Kazachstan: brali udział w zamieszkach. Zostali skazani

Kazachstan: brali udział w zamieszkach. Zostali skazani

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc) 
Sześć osób zostało skazanych przez sąd w Aktau na zachodzie Kazachstanu za udział w zamieszkach w połowie grudnia między specjalnymi oddziałami policji a pracownikami zwolnionymi z firm naftowych. W starciach zginęło 16 osób.

Czterech oskarżonych skazano na kary od 4 do 7 lat więzienia, jeden został skazany na trzy lata więzienia w zawieszeniu, jednego zwolniono na mocy amnestii za mniejszej rangi przestępstwa.

W minionym roku setki pracowników spółek naftowych w zachodnim Kazachstanie domagało się lepszych wynagrodzeń i warunków pracy. Niemal 1000 pracowników zwolniono za strajki w miesiącach letnich, lecz demonstracje nie ustały. Do starć doszło w połowie grudnia, gdy w mieście Żanaozen podczas strajku i obchodów 20. rocznicy niepodległości Kazachstanu sytuacja wymknęła się spod kontroli. Podpalono trzy budynki, w tym siedzibę lokalnych władz. Podpalono też siedzibę kompanii naftowej Uzenmunaigaz i  hotel. Policja w odwecie użyła ostrej amunicji. Następnego dnia w pobliskim miasteczku Szetpe grupa popierająca protestujących nafciarzy zatrzymała pociąg pasażerski, podpaliła lokomotywę i starła się z policją. Jeden z demonstrantów zginął od  policyjnej kuli.

W Żanaozenie wprowadzono 17 grudnia stan wyjątkowy. Zakazano strajków i publicznych protestów, wprowadzono godzinę policyjną, ograniczono możliwości wjazdu i wyjazdu z tego 90-tysięcznego miasta. Stan wyjątkowy przedłużono do 31 stycznia. W najbliższych dniach ma być wydany wyrok na kolejnych 37 demonstrantów. Zdaniem analityków poniedziałkowe wyroki są stosunkowo niskie i mogą świadczyć o tym, że władzom zależy na uspokojeniu sytuacji w kraju.

Pod koniec kwietnia rozpoczął się w Aktau proces pięciu funkcjonariuszy kazachskiej policji oskarżonych o "niewłaściwe użycie broni i nadużycie siły, które doprowadziło do śmierci" podczas tłumienia strajku w Żanaozenie. Na ławie oskarżonych zasiedli m.in. wiceszef regionalnej policji, szef wydziału do walki z terroryzmem i człowiek numer dwa w policji w  Żanaozenie. Pięciu oskarżonym grozi siedem lat więzienia. Władze utrzymują, że policja była zmuszona otworzyć ogień, gdy została zaatakowana przez rozwścieczonych ludzi, w tym zwolnionych pracowników firm naftowych.

Zamieszki w Żanaozenie były, jak pisały agencje, najpoważniejszym wyzwaniem dla prezydenta - weterana Nursułtana Nazarbajewa. Rządzi on od  ponad 20 lat Kazachstanem - potęga naftową, która mimo niedawnych strajków i protestów uchodzi za względnie stabilne państwo w regionie i  prowadzi pragmatyczną politykę zagraniczną.

eb, pap