Od samego początku tej wojny słyszymy o licznych kradzieżach, jakich na ziemiach ukraińskich dopuszczają się rosyjscy żołnierze. Ukraińskie służby zamieszczały w sieci dziesiątki nagranych rozmów, w których szabrownicy omawiają ze swoimi rodzinami w Rosji kwestię kradzieży ukraińskich ruchomości. Znikają nie tylko sprzęty elektroniczne i biżuteria, ale nawet te bardziej podstawowe produkty, jak buty i skarpety. Wywożone były też nawet kotły grzewcze, toalety czy budy dla psów.
Szabrownictwo w Ukrainie. Wywieziono kolejkę dla dzieci
Anton Heraszczenko pokazuje jednak, że Rosjanie wciąż nie osiągnęli szczytu swoich możliwości, jeżeli mowa o okradaniu okupowanego kraju. „Ewakuowali (ukradli) dziecięcy pociąg z Chersonia. Nie tylko zabytki i prochy Potiomkina. Przyzwyczailiśmy się już do kradzieży pralek. Teraz wynieśli kradzieże na kolejny poziom” – pisał ukraiński polityk, dołączając nagranie wideo.
Rosyjscy żołnierze chwalili się, co ukradli w Ukrainie
Opisywany tutaj proceder jest w rosyjskiej armii tak powszechny, że w kwietniu tego roku na okupowanym Półwyspie Krymskim oraz na Białorusi powstały nawet targowiska, na których handlowało się skradzionym mieniem. Szabrownicy nie narzekali na brak klientów, gdyż oferowali samochody, sprzęty gospodarstwa domowego czy elektronikę w bardzo niskich cenach. Sztab Generalny Sił Zbrojnych publikował również zdjęcia, na których widać było biżuterię oraz dolary i funty znaleziono przy zwłokach rosyjskiego żołnierza.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
„Ludność cywilna nie powinna cierpieć”. Putin zdradził, co zrobią z mieszkańcami ChersoniaCzytaj też:
Czesi zmodyfikowali pomnik radzieckiego żołnierza. Zrobili to w swoim stylu