Niepełne oświadczenia majątkowe Grzegorza Brauna. „Nawet jeśli to pomyłka, może go słono kosztować”

Niepełne oświadczenia majątkowe Grzegorza Brauna. „Nawet jeśli to pomyłka, może go słono kosztować”

Grzegorz Braun
Grzegorz Braun Źródło:Newspix.pl / ZUMA
Grzegorz Braun nie wpisuje do swoich oświadczeń majątkowych pieniędzy, które uzyskuje w Sejmie – informuje „Rzeczpospolita” w środowym wydaniu. Nie wiadomo, dlaczego poseł Konfederacji tego nie robi.

Grzegorz Braun został ukarany przez Prezydium Sejmu najwyższą możliwą karą pieniężną, czyli sześcioma miesiącami obniżenia uposażenia o 50 proc. i sześcioma miesiącami odebrania 100 proc. diety poselskiej. To kara za słowa „Będziesz pan wisiał”, które Braun wykrzyczał w Sejmie do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Brauna mogą czekać dalsze reperkusje, bo zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa ws. jego słów zostało złożone do prokuratury.

Braun nie wpisuje dochodów z Sejmu do oświadczeń majątkowych

Przy tej okazji dziennikarz „Rzeczpospolitej” Wiktor Ferfecki przyjrzał się oświadczeniom majątkowym składanym przez Brauna. Jak wynika z ustaleń dziennika, poseł Konfederacji „nagminnie nie wpisuje on części dochodów do swoich oświadczeń majątkowych”.

W oświadczeniu majątkowym polityka nie ma nieruchomości, samochodów, a jedynie kilkutysięczne oszczędności. Poseł wykazuje, że zarabia co roku około 100 tys. zł z tytułu praw autorskich, umów i tantiem, a także z reklam w serwisie YouTube. Nie wpisuje do oświadczeń ani sejmowej diety, ani uposażenia.

Nie wiadomo, dlaczego Braun nie wpisuje diety i uposażenia w oświadczeniu majątkowym. Możliwe, że to wynik błędu. „Nawet jeśli to pomyłka, może go słono kosztować” – pisze autor artykułu „Rzeczpospolitej” i przytacza przepisy ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, zgodnie z którą za zatajenie prawdy w oświadczeniu o stanie majątkowym grozi do trzech lat więzienia.

Braun nie odpowiedział na próby kontaktu ze strony dziennikarza.

Czytaj też:
Dobromir Sośnierz broni Grzegorza Brauna na antenie TVP Info. „To nie była groźba”

Źródło: Rzeczpospolita