Szydło skomentowała wpłaty na jej kampanię. „Listy darczyńców są jawne i dziennikarze mogą je analizować”

Szydło skomentowała wpłaty na jej kampanię. „Listy darczyńców są jawne i dziennikarze mogą je analizować”

Beata Szydło
Beata Szydło Źródło:Shutterstock / 360b
Beata Szydło odniosła się do zarzutów ws. finansowania jej kampanii do europarlamentu. Zapewniła, że darowizny były przekazywane zgodnie z prawem. „Kwestia wpłat na kampanie wyborcze jest ściśle uregulowana prawnie i kontrolowana przez Państwową Komisję Wyborczą” – napisała na Twitterze była premier.

W czwartek, 3 listopada, TVN24 wyemitowała w programie „Czarno na białym” reportaż „Do spółki z PiS. Parakampania”.

Dziesiątki tysięcy złotych wsparcia

Dotyczył on finasowania kampanii wyborczych byłej premier Beaty Szydło oraz byłej rzecznik rządy Joanny Kopcińskiej, które w 2019 r. startowały – z powodzeniem – do Parlamentu Europejskiego z list Prawa i Sprawiedliwości.

Autorzy reportażu twierdzą, że obie kampanie zostały wsparte przez 22 menadżerów, zatrudnionych w spółkach związanych z koncernem Orlen. Mieli oni przekazać na obie kampanie po 74,5 tys. zł. Kwoty pojedynczych przelewów miały wahać się od 1,5 do 11 tys. zł.

„Listy darczyńców są jawne”

W sobotę, 5 listopada, do zarzutów TVN24 odniosła się była premier. Podkreśliła, że finansowanie jej kampanii wyborczej miało być transparentne i zgodne z obowiązującymi przepisami, nad których egzekwowaniem czuwa Państwowa Komisja Wyborcza.

„Kwestia wpłat na kampanie wyborcze jest ściśle uregulowana prawnie i kontrolowana przez PKW. Listy darczyńców są jawne i dziennikarze mogą je sobie analizować kiedy tylko chcą, co zresztą już wielokrotnie robili” – napisała Szydło.

„To kwestia dotycząca wielu innych polityków”

Jej zdaniem, celem publikacji nie było ujawnienie ewentualnych nieprawidłowości.

„Jestem przyzwyczajona, że kiedy ktoś czuje, że ma problem, to próbuje inspirować medialne ataki na mnie. Uniesionym mediom radzę zastanowić się, dlaczego tematem mają być »wpłaty na kampanię Szydło«, skoro jest to kwestia dotycząca wielu innych polityków” – napisała polityk.

Orlen zapowiedział podjęcie kroków prawnych

Na publikację reportażu zareagował również Orlen. W piątek, 4 listopada, koncern opublikował w tej sprawie oświadczenie. Wynika z niego, że w reportażu miały pojawić się przekłamania, jednak nie sprecyzowano jakie.

„W związku z nieprawdziwymi informacjami, w tym wypowiedzią, która ma charakter pomówienia, opublikowanymi wczoraj w materiale »Czarno na białym« TVN24, spółka wzywa redakcję do sprostowania i przeprosin oraz podejmuje dalsze kroki prawne w celu ochrony dóbr osobistych” – czytamy na Twitterze we wpisie biura prasowego Orlenu.

Czytaj też:
Beata Szydło zarzuca von der Leyen „rażące naruszanie przepisów”. Rzecznik KE tłumaczy
Czytaj też:
Manfred Weber wspomniał o Donaldzie Tusku w PE. Reakcja Beaty Szydło

Opracował:
Źródło: tvn24.pl, twitter.com/BeataSzydlo, twitter.com/RzecznikORLEN