Bunt policjantów w Czechach. Chcą dymisji ministra

Bunt policjantów w Czechach. Chcą dymisji ministra

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radek John (fot. Wikipedia) 
Ponad 35 tysięcy Czechów, wśród nich 26 tysięcy czeskich policjantów, podpisało się pod petycją wzywającą ministra spraw wewnętrznych Radka Johna do odejścia. Szef MSW oświadczył jednak, że nie zamierza rezygnować.

Podpisy pod petycją zbierały policyjne związki zawodowe. Sygnatariusze zarzucają ministrowi niegospodarność i brak kompetencji w resorcie, który objął. Szef związkowców Milan Sztiepanek tłumaczy, że wina tkwi głównie w złym zarządzaniu finansami, a także sposobie wyrażania się o policji. - Minister spraw wewnętrznych nie zapewnił przy negocjacjach nad nowym budżetem państwa takich środków, które nie powodowałyby nie tylko dalszego spadku wynagrodzeń, ale także trudności w funkcjonowaniu policji - ocenił. Petycja trafiła do gabinetu szefa rządu, Petra Neczasa.

Tymczasem minister John oświadczył, że nie zamierza rezygnować. - Mandat otrzymałem od  wyborców, płatników podatków, obywateli i rządu, nie od związkowców -  mówił. Dane dotyczące wysokości płac i liczby policjantów, przedstawione przez związki zawodowe, uznał za  niedokładne. Według niego obniżki zarobków, których dokonano w ramach rządowego planu oszczędnościowego, nie przekroczyły 8 proc., choć przewidywano spadek o 10 proc., tak jak w  budżetach wszystkich ministerstw. Zaznaczył też, że resort ma  przygotowane pieniądze na nagrody, które związki uznały za wstrzymane.

Odnosząc się do sporu, premier Petr Neczas powiedział, że chce rozmawiać ze związkowcami o petycji. Zauważył też, że sytuacja ukazuje, jak zła jest komunikacja między resortem spraw wewnętrznych a policją.

PAP, arb