Mandat? Policjanci "brali" nawet dwa piwa

Mandat? Policjanci "brali" nawet dwa piwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Policjant przyjął dwa piwa jako łapówkę (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Jak wywinąć się od płacenia mandatu? Czasem wystarczą dwie puszki piwa.
Około 1300 przestępstw popełnili funkcjonariusze policji w ubiegłym roku. Gdyby popełniono je wszystkie w jednym mieście, byłoby ono najniebezpieczniejszym miastem na świecie. 70 proc. przestępstw policjantów miała charakter korupcyjny. - Służba na drodze to obszar najbardziej zagrożony przestępczością korupcyjną w policji - mówi dyrektor Biura Spraw Wewnętrznych insp. Ryszard Walczuk. - Specyfika tej przestępczości to duża liczba niewielkich łapówek - dodaje.

"Szkoda, że ja nie pracuję w policji!"

Ile wykręcający się od mandatów kierowcy "oferują" policjantom? Dwieście złotych, sto, bywa czasem, że 20 złotych. Jak pisze policja.gazeta.pl, zdarzyło się nawet, że zatrzymany mężczyzna zaproponował policjantowi... dwie puszki piwa warte w sumie 5 złotych. Funkcjonariusz puszki przyjął.

„Dobry dzień” - taki tytuł nosi nagranie, którego zawartość przytacza gazeta.policja.pl. Na nagraniu dwaj policjanci dzielą się znalezionym przy zmarłym człowieku pieniędzy - 2,5 tys. złotych. - Dobry dzień mam dzisiaj, k...! Dwanaście i pół krzyża zarobiłem! - mówi nagrany mężczyzna. – O ja cię pier...! Naprawdę? – dziwia się kobieta. – A jak k…! – potwierdza mężczyzna. Na czymś, co wygląda jak książka z twardą okładką, rozprowadza banknotem biały proszek i wciąga go nosem. Kobieta pyta, czy „krzyż” to sto złotych, czy pięćdziesiąt, uzyskuje odpowiedź, że sto. Słysząc to woła: – O ja p…, szkoda, że ja nie pracuję w policji!

"Dam na obiad, szeryfie!"

Inna scena. Zatrzymany do kontroli drogowej kierowca nie ma przy sobie dowodu rejestracyjnego auta. Zostaje w rozmowie „poprowadzony” przez policjanta do zaplanowanego celu. – No i co ja mam z tobą zrobić? Co? Jak uważasz? – pyta policjant. Kierowca szybko orientuje się, że jest to zaproszenie do „negocjacji”. – Zapomniałem szeryfie, w domu został, darować mi trzeba! – odpowiada. – No, jak to tak darować, przecież to wykroczenie jest! Co mam zrobić? No mów! – ponagla policjant. Wyciąga kartkę i udaje, że coś na niej pisze. – Dam na obiad, szeryfie! – rzuca kierowca. – Na obiad?... – policjant zastanawia się. – Na dobry obiad... – uzupełnia kierowca. Policjant przyjmuje 50 złotych. Rozstają się bez słowa.

"Materiały uzyskane przez BSW dzięki środkom techniki operacyjnej, głównie nagrania dźwiękowe i wideo, wykorzystywane są w śledztwie, jeśli dotyczą tzw. czynów katalogowych, tzn. określonych w art. 19 ust. 1 ustawy o Policji. Ale mają również ogromy walor szkoleniowy" - pisze gazeta.policja.pl. Nagrania prezentowane są komendantom wojewódzkim i powiatowym podczas narad i szkoleń. Funkcjonariusze widzą na własne oczy, jak mogą się zachowywać ich podwładni, którzy wyłudzają łapówki. Jak podaje policja.gazeta.pl, zdarzyło się, że jedna załoga radiowozu podejrzewała, że w samochodzie jest podsłuch. Policjanci pojechali do zaprzyjaźnionego warsztatu, by to sprawdzić. Ani ich przełożeni, ani dyżurny jednostki tego nie zauważyli .

"Policja jest jak reszta społeczeństwa"

– Takie zdarzenia wyraźniej niż jakakolwiek teoria pokazują przełożonym, jak wiele zależy od właściwego nadzoru – mówi dyrektor Walczuk. Zdaniem komendanta głównego Policji nadinsp. Marka Działoszyńskiego nie można zgodzić się z popularną opinią, że korupcja jest w Policji powszechna, a wszyscy policjanci, zwłaszcza ci na drodze, „biorą”. - Nawet przy założeniu, że istnieje pewna liczba przestępstw nieujawnionych, takie opinie są nieuprawnione, niepotwierdzone faktami ani statystyką. Policja jest jak reszta społeczeństwa, wśród przeważającej większości uczciwie pracujących trafiają się też zgniłe jabłka - mówi Działoszyński.

sjk, Biuro Spraw Wewnętrznych KGP, gazeta.policja.pl