Władze zdecydowały jednak, że przeliczanie będzie trwało do czasu, kiedy komisja rewizyjna nie podejmie decyzji w sprawie skargi Państwa Prawa.
Komisja wyborcza planuje przeliczać głosy z 11 tys. lokali wyborczych w tempie 800-1000 lokali dziennie.
Maliki domagał się przeliczenia głosów w pięciu prowincjach, ale ostatecznie zdecydowano, że nastąpi to tylko w prowincji obejmującej również stolicę kraju, Bagdad. Przeliczanie odbywa się w obecności obserwatorów z ONZ i poszczególnych partii. Wcześniej ONZ i USA ogłosiły, że marcowe głosowanie przebiegło bez większych nieprawidłowości.
W wyborach parlamentarnych przeprowadzonych 7 marca nie wyłoniono zdecydowanego zwycięzcy. Ponowne przeliczenie części głosów może sprawić, że ugrupowanie byłego premiera Ijada Alawiego, które na razie dysponuje największą liczbą miejsc w parlamencie, straci prowadzenie.
Irakija Alawiego zdobyła 91 miejsc w 325-osobowym parlamencie, a Państwo Prawa Malikiego - 89. By rządzić samodzielnie oba ugrupowania potrzebują 163 mandatów, co zmusza je do trudnych negocjacji koalicyjnych z mniejszymi ugrupowaniami.
Alawi, którego poparła większość irackich sunnitów, ostrzegł, że próby zmarginalizowania jego ugrupowania mogą doprowadzić do wzrostu przemocy w kraju, w czasie gdy wojska amerykańskie szykują się do jego opuszczenia.