Donald Tusk starł się z przeciwnikiem PO. „Niech pan nie opowiada głupot”

Donald Tusk starł się z przeciwnikiem PO. „Niech pan nie opowiada głupot”

Donald Tusk
Donald Tusk Źródło: Newspix.pl / Marek Konrad/Fotonews
Donald Tusk i Radosław Sikorski przebywają z wizytą w Nakle nad Notecią. Podczas spotkania z wyborcami, transmitowanego przez TVN24, Donald Tusk wdał się w dyskusję po pytaniu, które dostał od jednej z osób przybyłych na spotkanie. Tusk musiał się zmierzyć z krytyką wyborcy przeciwnego Platformie.

wrócił niedawno do polskiej polityki jako p.o. szefa . Od tego czasu intensywnie pozyskuje głosy na rzecz swojej partii. TVN24 transmitował w środę spotkanie, na które Tusk w towarzystwie , przyjechał do Nakła nad Notecią. Tam Tusk usłyszał serię pytań od swoich potencjalnych wyborców. Wdał się również w polemikę z mężczyzną, który krytykował czasy rządów PO-PSL.

Donald Tusk: „Oni muszą się przestraszyć”

Zanim doszło do słownej potyczki, Tusk był pytany o to, co zamierza zrobić w najbliższej przyszłości, by przeciwstawić się działaniom PiS. – Oni muszą się przestraszyć. Muszą się przestraszyć perspektywy przegranych wyborów, muszą zacząć słuchać ludzi. Dużo nieszczęścia zależy od naszego zaniechania – nie twierdzę, że musimy codziennie wychodzić na ulicę, ale musimy działać, żeby do ich głów docierało, że mogą stracić władzę – stwierdził Tusk.

– Ja nie mam jakiegoś kluczyka, sprytnego pomysłu, co tu z nimi zrobić – dodał.

Przeciwnik PO zadał Donaldowi Tuskowi niewygodne pytania. Tusk: „Niech pan nie opowiada głupot”

Zgromadzone tłumnie na sali osoby to nie tylko zwolennicy Tuska, ale i jego przeciwnicy. Podczas dyskusji pytanie zadał jeden z nich. Mężczyzna pytał o podniesiony w czasach rządów PO-PSL wiek emerytalny, a także podzielił się tezą, że we wspomnianych czasach „na nic nie było pieniędzy”, a ciągle słychać było o „samych aferach”.

– Mój błąd w sprawie emerytur polegał na tym, że nie powinienem tego narzucać, a powinienem tłumaczyć ludziom, jakie są modele – krócej pracować i mieć mniej pieniędzy, albo dłużej pracować i więcej dostać. To powinno być do wyboru dla ludzi – przyznał Tusk.

Były premier odniósł się również do drugiej części zarzutów swojego dyskutanta. – Uważam, że w tym, co pan mówi jest zapiekłość. Ja nie mam żadnego startu do PiS w kwestii afer i skandali, jestem amatorem w porównaniu z nimi. Niech pan nie opowiada głupot, że nie było na nic pieniędzy. W całej historii Polski nie zbudowaliśmy tylu dróg i budynków użyteczności publicznej, co za naszych rządów. – przekonywał. – My nie daliśmy ludziom 500 plus, a  dał i tylko to pozwala formułować takie tezy, że wtedy nie było na nic pieniędzy. Ja bym Glapińskiemu szkolnej kasy oszczędności nie powierzył, a on jest szefem . Z nim może być jeszcze większa inflacja – dodał.

Czytaj też:
Tusk kontra dziennikarka TVP. Lider PO wypalił: Zajrzyjcie do własnego ogródka, tam bardzo cuchnie