Premier Donald Tusk zadecydował, że w Wigilię i sylwestra ministrowie mają stawić się na posiedzeniach Rady Ministrów. Z informacji TOK FM wynika, że wyjątkiem są panie zasiadające w rządzie. Decyzją Tuska będą one mogły przysłać zastępców.
Polityk Solidarnej Polski Beata Kempa określiła decyzję Tuska jako "wigilijną szopkę". Jak widać - antygenderowa prawica w praktyce lepiej chyba równouprawnienie stosuje.
Premier nie wziął pod uwagę faktu, że w kilku wypadkach zastępcami pań minister są kobiety. One będą musiały stawić się w zastępstwie swoich przełożonych na posiedzeniu Rady Ministrów.
ja, TOK FM
Premier nie wziął pod uwagę faktu, że w kilku wypadkach zastępcami pań minister są kobiety. One będą musiały stawić się w zastępstwie swoich przełożonych na posiedzeniu Rady Ministrów.
ja, TOK FM