Duda: Ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego i kwocie wolnej gotowe

Duda: Ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego i kwocie wolnej gotowe

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Duda w Korczówce (fot.Prezydent.pl/Andrzej Hrechorowicz) 
Prezydent Andrzej podczas spotkania z rolnikami w mazowieckiej Korczówce poinformował, że zapowiedziane przez niego w kampanii wyborczej ustawy o podniesieniu kwoty wolnej od podatku, a także obniżeniu wieku emerytalnego są gotowe i zostaną złożone w najbliższych dniach w parlamencie. Odniósł się także do problemu ubezpieczeń rolniczych, który w jego ocenie nie funkcjonuje właściwie.
-Mówiłem o obniżeniu wieku emerytalnego, podwyższeniu kwoty wolnej od podatku. Stosowne ustawy są już gotowe i zostaną w najbliższych dniach składane po kolei, nie jednocześnie. Jeszcze ten Sejm będzie mógł się nimi zając. To są potrzebne ustawy i mam nadzieję, że zostaną uchwalone. Oczywiście pojawi się krytyka, która zawsze jest. Spokojnie, jestem na nią przygotowany. Dla mnie najważniejsze jest to, do czego się przed państwem zobowiązywałem. Ja się przed ludźmi władzy nie zobowiązywałem, ja się zobowiązywałem przed Polakami. Także polskimi rolnikami – powiedział Andrzej Duda.

Duda chce zajmować się rolnictwem

Prezydent zapewnił, że będzie aktywnie zajmował się sprawami rolnictwa, po czym dodał, że spadnie za to na niego krytyka. - Wygląda na to, że co się nie powie i tak będzie się krytykowanym, więc przynajmniej mówmy prawdę, niech ci, którzy krytykują mnie za mówienie prawdy mają na tyle odwagi cywilnej, żeby ją przyjąć – podkreślił. - Polityka, poza prostym zmienianiem prawa, wymaga empatii i uczciwości, żeby zwyczajnie przyjrzeć się ludzkim sprawom, a nie tylko wielkim interesom. Wierzę w to, że politykę da się tak prowadzić – dodał i wyjaśnił, że będzie działać na rzecz zrównoważonego rozwoju polskiej wsi, przede wszystkim na wschodzie, gdzie brakuje infrastrukry, która warunkuje powodzenie i zamożność regionu. – Wierzę w to, że w najbliższych latach będziemy w stanie zacząć nadrabiać te zaległości i zmieniać sytuację  – mówił prezydent.

UE i polskie rolnictwo

Andrzej Duda skrytykował także decyzję o podziale rekompensat dla rolników z Unii Europejskiej, ponieważ z puli 420 mln euro dla europejskich rolników, polscy rolnicy otrzymają 29 mln, podczas gdy niemieccy prawie 70 mln, a francuscy 63 mln. – Jak walczono o polskie sprawy na radzie ds. rolnictwa, na której ten podział został dokonany, w obecności polskich urzędników i polskiego ministra? – pytał prezydent. Tym bardziej że - jak wskazywał - ten rok był dla polskiego rolnictwa szczególnie dotkliwy ze względu m.in. na afrykański pomór świń, czy suszę. Ponadto wskazał, że rolnicy muszą płacić kary za przekroczenie tzw. kwot mlecznych, nawet gdy zostali dotknięci suszą. - Trzeba powiedzieć w Brukseli, że ci ludzie są w kryzysowej sytuacji i należy ich z tych kar zwolnić – dodał.

Zmiany ustrojowe i problemy z produkcją

Zaznaczył, że zmiana wymaga prac, które powinny zostać podjęte już w kraju. - Chociażby zmian ustawowych, co do sposobu szacowania szkód, co do bezpośredniości odszkodowań dla rolników, co do ubezpieczeń – wyliczał dodając, że dziś system ubezpieczeniowy nie działa dobrze, bo ubezpieczenie nie zabezpiecza polskiego rolnika na okoliczność każdej klęski żywiołowej. – Państwo powinno w większym stopniu przyczynić się do zabezpieczenia rolników, żeby można było - tak jak gdzie indziej na świecie - spokojnie produkować mając pewność, że nawet jak będzie klęska, nieurodzaj, czy jakakolwiek inna okoliczność naturalna, to rolnik jest zabezpieczony, dostanie pieniądze i będzie miał na zasiew w następnym roku – tłumaczył Andrzej Duda i dodał, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów powinien lepiej wykrywać i ścigać zmowy cenowe, ponieważ zdarzają się sytuacje, że produkcja rolnicza przestaje być zupełnie opłacalna, jak np. w przypadku czarnej porzeczki.
 
 – Jak można doprowadzać do tego, że rolnicy tracą całe pogłowie trzody chlewnej, bo znajdują się w strefie buforowej i nikt się nie zastanowił nad tym, jakie jest rzeczywiste zagrożenie? Podejmuje się decyzję bez głębszej refleksji, bez zastanowienia, jakie będą skutki dla ludzi, gospodarstw i gmin na następne lata – dodał.  Przypomniał, że Polska, która kiedyś przodowała w produkcji wieprzowiny, dziś musi ją importować.