PiS o programie PO: Uprzywilejowani będą jeść mięso posypane płatkami złota

PiS o programie PO: Uprzywilejowani będą jeść mięso posypane płatkami złota

Konferencja polityków PiS przed Ratuszem, 3 marca
Konferencja polityków PiS przed Ratuszem, 3 marca Źródło: PAP / Radek Pietruszka
– Program PO sprowadza się do uderzenia w wolność Polaków, do wyboru, jak żyć, co jeść i czym podróżować – mówił podczas konferencji przed Ratuszem rzecznik PiS Rafał Bochenek. Poseł Bartosz Kownacki ostrzegał przed inżynierią społeczną i przypominał prezydentowi Warszawy czasy „mięsa na kartki”.

W ostatnich tygodniach opinię publiczną rozgrzewa kwestia raportu międzynarodowej organizacji C40 Cities, do której należy również Warszawa. To organizacja skupiająca największe na świecie miasta, która postawiła sobie za cel walkę za zmianami klimatycznymi poprzez „budowę zdrowych, sprawiedliwych i odpornych społeczności”.

Do tej kwestii po raz kolejny odnieśli się politycy partii rządzącej, zarzucając prezydentowi Warszawy, że chce ograniczać wybory konsumpcyjne Polaków.

– Program PO wykuwa się często na zagranicznych konferencjach, choćby tych, w których uczestniczy pan prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski – mówił Rafał Bochenek. – Jest de facto wypracowany. Sprowadza się do uderzenia w wolność, codzienność, normalne życie Polaków. Prawo do wyboru, jak żyć, co jeść, czym podróżował – kontynuował. – Powtórzył to na Campusie Polska, obiecywał, że te plany są wdrażane – dodał rzecznik PiS.

PiS o programie PO: To kolejna odsłona filozofii pogardy

Podczas konferencji Daniel Milewski z PiS ocenił, że „PO nigdy nie miała programu”, a działania partii są inspirowane z zagranicy.

chce realizować to, co wymyślili biznesowi mocodawcy zarządzający wielkimi metropoliami, tym jest C40. (…) Chwali się tym. Panie Trzaskowski, samo wprowadzanie limitów sprawy nie rozwiązuje. To samo czeka nas w Sielcach, Ostrołęce, Oświęcimiu – mówił poseł. Daniel Milewski dodał, że „w Oxfordzie odbywają się masowe protesty przeciwko C40”.

– To z Ratusza wyszedł komunikat, że istnieje konieczność ograniczenia poziomu konsumpcji, promowania diety wegetariańskiej – wyliczał poseł PiS. – Nie dajcie, drodzy państwo, zamknąć w domach i sprowadzić do pustynnych plemion żywiących się szarańczą. To kolejna odsłona filozofii Polaków, w której mówi się Polakom: nie dla psa kiełbasa – mówił.

Poseł PiS Bartosz Kownacki dodał, że politycy PO proponują „inżynierię społeczną”, która ma stworzyć dwie grupy ludzi – uprzywilejowaną, „która może kupić ubrania w Mediolanie i Paryżu” oraz jedzącą najlepsze sztuki mięsa posypywane płatkami złota” i „całą resztę, która ma pójść do pracy w mundurku i wcinać robaki z trawą”. Przypominał czasy PRL i „mięsa na kartki” oraz dżinsów z Zachodu. – To będzie ogromne bezrobocie, bo poszczególne gałęzie biznesu będą się zwijać – mówił Kownacki.

Czytaj też:
Łapiński o kampanii: Każda ze stron wie, że kluczem do zwycięstwa jest „wyciśnięcie cytryny”
Czytaj też:
Polskie uczelnie pracują nad jadalnymi owadami? Minister Puda wyjaśnia