„Nie powinniśmy dać się wciągnąć w gry Tuska”. Co zrobi Czarzasty?

„Nie powinniśmy dać się wciągnąć w gry Tuska”. Co zrobi Czarzasty?

Kongres Nowej Lewicy. Na pierwszym planie: Robert Biedroń, Aleksander Kwaśniewski i Włodzimierz Czarzasty
Kongres Nowej Lewicy. Na pierwszym planie: Robert Biedroń, Aleksander Kwaśniewski i Włodzimierz Czarzasty Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Sobotni kongres zjednoczeniowy przebiegł bez buntu przeciwko Włodzimierzowi Czarzastemu i bez odrzucania wskazanych wcześniej przez SLD oraz Wiosnę kandydatów (poza jednym buntownikiem, który nie dotrwał do końca wydarzenia). Działacze Nowej Lewicy przekonują, że do końca bieżącego roku sytuacja w partii powinna być do końca uporządkowana. Wciąż nie wiadomo za to, jaka będzie strategia Nowej Lewicy wobec planowanej przez Donalda Tuska polityce pogłębiania polaryzacji i utożsamiania dalszych rządów PiS z ryzykiem tzw. polexitu.

Sytuacja wewnętrzna jest na dziś opanowana – słychać najczęściej w szeregach nowo utworzonej Nowej Lewicy. Teraz przed ugrupowaniem czas na dokończenie wyboru nowych władz (do końca bieżącego roku znani mają być m.in. nowi współprzewodniczący wojewódzcy) i walka o odzyskanie poparcia, które – zdaniem Włodzimierza Czarzastego – miało wyparować na skutek trwających od miesięcy konfliktów wewnętrznych.

– Wyniki kongresu zjednoczeniowego są zgodne z naszymi oczekiwaniami i potwierdzam, że udało się opanować sytuację wewnętrzną – słyszymy od jednego z delegatów na sobotni zjazd.

Nasz rozmówca potwierdza to, o czym nieoficjalnie mówiono już podczas trwania zamkniętej dla mediów i dziennikarzy części wydarzenia. – Nie zgłoszono, poza Piotrem Rączkowskim, żadnych kandydatur na współprzewodniczących. Liczyli się tylko wskazani wcześniej przez SLD i Wiosnę Czarzasty i Biedroń. To tyle, jeśli chodzi o sugestie niedemokratycznego narzucania nazwisk ponad 1000 delegatów – podkreśla nasze źródło.

Źródło: Wprost