Zełenski uderzył w Putina po zamachu pod Moskwą. „Nędznik”

Zełenski uderzył w Putina po zamachu pod Moskwą. „Nędznik”

Wołodymyr Zełenski
Wołodymyr Zełenski Źródło:Shutterstock / Mykola Tys
Wołodymyr Zełenski ocenił strategię Władimira Putina, na którego oświadczenie po ataku terrorystycznym pod Moskwą trzeba było czekać kilkanaście godzin. Prezydent Ukrainy powiedział, że strategia Kremla była łatwa do przewidzenia.

W wyniku ataku terrorystycznego na salę koncertową w Krasnogorsku pod Moskwą zginęło ponad 130 osób, a około 100 zostało rannych. Odpowiedzialność za przeprowadzenie zamachu wzięło na siebie tzw. Państwo Islamskie. „Atak ma miejsce w kontekście szalejącej wojny między Państwem Islamskim a krajami walczącymi z islamem” – podano w oświadczeniu.

Po niemal 20 godzinach milczenia głos w sprawie zabrał Władimir Putin. Zapewnił, że „czterej bezpośredni sprawcy ataku terrorystycznego” zostali namierzeni i zatrzymani. Skierował także uwagę na rzekome połączenia, które sprawcy mogli mieć z Ukrainą. – Próbowali się ukryć i ruszyli w kierunku Ukrainy, gdzie – według wstępnych danych – po tamtej stronie przygotowano dla nich „okno”, by mogli przekroczyć granicę – stwierdził.

Atak terrorystyczny w Rosji. Tak do sprawy odniósł się Wołodymyr Zełenski

Od tego typu oskarżeń w stanowczy sposób odciął się w imieniu Ukrainy m.in. Mychajło Podolak, doradca Wołodymyra Zełenskiego. Prezydent Ukrainy również zabrał głos w sprawie. Zełenski stwierdził, że charakterystyczną metodą, którą posługuje się Kreml, jest podejmowanie prób przerzucania winy.

– Przyjeżdżają do Ukrainy, palą nasze miasta i próbują zrzucić winę na Ukrainę. Torturują i gwałcą ludzi – i obwiniają ich. Sprowadzili setki tysięcy własnych terrorystów tutaj, na ukraińską ziemię, aby walczyli przeciwko nam i nie obchodzi ich, co dzieje się w ich własnym kraju. To wydarzyło się wczoraj (zamach pod Moskwą – red.), a ten nędznik Putin, zamiast zajmować się rosyjskimi obywatelami, zwracać się do nich, milczał przez jeden dzień – powiedział Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy jeszcze raz podkreślił, że próby przerzucenia winy na Kijów są przewidywalne, biorąc pod uwagę dotychczasową zakłamaną strategię Moskwy.

– Setki tysięcy Rosjan, którzy są teraz zabijani na ukraińskiej ziemi, z pewnością wystarczą, aby powstrzymać terrorystów. A jeśli Rosjanie są gotowi umierać w milczeniu w „Krokusach” (nawiązanie do nazwy sali koncertowej Crocus City Hall, w której doszło do zamachu – red.) i nie zadawać żadnych pytań swoim służbom specjalnym, to Putin spróbuje obrócić niejedną taką sytuację na swoją osobistą korzyść – podsumował prezydent Ukrainy.

Czytaj też:
Atak terrorystyczny w Rosji. Tak próbowano wrobić Ukrainę. Fortel się nie udał
Czytaj też:
FSB zatrzymała sprawców ataku terrorystycznego. „Mieli kontakty ze stroną ukraińską”