Ta komenda nie dla Feji

Ta komenda nie dla Feji

Dodano:   /  Zmieniono: 
MSWiA wycofuje się z pomysłu powołania na szefa komendy powiatowej w Starachowicach Jana Feji, b. komendanta łódzkiej policji, odwołanego w związku z tragicznymi wypadkami podczas juwenaliów w Łodzi.
Według nieoficjalnego, lecz wiarygodnego źródła, zbliżonego do policji, uwzględnieniu tej kandydatury przez szefa świętokrzyskiej policji Arkadiusza Pawełczyka (wcześniej zastępcę komendanta wojewódzkiego w Łodzi) sprzeciwił się komendant główny policji Leszek Szreder.

"To było niezręczne" - tak szef MSWiA Ryszard Kalisz skomentował tę kandydaturę ujawnioną przez media, a następnie potwierdzoną przez policję.

W opinii Kalisza, "niezręczność polegała na tym, że mieliśmy do czynienia z wypadkami łódzkimi na początku maja i mamy do czynienia ze Starachowicami, i z tym wszystkim co się działo wokół nich przed półtora rokiem. Wiązanie tych dwóch spraw nie służy ani kandydatowi, ani komendzie w Starachowicach. Taki jest mój pogląd" - powiedział minister, zastrzegając, że MSWiA nie zajmuje się polityką personalną na szczeblu komend powiatowych.

Interweniujący w maju na łódzkim osiedlu studenckim policjanci zamiast gumowych kul użyli omyłkowo kilku sztuk ostrej amunicji. W  efekcie dwie postrzelone osoby zmarły, jedna została ciężko ranna. Ówczesnemu szefowi łódzkiej policji zarzucono, że w odpowiednim czasie nie ustanowił wewnętrznych przepisów dotyczących wydawania i przechowywania broni służbowej. Rzecznik dyscyplinarny uznał jednak, że były komendant nie naruszył dyscypliny.

W związku z tragiczną śmiercią 23-letniej kobiety i 19-letniego mężczyzny postawiono zarzuty oficerowi dyżurnemu sekcji ruchu drogowego i oficerowi dyżurnemu komendy miejskiej. Zdaniem prokuratury, jeden był odpowiedzialny za wydanie ostrej amunicji zamiast kul gumowych, a drugi za zaniechanie działań, które mogły zapobiec tragedii.

Feja w wyniku błędów popełnionych przez podwładnych najpierw podał się do dymisji, a gdy ta została przyjęta przez komendanta wojewódzkiego - odwołał się od niej do komendanta głównego. Ten jednak decyzji nie zmienił.

Na stanowisku szefa starachowickiej policji jest wakat od czasu, gdy komendant podał się do dymisji po drugiej w tym roku ucieczce przestępców z miejscowego sądu, a także zaginięciu służbowego pistoletu. Kilku tamtejszych policjantów miało sprawy prokuratorskie, a dwóch oskarżono w sprawach dotyczących tzw. afery starachowickiej.

Według zapowiedzi szefa świętokrzyskiej policji, nowy komendant policji w Starachowicach ma zostać mianowany w przyszłym tygodniu.

Jan Feja, był jednym z kilku kandydatów na stanowisko komendanta powiatowego w Starachowicach. Szef świętokrzyskiej policji Arkadiusz Pawełczyk - jak pisały media - zaproponował jego kandydaturę jeszcze przed umorzeniem postępowania dyscyplinarnego wobec Feji.

em, pap