Wybuch w Przewodowie. Ziobro przekazał pierwsze ustalenia śledczych

Wybuch w Przewodowie. Ziobro przekazał pierwsze ustalenia śledczych

Suszarnia zboża w Przewodowie, gdzie spadł pocisk
Suszarnia zboża w Przewodowie, gdzie spadł pocisk Źródło:PAP / Wojtek Jargiło
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował w środę, że w Przewodowie odnaleziono szczątki rosyjskiej rakiety S-300. Tego typu rakiet używają wojska rosyjskie i ukraińskie.

poinformował też, że w Przewodowie pracuje zespół polskich prokuratorów i biegłych techników. „Byli też amerykańscy eksperci. Teren jest skanowany techniką 3D” – przekazał minister sprawiedliwości i prokurator generalny na Twitterze. Wcześniej, we wtorek późnym wieczorem, Ziobro polecił prokuratorowi krajowemu „objęcie osobistym nadzorem śledztwa w sprawie eksplozji rakiety i śmierci dwóch polskich obywateli”.

Wybuch w Przewodowie. Służby pracują na miejscu

W miejscu, gdzie doszło do wybuchu, pracują też policjanci, strażacy, wojsko i inne służby. Komenda Główna Policji przekazała, że w miejscu, gdzie doszło do wybuchu oraz pobliskim terenie mogą być użyte drony oraz policyjny śmigłowiec. „Uspokajamy – nic niepokojącego nie dzieje się” – przekazano na Twitterze. Wyjaśniono też, że jest to „związane wyłącznie ze szczegółowymi oględzinami i innymi czynnościami wykonywanymi w związku ze zdarzeniem”.

Rakieta produkcji rosyjskiej spadła na teren Polski

Pocisk produkcji rosyjskiej spadł na suszarnię zboża we wsi Przewodów koło Hrubieszowa, w województwie lubelskim, we wtorek po południu. W wyniku zdarzenia zginęło dwóch Polaków. W środę rano agencja Associated Press jako pierwsza poinformowała, że pocisk, który spadł w Przewodowie, został wystrzelony przez ukraińskie siły w kierunku nadlatującej rosyjskiej rakiety. Ta informacja była oparta na relacji trzech amerykańskich urzędników. Ukraińcy mieli w ten sposób próbować bronić się przed rosyjską salwą. Później Joe Biden poinformował sojuszników, że wybuch został spowodowany przez rakietę, która została wystrzelona z terytorium Ukrainy.

Andrzej Duda: To nie było działanie intencjonalne

Prezydent i premier przekazali, że na teren Polski spadła rakieta wystrzelona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Prezydent dodał, że eksplodowało prawdopodobnie paliwo, nie cały pocisk. – Nic nie wskazuje na to, że był to intencjonalny atak na Polskę. To, co się stało w Przewodowie, nie było działaniem intencjonalnym, nie była to rakieta wymierzona w Polskę – oświadczył prezydent i zaapelował, by nie niepokoić się wzmożoną aktywnością wojska i służb na tych obszarach.

Do sprawy odniósł się także sekretarz generalny NATO. — Nie mamy żądnych przesłanek, że był to wynik przemyślanego ataku. Nie mamy przesłanek, że Rosja szykuje atak na NATO. To była rakieta ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Ale proszę mnie dobrze zrozumieć: to nie jest wina Ukrainy – oświadczył Jens Stoltenberg.

Czytaj też:
Czy Polska uruchomi art. 4. NATO? Premier zabrał głos
Czytaj też:
Wybuch w Przewodowie. Wspólne oświadczenie NATO i liderów G7