Siemoniak o projekcie PiS ws. mandatów: To pachnie milicją i kolegiami ds. wykroczeń

Siemoniak o projekcie PiS ws. mandatów: To pachnie milicją i kolegiami ds. wykroczeń

Tomasz Siemoniak
Tomasz SiemoniakŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
– Młodzi ludzie z partii Ziobry, którzy nie pamiętają PRL-u, kompletnie nie rozumieją tego co robią i w jaką stronę się poruszają – tak Tomasz Siemoniak ocenia projekt posłów klubu PiS, który ma znieść prawo do odmowy przyjęcia mandatu. Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej na antenie Radia ZET odniósł się również do planowanego strajku przedsiębiorców.

Tomasz Siemoniak w programie „Gośc Radia ZET” był pytany o złożony przez posłów klubu parlamentarnego PiS, zwłaszcza przedstawicieli Solidarnej Polski projekt ustawy, który ma znieść prawo do odmowy przyjęcia mandatu. Jeśli projekt wejdzie w życie, to mandat, z którym się nie zgadzamy wciąż będziemy mogli zaskarżyć w sądzie, ale to po naszej stronie będzie leżało udowodnienie swojej niewinności. Obecnie, jeśli odmówimy przyjęcia mandatu, to policja może skierować sprawę do sądu, a tam to ona musi udowodnić naszą winę.

To ma oczywisty związek z tym, że policja przegrywa przed sądami w sprawach dotyczących pandemii, zakazu przemieszczania się – uważa Siemoniak. – Ludzie się odwołują, wskazując jak słabą podstawę ma ten zakaz naruszający konstytucję, a opierający się jedynie o rozporządzenie – dodał.

Siemoniak: Politycy od Jarosława Gowina musieliby zjeść własne języki

Wiceprzewodniczący PO uważa projekt za bardzo zły. – To kolejny sygnał straszenia, przesuwania granicy odpowiedzialności państwa za pewne rzeczy, na niekorzyść obywatela – stwierdził. – To pachnie milicją, kolegiami ds. wykroczeń i bezradnością obywatela wobec państwa. Młodzi ludzi z partii Ziobry, którzy nie pamiętają PRL-u, kompletnie nie rozumieją tego co robią i w jaką stronę się poruszają – dodał.

Jednocześnie Siemoniak uważa, że nowe przepisy nie wejdą w życie ze względu na opór Porozumienia Jarosława Gowina. – Oświadczenie Porozumienia jak na realia obozu rządzącego było bardzo twarde. Politycy partii Jarosława Gowina musieliby zjeść własne języki, jeśli by mieli zacząć znowu przekonywać, że taki sposób działania jest do przyjęcia – dodał.

PO opowiada się za większym otwarciem gospodarki

Wiceprzewodniczacy PO był również pytany o zapowiadane przez przedsiębiorców protesty polegające na powrocie do normalnej pracy, mimo obowiązujących obostrzeń. W tym kontekście szczególnie wybrzmiewa zapowiedź protestu przedsiębiorców z Podhala w ramach akcji „Góralskie Veto”, .

Jesteśmy za tym, żeby jak największa część gospodarki, przestrzegając obostrzeń, mogła być otwarta – stwierdził wiceszef PO. Jednak nie chciał jednoznacznie odnieść się do protestu „Góralskiego Veta”.

Jednocześnie Siemoniak skrytykował obecne działania rządu. – Lekarstwo może być momentami gorsze niż choroba – ocenił polityk. – Nie ma ładu i składu w tym działaniu. Są konferencje prasowe, szpitale narodowe… Górale i przedsiębiorcy to widzą i to ich złości. W Niemczech i Austrii nikt nie kwestionuję tego, co rząd proponuje, bo wiedzą, ze nie ma tym propagandy, tylko uczciwa polityka – dodał.

„Sądy wolności słowa? To pachnie Orwellem”

Siemoniak był również pytany o projekt ustawy, który ma ograniczyć dowolność właścicieli mediów społecznościowych w blokowaniu kont użytkowników w ich serwisach. To pokłosie m.in. zablokowania na Twitterze konta prezydenta USA Donalda Trumpa.

Nic z tego nie wyjdzie. To jak elektryczne samochody, Luxtorpeda… konferencja prasowa, pojedyncza wypowiedź... – stwierdził Siemoniak. – Ja zdaje sobie sprawę, że to jest bardzo trudne serwisy znajdują się poza Polską i poddawanie ich polskim regulacjom cenzurującym pod pozorem wolności słowa będzie nas zbliżało do krajów, które ograniczają działalność platform – dodał.

Siemoniak uważa, że należy się skupić na treści samych wpisów. – Jak ktoś wzywa do nienawiści, powinien być karany w jakiejkolwiek formie to robi – uważa wiceszef PO. – Natomiast to ma służyć cenzurowaniu internetu. Wychwyciłem taką nazwę, która resort ministra Ziobry proponuje: sądy wolności słowa. To pachnie Orwellem, to zawsze odwrotne działanie, niż piękne słowa, które się wypowiada – podkreślił.

Czytaj też:
Siemoniak ostro o rządzie i otoczeniu prezydenta. „Ekipa slajdowych nieudaczników”