Lech Kaczyński zaprzysiężony (aktl.)

Lech Kaczyński zaprzysiężony (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska potrzebuje rozliczenia historii, ale też zgody i jedności - powiedział prezydent Lech Kaczyński w orędziu wygłoszonym przed Zgromadzeniem Narodowym.
Jak podkreślił, państwo musi być oczyszczone i przebudowane, czemu służyć ma m.in. przyjęcie nowej konstytucji.

Nowy prezydent zapewnił, że nie będzie kierował się lojalnością wobec nikogo więcej, poza lojalnością wobec Polski.

Zapowiedział, że "będzie wykorzystywał wszystkie uprawnienia, jakie daje mu konstytucja i ustawy, w tym także te, z których dotąd korzystano rzadko, by nakłaniać rządzących do wprowadzenia koniecznych zmian, by piętnować tych, którzy szkodzą, odrzucają dobro wspólne, działają w imię partykularnych interesów albo zgoła we własnym interesie".

Prezydent podkreślił, że jest świadom wielkiej odpowiedzialności, jaką nakłada na niego przysięga, którą złożył przed Zgromadzeniem Narodowym. Jak dodał, decyzja podjęta przez naród w wyborach prezydenckich oraz parlamentarnych wyrasta z "oczekiwania wielkiej pozytywnej zmiany w życiu publicznym i społecznym".

"Zadaniem, przed którym stoję ja i ci, którzy dzierżą władzę, to  sprostać tym oczekiwaniom, nie zawieść nadziei, podjąć budowę nowego kształtu naszego życia. Jestem przekonany, że sens tej nadziei można określić słowami: sprawiedliwość, solidarność, uczciwość" - podkreślił L. Kaczyński.

Prezydent ocenił, że potrzebna jest głęboka zamiana w sposobie sprawowania władzy. Jego zdaniem, w ciągu ostatnich szesnastu lat często brakowało solidarności, sprawiedliwości i uczciwości. "W  wielu przypadkach zabrakło gotowości do traktowania władzy jako służby publicznej oraz woli i energii do zabiegania o dobro wspólne. Właśnie w tej sferze musi nastąpić zmiana głęboka, dostrzegalna dla społeczeństwa" - powiedział.

"Gdy spojrzeć na wydarzenia ostatnich szesnastu lat, to w niczym nie uchybiając twórcom naszych sukcesów, a tych sukcesów było nie  mało, trzeba jasno powiedzieć, zbyt mało było solidarności, zbyt mało sprawiedliwości a często brakowało też uczciwości" -  oświadczył L.Kaczyński. Słowa te sala przyjęła oklaskami.

Podkreślił, że ogromne różnice społeczne, muszą być systematycznie niwelowane. "Polska jest jedna i wszystkie środowiska muszą mieć szansę awansu i rozwoju" - zaznaczył.

Zdaniem prezydenta, naprawa RP to zadanie konkretne. "To  usunięcie z naszego życia zjawisk patologicznych, a przede wszystkim wielkiej dziś przestępczości, w szczególności przestępczości korupcyjnej" - podkreślił.

W opinii L.Kaczyńskiego, zadania państwa to zapewnienie bezpieczeństwa narodowego, bezpieczeństwa osobistego obywateli, elementarnego bezpieczeństwa socjalnego, bezpieczeństwa zdrowotnego, podstawowych przesłanek dla rozwoju rodziny i  bezpieczeństwa obrotu gospodarczego.

"Państwo nieprawidłowo wykonuje swe zadanie i dlatego musi być oczyszczone i przebudowane" - oświadczył prezydent. Te słowa sala nagrodziła oklaskami.

Jak wyliczał, "zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego Polski (...), wysoki poziom przestępczości, ogromne bezrobocie, poważny kryzys służby zdrowia, daleko niewystarczający stan budownictwa mieszkaniowego, godzący w rozwój rodzin, groźna dla małych i  średnich przedsiębiorstw niepewność obrotu, fatalny stan dróg, niezdolność do budowy autostrad to fakty, których nie da się podważyć".

Według prezydenta, zadbanie o te sfery rzeczywistości, obok moralnej zmiany, to "podstawowy warunek spełnienia społecznych oczekiwań". Prezydent podkreślił, że potrzebna jest taka polityka gospodarcza, która będzie dbała o rozwój, a z drugiej strony - o  rozwiązanie problemów społecznych.

"Wydarzenia ostatnich trzech lat, narastający sprzeciw wobec zła, mobilizacja i wielkie moralne napięcie w pamiętnych chwilach po  śmierci naszego papieża niezapomnianego Jana Pawła II stwarzają nadzieję" - powiedział prezydent. "Chrońmy ją i podtrzymujmy" -  zaapelował.

Prezydent zapewnił, że uczyni wszystko, co jest możliwe, aby  oczekiwanie na wielką, pozytywną zmianę w państwie nie zostało zawiedzione.

Wyraził przekonanie, że Polsce potrzebna jest nowa konstytucja, "która będzie lepiej niż obecna odpowiadać potrzebom czasu, likwidować stery wyjęte spod społecznej kontroli, zmniejszać niebezpieczeństwo patologizacji państwa, eliminować nieodpowiedzialność".

Jak dodał, zdaje sobie sprawę, że w obecnym parlamencie konstytucję będzie "niezwykle trudno uchwalić". "Niemniej będę o  to zabiegał, odwołując się do poczucia odpowiedzialności wszystkich obecnych w parlamencie frakcji" - zapowiedział.

