Prawica będzie rządzić Portugalią

Prawica będzie rządzić Portugalią

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pedro Passos Coelho - lidera zwycięskiej PSD (fot. Wikipedia)
Portugalska Partia Socjaldemokratyczna (PSD), która zwyciężyła w wyborach parlamentarnych utworzy - zdaniem komentatorów - koalicyjny rząd z chadeckim blokiem Centrum Demokratyczne i Społeczne - Partia Ludowa (CDS-PP). Eksperci wskazują na wyrażoną przed wyborami przez przywódców obu ugrupowań wolę współpracy.
Socjaldemokraci, którzy według sondażowych wyników zdobyli w wyborach ok. 40 proc. głosów, wielokrotnie wspominali podczas kampanii o możliwej koalicji rządowej z prawicowym blokiem Centrum Demokratyczne i Społeczne-Partia Ludowa, które to ugrupowanie zdobyło ok. 13 proc. głosów. Dotychczas jednak nikt z kierownictwa PSD nie potwierdził, że zwycięska partia przystąpi do tej koalicji. - Czekamy na ostateczne wyniki. Nie mogę zagwarantować, że Partia Socjaldemokratyczna wejdzie z kimś w koalicję - oświadczył Miguel Relvas, sekretarz generalny PSD.

Przywódca Partii Socjalistycznej i pełniący obowiązki premiera Jose Socrates, jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników, ogłosił porażkę swego ugrupowania i zapowiedział ustąpienie ze  stanowiska sekretarza generalnego partii, które piastuje od 2004 r. W  przemówieniu wygłoszonym do swych zwolenników, Socrates wziął na siebie odpowiedzialność za porażkę. - Uważam, że  nadszedł czas aby otworzyć nowy rozdział w historii przywództwa partii - oświadczył. Socjaliści zdobyli, według sondażowych badań, ok. 28 proc. głosów co oznacza najsłabszy wynik od wyborów w 1998 r.

Socrates w końcu marca zrezygnował z funkcji premiera po  odrzuceniu przez parlament nowego programu cięć budżetowych. Dwa tygodnie później został zmuszony do zwrócenia się do Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego o pomoc finansową. Warunkiem jej udzielenia jest jednak dotkliwy program oszczędnościowy rozłożony na trzy lata, który jest kontestowany przez znaczną część społeczeństwa i opozycję.

Do nowego parlamentu wejdzie też Portugalska Partia Komunistyczna (PCP) oraz Blok Lewicy (BE). Oba lewicowe ugrupowania, kontestujące memorandum o  pomocy zewnętrznej dla Portugalii otrzymały niewielki odsetek głosów -  odpowiednio: 8 i 6 proc. W ocenie ekspertów, małe poparcie dla PCP i BE może dowodzić, że Portugalczycy pogodzili się już z warunkami umowy z MFW i UE.

Większość komentatorów uważa, że tegoroczna kampania wyborcza była jedną z najbardziej napiętych w ostatnich latach w Portugalii a wybory miały charakter referendum wobec antykryzysowej polityki Jose Socratesa. Prawie wszyscy liderzy partyjni za główną przyczynę aktualnych trudności Portugalii uznali "nieskuteczną i mało przejrzystą" politykę socjalistycznego rządu. Podczas kampanii premier oskarżany był wielokrotnie o świadome ukrywanie prawdy o złym stanie finansów publicznych, wysuwanie populistycznych haseł bez pokrycia oraz brak realizacji obietnic wyborczych.

PAP, arb