Rosja: nie można krytykować Putina? Zmiany w radiu Echo Moskwy

Rosja: nie można krytykować Putina? Zmiany w radiu Echo Moskwy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jest to sprawa biznesowa, bez polityki? (fot. sxc)
Holding Gazprom-Media, do którego należy znane z krytycznych komentarzy pod adresem premiera Rosji Władimira Putina radio Echo Moskwy, zażądał przedterminowego odwołania rady dyrektorów rozgłośni i wymiany dwóch wchodzących w jej skład niezależnych dyrektorów.

Poinformował o tym we wtorek redaktor naczelny Echa Moskwy Aleksiej Wieniediktow. Według niego, Gazprom-Media wystąpił z tym żądaniem 30 grudnia. Wieniediktow oświadczył, że w zaistniałej sytuacji on i jego pierwszy zastępca Władimir Warfołomiejew na własną prośbę również odejdą z tego gremium, które jest odpowiednikiem polskiej rady nadzorczej. Dodał, że  pozostanie on na stanowisku szefa radia i że w polityce redakcyjnej Echa Moskwy nie nastąpią żadne zmiany.

Redakcja "zdumiona"

Redakcja Echa Moskwy ze swej strony wydała oświadczenie, w którym wyraziła zdumienie z powodu trybu odwołania rady dyrektorów. Zwróciła uwagę, że walne zgromadzenie akcjonariuszy, które miało dokonać wybory nowej rady, planowane było na czerwiec. Dymisje niezależnych dyrektorów -  prawnika Aleksandra Makowskiego i ekonomisty Jewgienija Jasina -  redakcja określiła jako "niesprawiedliwe".

Echo Moskwy zauważyło również, iż rozumie, że Gazprom-Media nie mógł nie zareagować na krytykę rozgłośni ze strony osób sprawujących najwyższe urzędy w państwie. Zdaniem Jasina, celem zainicjowanych zmian jest przejęcie przez państwo kontroli nad niezależnymi środkami masowego przekazu.

Walne zgromadzenie akcjonariuszy Echa Moskwy, na którym wybrana zostanie nowa rada dyrektorów, wyznaczono na 29 marca. Holding medialny kontrolowanego przez państwo koncernu gazowego Gazprom jest właścicielem 66 proc. akcji radia. Pozostałe 34 proc. należy do dziennikarzy Echa Moskwy. Obecnie w radzie dyrektorów rozgłośni zasiada dziewięć osób, w tym cztery delegowane przez Gazprom-Media i trzy przez załogę Echa Moskwy. Pozostałe dwie to  niezależni dyrektorzy.

W skład Gazprom-Media wchodzą też m.in. stacje telewizyjne NTV i TNT, rozgłośnie radiowe City-FM i Relax-FM, gazeta "Tribuna", tygodnik "Itogi", portal RuTube i kino "Oktiabr". Holding zapewnił, że zmiany w radzie dyrektorów Echa Moskwy związane są z działalnością biznesową i nie dotkną polityki redakcyjnej radia. "Rada dyrektorów to organ odpowiedzialny za działalność gospodarczą spółki. We wszystkich przedsiębiorstwach w skład rady dyrektorów wchodzą menadżerowie od biznesu. Ten sam standard chcemy wprowadzić w Echu Moskwy. Rada dyrektorów nie zajmuje się polityką redakcyjną" -  oświadczyła rzecznik Gazprom-Media Irina Zienkowa.

Sprawa biznesowa?

Także rzecznik samego Gazpromu Siergiej Kuprijanow oznajmił, że  zmiany w radzie dyrektorów rozgłośni nie mają podtekstu politycznego. - Jest to sprawa biznesowa, bez polityki - oświadczył.

W styczniu podczas spotkania z redaktorami naczelnymi rosyjskich mediów Putin po raz kolejny ostro skrytykował Echo Moskwy, mówiąc, że od  rana do wieczora radio wylewa na niego "ekskrementy". Zarzucił też Echu Moskwy, że w niektórych poruszanych tematach faworyzuje punkt widzenia USA kosztem oficjalnego stanowiska Rosji. Jako przykład wymienił tarczę antyrakietową w Europie, której - jak podkreślił - strona rosyjska jest przeciwna.

Wcześniej Putin równie ostro atakował rozgłośnię w czasie wojny między Rosją a Gruzją w 2008 roku i po aresztowaniu w 2003 roku szefa koncernu naftowego Jukos Michaiła Chodorkowskiego. Niedawno Putin zaproponował Wieniediktowowi, by ten został jego mężem zaufania podczas marcowych wyborów prezydenckich. Szef Echa Moskwy odmówił.

eb, pap