Nawrocki kandydatem obywatelskim, a nie partyjnym? „Nazywajmy rzeczy po imieniu”

Nawrocki kandydatem obywatelskim, a nie partyjnym? „Nazywajmy rzeczy po imieniu”

Kandydat Komitetu Obywatelskiego w wyborach na prezydenta RP popierany przez Prawo i Sprawiedliwość, prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki
Kandydat Komitetu Obywatelskiego w wyborach na prezydenta RP popierany przez Prawo i Sprawiedliwość, prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
Nie mówmy o panu Nawrockim jako o obywatelskim kandydacie na prezydenta, tak jak nie powinniśmy o quasi-sędziach mówić neosędziowie.

Żyjemy w zadziwiającym świecie. Wszystko jest od razu oceniane i te oceny/określenia żyją własnym życiem. Albo coś jest najlepsze albo najgorsze. Tusk jest albo dobry albo zły, tak samo z Kaczyńskim. Dokonuje się oceny klimatu po dzisiejszej pogodzie. Nie ma żadnych miar. To powoduje całkowite rozmycie. Oceny wydawane są za szybko i najczęściej nietrafnie.

Nazywajmy rzeczy precyzyjnie, aby nazwa oddawała treść. Nie nazywajmy pana Nawrockiego kandydatem obywatelskim na prezydenta i nie nazywajmy quasi-sędziów neosędziami.

Najczęstszy błąd dotyczy używania słowa prawidłowy. Powszechnie mówi się, że wyrok sądowy, zwłaszcza wyrok NSA, jest prawidłowy. Słowo prawidłowy nie pochodzi z rosyjskiego prawilno, co oznacza poprawnie, zgodnie z prawem. Widać u nas wielu sędziów ma jakąś tęsknotę do rusycyzmów i homo sovieticusa. To oczywisty błąd.

Źródło: Wprost