Nowy plan powrotu Tuska. „Najgorszy scenariusz, bo ktoś nie doczytał statutu”

Nowy plan powrotu Tuska. „Najgorszy scenariusz, bo ktoś nie doczytał statutu”

Donald Tusk
Donald Tusk Źródło: Newspix.pl / MATEUSZ SLODKOWSKI/FOTONEWS
Sprawa ewentualnego powrotu Donalda Tuska do krajowej polityki komplikuje się coraz bardziej i w grę wchodzą scenariusze, w których były premier mógłby przyznać się najwyżej do bycia współautorem – dowiaduje się „Wprost”. Formalne przeszkody nie pozwalają mu objąć przywództwa w Platformie Obywatelskiej, sondowana jest zatem analogiczna rola w Koalicji Obywatelskiej.

Potencjalne przejęcie sterów w KO nie jest sprawą nową. O takiej możliwości informowaliśmy już we „Wprost”. Wtedy jednak podobny rozwój spraw był oceniany jednoznacznie negatywnie i miał być przyjęty do realizacji tylko wobec braku alternatywy. – Donald Tusk jako szef KO, a Borys Budka wciąż na stanowisku szefa PO to najgorsze rozwiązanie. Donald nie wziąłby pełnej odpowiedzialności za partię, a ta nadal rozsypywałaby się w rękach Budki – mówił informator „Wprost”. Okazuje się jednak, że jeśli były premier podejmie decyzję o powrocie, może nie mieć innego wyjścia.

– Pomysł z objęciem jakiejś formy szefostwa w Koalicji rzeczywiście jest na giełdzie i ludzie spoglądający tęsknie w stronę Donalda kolportują go, gdzie tylko mogą – twierdzi nasz rozmówca.

Dodaje, że pomysł nie jest wytworem wyobraźni grupy politycznych romantyków, ale pochodzi od „poważnych ludzi w PO”. Przeszkodą w jego realizacji może się jednak okazać to, że KO nie jest tworem z formalnym zarządem i żeby taki powstał, zgodę musiałyby wyrazić wszystkie tworzące Koalicję podmioty.

Artykuł został opublikowany w 26/2021 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.