kolei. Nie zakontraktowano nawet 50 proc. inwestycji - mówił Kaczyński

Ósmym zarzutem jest zarzut złego rządzenia. Kaczyński rozumiał przez to przesuwanie środków finansowych między budżetem, a różnymi funduszami, niekorzystne zmiany podatkowe oraz wyprzedaż majątku narodowego.
 
Dziewiątym  zarzutem była kwestia bezpieczeństwa. - Rząd nie dba o nasze bezpieczeństwo - oceniła Kaczyński. Sprawą najważniejszą w tym punkcie dla prezesa PiS był sojusz z USA. W jego przekonaniu ta sprawa była zawsze "ponadpartyjną". "Konsensus został zniszczony. Nie mieliśmy szans na zmianę polityki USA i nie odstąpienia od resetu z Rosją". - Nasza armia została zredukowana. Nasze możliwości rezerwacyjne są 25 razy mniejsze niż fińskie, 18 razy mniejsze niż Szwedzkie, osiem razy mniejsze niż średnia w UE. To jest sprzeczne z Konstytucją - mówił Kaczyński. Szef PiS zaatakował także wycofanie się z Afganistanu, ponieważ armia polska "miała być ekspedycyjną". Bezpieczeństwo energetyczne było kolejnym punktem, za który został skrytykowany rząd w zakresie bezpieczeństwa. Chodziło m.in. o budowę gazoportu w Świnoujściu i likwidację kopalni. Jak tłumaczył Kaczyński "wiadomo kto chce po nasz rynek węgla sięgnąć".

Sprawa dziesiąta to polska demokracja. - Demokracja jest dzisiaj osłabiana. Celowo. Nie dlatego, że taki jest proces historyczny, ale dlatego że taka jest wola władzy - mówił Kaczyński. Wspomniał o niedopuszczeniu do partycypacji na multipleksie cyfrowym TV Trwam, a także o zwalnianiu dziennikarzy mediów publicznych z pracy, za jego zdaniem poglądy polityczne. - Mieliśmy incydenty takie jak bicie dziennikarzy - dodał Kaczyński. - Projekt ustawy o mowie nienawiści to projekt wprowadzenia w Polsce cenzury - mówił Kaczyński.

Kolejnym zarzutem była "destrukcja polskiego państwa". - Konstytucja jest łamana, poprzez łamanie ustaw. Jeżeli premier odwołuje szefa CBA bez konsultacji z prezydentem to to jest łamanie Konstytucji - ocenił Kaczyński. - Rząd wyraźnie stworzył problem niezawisłości sadownictwa - podkreślił szef PiS.

Ostatnim zarzutem był sposób prowadzenia polityki zagranicznej. Zdaniem Kaczyńskiego rząd Donalda Tuska prowadzi "klientylistyczną" politykę wobec Niemiec, a minister spraw zagranicznych składał "hołdy berlińskie". - Polityka jest tak jednostronna jak tylko można sobie wyobrazić - ocenił Kaczyński. W stosunkach z Rosją, zdaniem Kaczyńskiego, "obowiązuje wola Rosji", a Rosjanie "nieustannie to wykorzystują". Dodał, że "nieustannie obniża to standard Polski". Innymi złymi posunięciami rządu, według szefa PiS to przyjęcie paktu fiskalnego oraz chęć przyjęcia euro. - Ta izba będzie w gruncie rzeczy mało potrzebna, bo w polska demokracja stanie się pustą procedurą, ale nawet jeśli przez chwilę przyjąć taką tezę, że polskie interesy to suma interesów indywidualnych, bo zawsze będziemy peryferiami. Nie było kraju, który przeszedł z peryferii do centrum, inaczej niż prowadząc własną politykę gospodarczą, często bardzo egoistyczną. Otóż to - cała polityka zagraniczna to 12. zarzut - powiedział Kaczyński.

Po zakończeniu wymieniania zarzutów wobec rządu, prezes PiS dodał, że "Polska dziś jest krajem, w którym dzieci martwią się o przyszłość rodziców".

Tvp.parlament.pl, ml