Grzegorz Schetyna rozmawiając z Konradem Piaseckim w "Kontrwywiadzie RMF FM" ocenił, że wybory w PO nie były klęską.
Zdaniem Schetyny, Platforma "jest po przejściach w Elblągu, bo władze i większość platformiana, i prezydent PO został odwołany w referendum, to zawsze tworzy zły klimat".
W elbląskich wyborach najwięcej głosów otrzymał kandydat PiS Jerzy Wilk (33 proc.), który w drugiej turze zmierzy się z kandydatką PO Elżbietą Gelert (21 proc.). Dalsze miejsca zajęli: Witold Wróblewski (PSL, 17 proc.), Janusz Nowak (SLD, 10,5 proc.), Paweł Kowszyński (Solidarna Polska, 5 proc.) i Ewa Białkowska (Ruch Palikota, 4,5 proc.).
Zdaniem Schetyny, PO "wróciło i złapało równowagę w Elblągu". - Wybory będą za dwa tygodnie, te decydujące- podkreślił polityk.
- Mówię, że nic jeszcze nie zostało stracone. Walczymy o pełną pulę, czyli o prezydenta miasta, a PiS nie ma większości w Radzie Miasta. Uważam, że jest szansa, ale to jest lekcja ostatnich miesięcy, czy ostatnich lat dla nas i konieczność wyciągania wniosków - zaznaczył Schetyna. - Jest druga tura i jest ciągle wielka szansa, żeby wygrać wybory w Elblągu, co po odwołaniu prezydenta byłoby naprawdę wielkim sukcesem. Więc proszę nas jeszcze nie skazywać. Walka przez dwa tygodnie będzie na pewno ostra i ciągle mamy szanse. Sondaże wręcz mówią, że kandydatka Platformy Elżbieta Gelert może te wybory wygrać, więc wszystko przed nami - dodał polityk.
Poseł PO tłumaczył także, dlaczego PO w skali całego kraju traci poparcie w sondażach. - Jeżeli patrzymy na to przez pryzmat wyborów uzupełniających, to jest różnie: i źle, i dobrze. To zależy od tego, jak struktury lokalne i regionalne są przygotowane do tych wyborów: jak wyprzedzają zagrożenia, które się pojawiają, jak walczą, żeby po 6 latach rządów ciągle mieć dobry pomysł na miasto, powiat, województwo; jak to wszystko wygląda i bardzo brutalnie rzeczywistość to weryfikuje. Jesteśmy w połowie kadencji - zaznczaył.
RMF FM, ml
W elbląskich wyborach najwięcej głosów otrzymał kandydat PiS Jerzy Wilk (33 proc.), który w drugiej turze zmierzy się z kandydatką PO Elżbietą Gelert (21 proc.). Dalsze miejsca zajęli: Witold Wróblewski (PSL, 17 proc.), Janusz Nowak (SLD, 10,5 proc.), Paweł Kowszyński (Solidarna Polska, 5 proc.) i Ewa Białkowska (Ruch Palikota, 4,5 proc.).
Zdaniem Schetyny, PO "wróciło i złapało równowagę w Elblągu". - Wybory będą za dwa tygodnie, te decydujące- podkreślił polityk.
- Mówię, że nic jeszcze nie zostało stracone. Walczymy o pełną pulę, czyli o prezydenta miasta, a PiS nie ma większości w Radzie Miasta. Uważam, że jest szansa, ale to jest lekcja ostatnich miesięcy, czy ostatnich lat dla nas i konieczność wyciągania wniosków - zaznaczył Schetyna. - Jest druga tura i jest ciągle wielka szansa, żeby wygrać wybory w Elblągu, co po odwołaniu prezydenta byłoby naprawdę wielkim sukcesem. Więc proszę nas jeszcze nie skazywać. Walka przez dwa tygodnie będzie na pewno ostra i ciągle mamy szanse. Sondaże wręcz mówią, że kandydatka Platformy Elżbieta Gelert może te wybory wygrać, więc wszystko przed nami - dodał polityk.
Poseł PO tłumaczył także, dlaczego PO w skali całego kraju traci poparcie w sondażach. - Jeżeli patrzymy na to przez pryzmat wyborów uzupełniających, to jest różnie: i źle, i dobrze. To zależy od tego, jak struktury lokalne i regionalne są przygotowane do tych wyborów: jak wyprzedzają zagrożenia, które się pojawiają, jak walczą, żeby po 6 latach rządów ciągle mieć dobry pomysł na miasto, powiat, województwo; jak to wszystko wygląda i bardzo brutalnie rzeczywistość to weryfikuje. Jesteśmy w połowie kadencji - zaznczaył.
RMF FM, ml