Debata w TVP. PO o nowych ustaleniach: To ma być lincz

Debata w TVP. PO o nowych ustaleniach: To ma być lincz

Donald Tusk
Donald Tusk Źródło:PAP / Albert Zawada
Rzecznik Platformy Obywatelskiej poinformował, że z jego informacji wynika, że debata w TVP odbędzie się na innych, niż wcześniej ustalono, zasadach. – To ma być lincz na Donaldzie Tusku – powiedział Jan Grabiec.

– Dotarły do nas bulwersujące informacje na temat tego, że TVP zamierza złamać ustalenia pisemne dotyczące przebiegu debaty – powiedział Jan Grabiec podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. – Otóż mamy informacje o tym, że po pierwsze, miejscem debaty nie będzie studio na Wale Miedzeszyńskim, jak to ustalono, ale miejscem debaty ma być Woronicza Studio S1 – wyjaśnił.

Debata w TVP. „To ma być lincz”

Następnie, rzecznik PO przekazał, że z informacji, jakie do niego dotarły wynika, że PiS zamierza sprowadzić do studia na Woronicza liczną grupę swoich sympatyków. – Wiemy też, że budowane jest studio dla publiczności. Wiemy, że zbierani są wyborcy PiS-u, sympatycy PiS-u, działacze PiS-u z całego kraju i autokarami mają przyjechać do Warszawy. I wiemy, że budowane jest studio z trybunkami, na których ma zasiąść publiczność PiS-owska – mówił Grabiec.

Polityk podkreślił, że w związku z zaistniała sytuacją władze PO spodziewają się bardzo burzliwego przebiegu debaty. – To ma być lincz na Donaldzie Tusku, a nie żadna debata, takie założenia przyjęli. (...) Spodziewamy się, że w studiu wydarzy się wszystko, co najgorsze – powiedział rzecznik PO.

Debata w TVP. Zagadnienia

Organizowana przez TVP debata wyborcza przyciąga ogromną uwagę z powodu planowanego starcia Donalda Tuska z Mateuszem Morawieckim. Liderzy zwaśnionych obozów politycznych odpowiadać będą na pytania dotyczące sześciu zagadnień. Wiadomo już wśród zagadnień znalazły się: migracje, prywatyzacja, wiek emerytalny, bezpieczeństwo, bezrobocie i świadczenia socjalne. Zaplanowano również dodatkową rundę, w której politycy dostaną czas na swobodne wypowiedzi.

Tusk komentując swój udział w debacie, podkreślał, że nie będzie to łatwe starcie ponieważ, PiS będzie miało mocne wsparcie państwowego nadawcy. – To jest trochę tak, jakby miały wejść dwie drużyny piłkarskie na boisko. Jakby Kaczyński miał w rękach sędziego, transmisję telewizyjną, trzech bramkarzy i od razu trzy czerwone kartki. On takie warunki miał do tej debaty i uciekł – mówił lider PO podczas spotkania z wyborcami.

Czytaj też:
Debata w TVP. Gdzie i kiedy oglądać transmisję? O co zapyta Michał Rachoń?
Czytaj też:
Donald Tusk o debacie w TVP. „Cokolwiek jeszcze wykombinują, wiem, że tam będziecie”