W piątek w jednym z budynków rosyjskiego MSZ w Moskwie miał wybuchnąć pożar. Na filmie z miejsca zdarzenia widać kilka wozów strażackich z włączonymi światłami. Informację o pożarze zdementowała Maria Zacharowa.
„W jednym z budynków gmachu Ministerstwa Spraw Zagranicznych w pomieszczeniu technicznym włączył się alarm przeciwpożarowy. Możliwą przyczyną jest zwarcie. Na miejscu pracują pracownicy Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych. Nie ma ofiar. Informacja, że »wybuchł pożar« jest nieprawdziwa. Mówimy o piwnicach” – napisała Zacharowa.
O zdarzeniu napisała także rosyjska agencja Interfax. W depeszy napisano, że strażacy udali się pod adres „plac Smolenskaya-Sennaya, budynek 30, budynek 2”.
Pożar w Moskwie. Kłęby dymu nad bazą wojskową
Do poważniejszego zdarzenia w stolicy Rosji doszło w nocy z 22 na 23 grudnia. Ogień pojawił się w boksach garażowych znajdujących się na terenie jednostki wojskowej stołecznego wschodniego okręgu administracyjnego. W niektórych miał być gromadzony sprzęt wojskowy.
Ze wstępnych doniesień wynikało, że pożar objął powierzchnię blisko 200 metrów kwadratowych. Na nagraniach, które pojawiły się w mediach społecznościowych, widać było kłęby dymu unoszące się nad bazą wojskową.
Czytaj też:
W centrum Moskwy zapaliła się restauracja. Wystąpiło ogromne zadymienieCzytaj też:
Ogromy pożar w Rosji. Nad Rostowem unoszą się kłęby dymu
