Klincz w Trybunale Konstytucyjnym. Premier zdecydował się na kolejny ruch

Klincz w Trybunale Konstytucyjnym. Premier zdecydował się na kolejny ruch

Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki Źródło:PAP / Tomasz Golla
PiS chce, by to sam Trybunał Konstytucyjny ocenił, ilu sędziów powinno tworzyć tzw. pełny skład. Jak podała Interia, w obliczu pata w TK i problemów z przyjęciem ustawy, partia rządząca postawiła na „szybszą ścieżkę”. Premier potwierdził, że skieruje w tej sprawie wniosek do Trybunału.

Interia poinformowała w środę, że jeszcze tego samego dnia premier ma złożyć wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z konstytucją ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. „W praktyce szef rządu chce sprawdzić zakres, w jakim ten przepis reguluje definicję pełnego składu w TK” – poinformował portal.

Morawiecki potwierdził tę informację na konferencji prasowej zorganizowanej w kopalni węgla w Turowie.

Mateusz Morawiecki złoży wniosek do Trybunału Konstytucyjnego

– Po tych kilku miesiącach klinczu, który spowodowany jest obstrukcją części sędziów w Trybunale Konstytucyjnym, doszliśmy wraz prawnikami w KPRM do wniosku, że warto żeby złożyć wniosek do Trybunału Konstytucyjnego dotyczący ustawy o organizacji pracy tegoż Trybunału. To właśnie w tej ustawie znajdują się zapisy, które mówią o tym, że tak zwany pełen skład, który może rozstrzygać sprawy charakteryzujące się takim właśnie wymogiem, to jedenastu sędziów. W dzisiejszych okolicznościach i okolicznościach wcześniejszych wiadomo, że może to być mniejsza liczba sędziów, która będzie w stanie rozstrzygnąć dany wyrok, ale oczywiście nie nam przesądzać, czy tak będzie – powiedział szef rządu.

Premier wskazał, że sprawa dotyczy przede wszystkim art. 37 ust. 2 ustawy. – Jeżeli TK zdecyduje o rozpatrzeniu tego naszego wniosku to decyzja Trybunału będzie ostateczna w tym względzie. I może oznaczać to, że mniejsza liczba sędziów Trybunału Konstytucyjnego jest potrzebna do podjęcia decyzji w trybie pełnego panelu, tzw. pełnego składu – powiedział.

Morawiecki przypomniał też, że za poprzednich rządów pełen skład tworzyło dziewięciu sędziów i to „podniosło pułap do 11 sędziów”. – Nie rozumiem dlaczego opozycja nie bardzo chce teraz zagłosować razem z nami, aby obniżyć z powrotem do dziewięciu, skoro to był ich przepis. Ale abstrahując do tego, kierujemy do TK właśnie takie pytanie – wyjaśnił premier.

PiS chciało przełamać ustawą pat w TK

Od wielu miesięcy w Trybunale Konstytucyjnym trwa spór między sędziami o to, czy Julia Przyłębska nadal powinna kierować jego pracami. Część sędziów uważa, że jej kadencja dobiegła już końca i domaga się wyboru następcy. Sędziowie bojkotują obrady, co sprawia że niemożliwe jest zebranie pełnego składu, koniecznego do orzekania w niektórych sprawach. Z tego powodu wciąż nie został rozpatrzony między innymi wniosek prezydenta Andrzeja Dudy dotyczący ustawy o Sądzie Najwyższym, której uchwalenie miałoby – według rządowej narracji – odblokować wypłatę środków z KPO.

PiS chciało przełamać pat ustawą. Projekt zakłada zmniejszenie minimalnej liczebności Zgromadzenia Ogólnego z 2/3 liczby sędziów Trybunału (tj. 10 sędziów) do dziewięciu oraz pełnego składu Trybunału z 11 sędziów do dziewięciu. Inicjatywa utknęła jednak w Sejmie.

Jednak „szybsza ścieżka”

W związku z tym, jak poinformowała Interia, partia rządząca zdecydowała się na „szybszą ścieżkę – wysłanie wniosku do samego TK, by zajął się sprawą dotyczącą pełnego składu, a następnie – na mocy nowego wyroku, jeśli taki by zapadł – rozpatrzył także wniosek prezydenta Andrzeja Dudy co do ustawy o Sądzie Najwyższym”. Do rozpatrzenia wniosku premiera wystarczy pięciu sędziów.

Czytaj też:
Mateusz Morawiecki powinien pozbyć się Zbigniewa Ziobry z rządu? Nieoczywisty rezultat sondażu
Czytaj też:
Premier Morawiecki skomentował decyzję SN. „Kto tego nie rozumie, nie rozumie demokracji”

Źródło: Interia.pl/Wprost.pl