Katarzyna Ueberhan mówiła na antenie TVP Info o rozmowach dotyczących kryzysu na polsko-białoruskiej granicy, które kanclerz Angela Merkel prowadziła z Aleksandrem Łukaszenką. Sama Merkel wielokrotnie z tych rozmów się tłumaczyła, odpowiadając na zarzuty, że w ten sposób legitymizuje władzę Łukaszenki na Białorusi. Natomiast Ueberhan wspomniała w tym kontekście sondaż, z którego miało wynikać, że aż 70 proc. Polaków... popiera rozmowy z Łukaszenką w sprawie kryzysu na granicy. Nie potrafiła jednak podać źródła tej informacji.
– Gdzieś w mediach, mogę pani wysłać po programie, to na pewno z dzisiejszej prasówki – odpowiedziała na pytanie prowadzącej. Jak dodała, społeczeństwo może uważać, że „skoro Białorusini są twórcami problemu, to trzeba z nimi rozmawiać i tam przerzucić odpowiedzialność”.
Okazało się jednak, że Polacy odpowiedzieli zupełnie na odwrót. Gościem w studiu był również wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, który zauważył, że może chodzić o niedawny sondaż dla DGP. – Negocjacje z Aleksandrem Łukaszenką w sprawie kryzysu na granicy popiera zaledwie 7,7 proc. badanych – powiedział. A posłanka Lewicy przyznała, że „źle spojrzała”.
Z tego samego sondażu United Surveys dla RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej” wynikało, że 46,9 proc. badanych twierdzi, że powinniśmy poprosić o pomoc Unię Europejską i skorzystać z jej niektórych instytucji, takich jak Frontex. 16,8 proc. badanych było zdania, że władze powinny zwiększyć liczbę wojska i służb do chronienia granicy. Badani nie chcieli także, by Polska przyjmowała migrantów, którzy próbują nielegalnie przekroczyć granicę. Przeciwko takiemu rozwiązaniu było 31,3 proc. badanych.
Czytaj też:
Swiatłana Cichanouska o sytuacji na granicy Polska-Białoruś: Unia Europejska powinna wspierać Polskę