Migranci zaatakowali na granicy. Białoruskie służby mają własną wersję wydarzeń

Migranci zaatakowali na granicy. Białoruskie służby mają własną wersję wydarzeń

Materiał białoruskich służb z polskiej granicy
Materiał białoruskich służb z polskiej granicy Źródło: gpk.gov.by
W okolicach bariery na granicy polsko-białoruskiej zaatakowano patrol. Białoruskie służby przedstawiły swoją wersję wydarzeń i zrzuciły winę na Polaków. To nie pierwszy raz, kiedy pod ich adresem padły bezpodstawne oskarżenia.

Funkcjonariusze polskiej Straży Granicznej mają pełne ręce roboty. Od lipca 2021 roku odnotowują próby nielegalnego wejścia do Polski. Za wywołanie tego kryzysu migracyjnego odpowiada reżim Łukaszenki.

W poniedziałek na odcinku ochranianym przez pograniczników z Dubicz Cerkiewnych doszło do niebezpiecznego incydentu. W kierunku funkcjonariuszy ze strony grupy mężczyzn znajdujących się po stronie białoruskiej poleciały kamienie i gałęzie. „Cudzoziemcy byli niezadowoleni, że granica Polski jest ochraniana” – podkreśliła SG w komunikacie. Zdarzenie udało się zarejestrować. Przypomnijmy też, że uszczelniona została już całkowicie ta część granicy, na której planowano budowę zapory.

Atak na polski patrol Straży Granicznej. Jest reakcja białoruskich służb

Straż Graniczna poinformowała o tym zdarzeniu we wtorek, natomiast w środę Państwowy Komitet Graniczny Białorusi przedstawił własną wersję wydarzeń. Choć nie było na miejscu żadnego funkcjonariusza białoruskich służb, to w komunikacie winę zrzucono na polskich pograniczników.

„Przemoc rodzi przemoc: polscy strażnicy graniczni narzekają na uchodźców. Polska SG jest zdezorientowana. Dlaczego uchodźcy, których siłą przepychają przez płot czy bramki dla zwierząt, rzucają kamieniami i kijami w polskie siły bezpieczeństwa? Powodem jest przemocy i okrucieństwa wobec ludzi, łamanie prawa międzynarodowego i poniżanie godności ludzkiej” – czytamy w komunikacie.

Rzecznik SG: materiały białoruskich służb są manipulowane

To nie pierwszy raz, gdy białoruskie służby krytykują działania polskiej SG. W połowie marca pojawiło się nagranie z bramą dla zwierząt na granicy. Wysunięto oskarżenia o „wyrzucanie uchodźców” za jej pomocą. Zapytaliśmy wówczas rzeczniczkę polskiej Straży Granicznej o te oskarżenia. „Nie komentujemy materiałów publikowanych przez białoruskie służy” – napisała „Wprost.pl” por. SG Anna Michalska, rzecznik prasowy Komendy Głównej Straży Granicznej.

Jak podkreśliła, publikowane przez nich materiały są manipulowane, a informacje przekazywane przez białoruskie służby „są elementem wojny informacyjnej, która z kolei wpisuje się w wojną hybrydową”.

Czytaj też:
Akcja ratunkowa na polsko-białoruskiej granicy. Cudzoziemiec potrzebował pomocy
Czytaj też:
Nowa fala nielegalnej migracji z Białorusi? Służby ostrzegają przed kryzysem

Opracował:
Źródło: gpk.gov.by