Według prezydenta, uchwalenie nowej konstytucji ułatwiłoby "w  bardzo wysokim stopniu" naprawę państwa. "Byłoby też uwieńczeniem budowy tego, co nazywamy IV Rzecząpospolitą" - powiedział.

Dodał, że Polsce potrzebna jest "swego rodzaju umowa społeczna, która określi na następne lata sposób dzielenia wspólnego dorobku". "Polacy muszą wiedzieć, czego mogą się spodziewać jako konsumenci, jako pracownicy, jako pracodawcy, spodziewać się od  państwa" - podkreślił prezydent.

Kaczyński podkreślił, że jego zadaniem w polityce zagranicznej i  obronnej jest uczynienie wszystkiego, "by zapewnić Polsce bezpieczeństwo i sprzyjające warunki polityczne i gospodarcze dla  wielkiej przebudowy, którą powinniśmy w Polsce podjąć".

"Moim zadaniem jest doprowadzić do tego, by nasze stosunki z  innymi państwami stały się czynnikiem dynamizującym przemianę wzmacniającym nasze poczucie wartości i nasze przywiązanie do  ojczyzny" - powiedział Kaczyński.

Jak podkreślił, "drogą do tego, jest odrzucenie narodowych kompleksów, ciągłego podnoszenia naszych słabości chorobliwej tendencji do naśladownictwa także wtedy, gdy chodzi o zjawiska i  postawy jawnie szkodliwe". "Aby być traktowany jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być, gdy się chce szacunku innych, trzeba najpierw szanować siebie" - zaznaczył.

Polityka zagraniczna, którą prezydent chce wraz z rządem prowadzić, to - jak powiedział - polityka energiczna, nastawiona na kontynuację tego, co jest jej niezaprzeczalnym dorobkiem. "Stosunki euroatlantyckie, stosunki ze Stanami Zjednoczonymi trzeba w najlepiej pojętym interesie zacieśniać, a w trudnych momentach podtrzymywać, stawiając jednak zdecydowanie nasze postulaty" - mówił.

W stosunkach wewnątrz UE nie możemy ograniczyć się do obrony bieżących interesów - zaznaczył. "Odnieśliśmy ostatnio wielkie sukcesy. Poprawa stosunków z Niemcami i Francją jest zjawiskiem pozytywnym" - ocenił prezydent. Ale - zaznaczył - Polska powinna też podjąć bardziej dalekosiężne działanie.

Zdaniem Kaczyńskiego, aktywna rola w przygotowaniu nowego projektu dla Unii po upadku projektu Traktatu Konstytucyjnego powinna być szczególnie istotnym elementem polskiej polityki zagranicznej. "Naszym celem jest Unia będąca organizacją tworzącą podstawy stałej, ścisłej współpracy państw europejskich opartą o  zasadę solidarności" - ocenił.

Kaczyński zapowiedział nadanie "nowej jakości" stosunkom z  krajami leżącymi na wschód od naszego kraju.

"Istotną kwestią są nasze stosunki z Rosją, która pozostaje od  wieków - mimo zmiennych kolei losu - naszym wielkim sąsiadem. Patrzymy na nie, uwzględniając przede wszystkim historyczną perspektywę, zachowując cierpliwość i przekonanie, że nie ma  obiektywnych powodów, dla których nie mogłyby być one dobre" -  powiedział Kaczyński.

Ocenił, że strategiczny sojusz z Ukrainą powinien nabrać "bardziej konkretnych kształtów". Jak zaznaczył, ścisła współpraca z Litwą, a także Łotwą i Estonią i dążenie do nadania stosunkom trwałego charakteru to nasze cele.

"Wielkie znaczenie ma także obrona praw obywatela na Białorusi, w  tym szczególnie obrona praw polskiej mniejszości" - podkreślił L.Kaczyński, wywołując oklaski na sali.

Jego zdaniem, "żywą treść trzeba nadać porozumieniu Wyszehradzkiemu". Jak ocenił, "wiele wskazuje na to, że  niewykorzystane są możliwości współpracy z państwami skandynawskimi, szczególnie w odniesieniu do sytuacji na Morzu Bałtyckim".

"Polska i jej prezydent nigdy nie mogą zapomnieć o rodakach żyjących poza jej granicami, istnieje wielka potrzeba daleko idącej zmiany, intensyfikacji naszych stosunków z Polonią" -  powiedział Kaczyński. "Ich podtrzymanie i umocnienie jest naszym narodowym obowiązkiem" - ocenił.

"Polska bezpieczna, rozwijająca się, rozwiązująca problemy społeczne, odnosząca sukcesy, osadzona w tradycji i jednocześnie nowoczesna to cel, wokół którego mogą dziś jednoczyć się Polacy" -  oświadczył prezydent.

W ocenie Kaczyńskiego, "nasz kraj potrzebuje rozliczenia historii, bo bez tego nie może być porządku moralnego. Potrzebuje też zgody i jedności w sprawach najważniejszych. Jestem przekonany, że możemy je osiągnąć".

Przypomniał, że na jego oczach narodziła się "Solidarność" i  zobaczył, że "historię tworzą ci, którzy mają odwagę działać". "Na  moich oczach niewielkie grupy opozycjonistów, kilkudziesięcioosobowy wolny związek zawodowy przekształcił się w  wielki ruch narodowy +Solidarność+ i mimo zadanych ciosów zwyciężył" - powiedział.

"Zwracam się do was Rodacy, abyście mimo wszystkich zawodów raz jeszcze uwierzyli" - zaapelował Kaczyński. "Mamy zmienić Polskę, ale bez was jej nie zmienimy. Zmienić ją koniecznie trzeba" -  podkreślił prezydent, kończąc wygłaszanie orędzia.

ks, pap