Radarowy paradoks

Radarowy paradoks

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosjanie próbują przedłużyć dzierżawę od rządu Azerbejdżanu działki na specjalistyczny radar wojskowy, aby prowadzić działalność szpiegowską przeciwko... Azerbejdżanowi.
Dodajmy, że chodzi o działkę w pobliżu granicy azersko - rosyjskiej. Na działce tej jeszcze w czasach, kiedy Azerbejdżan należał do ZSRR postawiono radar. Zgodnie z przepisami lokalnego prawa, miał tam stać do końca 2009 roku. Gdy czas dzierżawy działki dobiega końca, Rosjanie starają się go przedłużyć. Rząd Azerbejdżanu oczywiście się nie zgadza, więc strona rosyjska protestuje. Rządowi azerskiemu trudno się dziwić, gdyż radar od początku służy do działalności szpiegowskiej w Azerbejdżanie. Rosja protestuje więc przeciwko temu, że Azerbejdżan nie chce jej przedłużyć dzierżawy działki, z której szpieguje jego żołnierzy i obywateli.
 
Sytuacja wydaje się absurdalna, bowiem ciężko oczekiwać od rządu suwerennego państwa, aby pozwolił innemu państwu prowadzić działalność szpiegowską i jeszcze oddawał mu pd dzierżawę ziemię w tym celu. W całej sprawie ogromny szacunek budzi zachowanie rządu Azerbejdżanu. Rząd w Baku od początku twardo i stanowczo, choć grzecznie odmawia Rosjanom przedłużenia dzierżawy. I wszystko wskazuje na to, że odniesie skutek i Rosjanie będą musieli zabrać swój sprzęt i wynieść się. To pokazuje, że z Rosją można wygrać tylko wtedy jeśli rozmawia się z nią w sposób stanowczy, twardy i zdecydowany.