Działacz wracał samochodem ze zgrupowania w Bruksvallarna, jadąc z szybkością 150 kilometrów na godzinę na drodze z ograniczeniem do 110 km na godz. W Szwecji prawo jazdy zabierane jest przy przekroczeniu ograniczenia prędkości o 30 kilometrów.
Oeberg jest szefem policji regionu Oestra Norbotten na północy Szwecji - od kwietnia przebywa na urlopie bezpłatnym ze względu na czasowe zatrudnienie przez szwedzką federację narciarską. Dla policjantów drogówki fakt, że zatrzymali swojego szefa nie miał jednak żadnego znaczenia.
- Popełniłem błąd, a prawo jest równe dla wszystkich - podkreślił Oeberg. - Teraz jestem jedynym działaczem narciarskim bez prawa jazdy, a na północy kraju, gdzie odbywają się zgrupowania i zawody, musimy przemierzać duże odległości. Jest to rodzaj inwalidztwa. Jeszcze boleśniejsze jest to, że przez lata pracy jako policjant zajmowałem się bezpieczeństwem ruchu drogowego - dodał.
PAP, arb