Wniosek do premiera o odwołanie Daniela Obajtka z funkcji prezesa Orlenu, który zapowiedział Cezary Tomczyk, ma związek ze sprzedażą części Lotosu węgierskiemu MOL-owi. Wiceszef Platformy Obywatelskiej ocenił, że ta transakcja to „po prostu głupota” i „naruszenie strategicznych polskich interesów”. – Uważam, że sam premier, osobiście, powinien wziąć odpowiedzialność za te idiotyczne decyzje, które będą rzutowały na bezpieczeństwo Polski – mówił Tomczyk w programie „Tłit” Wirtualnej Polski.
Premier broni Daniela Obajtka
O zapowiedź Tomczyka był pytany w czwartek premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej w Michalinie. Szef rządu chwalił Obajtka i stwierdził, że doprowadził on do powstania w Polsce „potężnego koncernu multienergetycznego”, który może taniej kupować ropę na rynkach zagranicznych i „zabezpieczać nas dużo lepiej niż to było kilka lat, a także kilka miesięcy temu, przed zwyżkami cen gazu”.
– Pan prezes Obajtek dokonuje skomplikowanych fuzji, połączeń, akwizycji na rynku międzynarodowym, umacnia siłę polskiego koncernu, naszej chluby, perły w koronie — czyli Orlenu — na rynkach międzynarodowych. Myślę, że za tak przemyślaną strategię, z taką determinacją realizowaną (...) uważam, że należy mu się za to naprawdę jakiś bardzo dobry medal – oświadczył Morawiecki.
Polityczne zamieszanie wokół fuzji Orlenu i Lotosu
PKN Orlen czeka na decyzję Komisji Europejskiej w sprawie przejęcia Grupy Lotos. Prezes koncernu Daniel Obajtek poinformował kilka tygodni temu, że decyzji należy spodziewać się w maju. Fuzję Orlenu i Lotosu skrytykowali między innymi byli ministrowie odpowiedzialni za przemysł i gospodarkę. Byli szefowie resortów apelują o „zatrzymanie procedur rozbioru grupy LOTOS opowiadając się za utrzymaniem jej w obecnej, zintegrowanej strukturze”. „Apelujemy zwłaszcza o utrzymanie struktury właścicielskiej sieci stacji paliw, konkurujących z siecią stacji grupy Orlen” – napisali w liście.
Z kolei wicepremier Jacek Sasin odtajnił dokument z 2011 roku, z którego wynika, że rząd PO-PSL również rozważał sprzedaż Grupy Lotos. 54,18 proc. udziałów Skarbu Państwa miało trafić w ręce trzech potencjalnych inwestorów. Wśród nich był nie tylko węgierki MOL, który ma teraz przejąć część stacji grupy, ale także koncern z Rosji.
Czytaj też:
Mateusz Morawiecki, zastępując Beatę Szydło, dostał zadanie. Była premier oceniła swojego następcę