Blok Współpracy z PiS-em

Blok Współpracy z PiS-em

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lepszym dla Polski rozwiązaniem niż wcześniejsze wybory będzie powstanie Bloku Naprawy Państwa stabilizującego zaplecze rządu w Sejmie - doszła do wniosku Rada Polityczna PiS.
Blok Naprawy Państwa ma być koalicją ugrupowań, które chcą realizować program naprawy państwa - powiedział Jarosław Kaczyński po sobotnich obradach swojego ugrupowania. Blok taki mają stworzyć te ugrupowania, które podpiszą pakt stabilizacyjny zaproponowany w zeszłym tygodniu przez lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Pakt stabilizacyjny będzie jednak według tej koncepcji rozwiązaniem przejściowym, po którym ma powstać zwarta koalicja (Blok Naprawy Państwa).

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział też, że w niedzielę dojdzie do "poważnej rozmowy z PO". Nie chciał jednak zdradzić żadnych szczegółów. "Czasem bardzo dobrze, kiedy coś osłania mgła tajemnicy". Ujawnił jedynie, że to nie on będzie prowadził te rozmowy. Będą to jednak rozmowy "na wysokim szczeblu" - podkreślił.

Kaczyński oznajmił, że PO posługuje się w ostatnich miesiącach "językiem wykluczenia", który - jego zdaniem - nie jest do przyjęcia.

Obrady ponad 280 działaczy PiS, które rozpoczęły się w Warszawie przed południem, były zamknięte dla mediów. Uczestniczył w nich premier Kazimierz Marcinkiewicz.

W środę prezes PiS Jarosław Kaczyński zwrócił się do szefów wszystkich - poza SLD - partii parlamentarnych z propozycją paktu stabilizacyjnego na najbliższe sześć miesięcy. Zgodnie z warunkami zawarcia paktu na pół roku, opozycja miałaby się m.in. zgodzić na uchwalenie 11 priorytetowych dla rządu ustaw, uchwalić budżet bez poprawek zwiększających w sposób znaczący wydatki państwa i powstrzymać się od "ataków na rząd". Częścią paktu jest także propozycja zrezygnowania z wyłaniania w drodze konkursów wysokich urzędników państwowych na rzecz mianowania ich przez rząd.

Warunki te wstępnie zgodziły się przyjąć Samoobrona, LPR i PSL. Platforma nazwała je natomiast "oszukańczym dyktatem". SLD w ogóle nie zaproponowano tego paktu.

Liga Polskich Rodzin chciałaby jednak włączyć do paktu stabilizacyjnego zaproponowaną przez siebie ustawę senioralną, przewidującą od 2007 roku 500 zł dodatku dla najbiedniejszych emerytów i rencistów. Jak oznajmił Piotr Ślusarczyk, od zaakceptowania tej ustawy LPR uzależnia swoje przystąpienie do tego paktu.

Taki wynik obrad oznacza, że zwyciężyła, tak jak się spodziewano opcja stworzenia tzw. koalicji ludowo-narodowej, którą popiera większa część działaczy PiS. Mówi się jednak, że istnieje także spora grupa zwolenników dogadania się z Platformą, czemu ma także sprzyjać prezydent Lech Kaczyński. W piątek jeden z liderów PO Bronisław Komorowski oznajmił nawet, że do klubu Platformy przejdzie grupa posłów PiS niezadowolonych z wiązania się ich partii z Samoobroną, LPR i PSL. Może to jednak być jedynie swoiste ostrzeżenie pod adresem PiS, który stara się przeciągnąć na swoją stronę jak największą liczbę posłów PO. Kilka dni temu przeszło do niego trzech posłów Platformy, a szef klubu Pis zapowiedział, że to samo ma zrobić 11 następnych.

Rada Polityczna jest najwyższą władzą uchwałodawczą ugrupowania w okresach pomiędzy obradami kongresu partii. Ostatnia raz Rada zebrała się w lipcu zeszłego roku.

em, pap, TVN24