Wałęsa ogląda swoją teczkę (aktl.)

Wałęsa ogląda swoją teczkę (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Wałęsa, który przegląda w gdańskim IPN materiały gromadzone na jego temat, tuż przed wejściem do Instytutu zapowiedział, że nie wyklucza upublicznienia tych dokumentów.
16 listopada tego roku Wałęsa otrzymał od IPN status pokrzywdzonego przez służby specjalne PRL umożliwiający mu dostęp do teczki. Już wtedy zapowiedział, że zamierza obejrzeć dokumenty dotyczące jego osoby. W sprawie byłego prezydenta zgromadzono w Instytucie kilkadziesiąt tomów akt.

O udostępnienie swojej teczki Wałęsa zwrócił się do gdańskiego oddziału IPN w marcu tego roku. Tłumaczył wówczas, że robi to, aby udowodnić, że poglądy, głoszone na antenie Radia Maryja na temat jego rzekomej agenturalnej przeszłości, są nieprawdą.

"Jestem za opublikowaniem; tylko w całości, ale tu znów jest problem, bo najładniejsze rzeczy chyba zniszczono. 85 tomów, z  tego co wiem, zostało zniszczonych w Świeciu. To na pewno przebrany materiał. Na pewno zniszczono ten taki ciekawszy" -  powiedział dziennikarzom Wałęsa. Były prezydent dodał, że nie osobiście nie jest za bardzo zainteresowany przeglądaniem dokumentów, nie oczekuje rewelacji, ale był naciskany by je  obejrzeć m.in. przez media.

"Parę rzeczy zauważę, jak byłem oceniany, jak mnie inni oceniali. Zobaczę pewnie kilku ludzi, którzy mnie źle oceniali, którzy na  pewno donosili. Może to być ciekawe, ale chyba mnie nic nie  zaskoczy" - powiedział Wałęsa.

Były prezydent przegląda dokumenty w specjalnie do tego przygotowanym pokoju. Ma do obejrzenia ponad 70 teczek akt i setki stron na mikrofilmach.

ks, pap