Witalij Zacharczenko, minister spraw wewnętrznych Ukrainy, zaprzeczył doniesieniom mówiącym, że funkcjonariusze jego resortu używali ostrej amunicji podczas zamieszek w Kijowie – podało Polskie Radio.
– Podkreślam, że milicjanci nie używali broni palnej na ostrą amunicję. Podczas zamieszek milicjanci byli uzbrojeni w środki do strzelania gumowymi kulami – oświadczył Zacharczenko. Dodał, że rany u zastrzelonych demonstrantów wskazują na użycie broni, którą dysponują ekstremiści, a którą milicjanci im konfiskuj.
Minister stwierdził, że informował już zachodnich i opozycyjnych polityków o posiadaniu broni przez ekstremistów w Kijowie. – Mówiliśmy o ich radykalnym nastawieniu i o tym, że przygotowują się do użycia broni. Cała odpowiedzialność za wydarzenia, do których doszło, powinna spaść na nieodpowiedzialnych polityków – dodał. Demonstranci ripostują, że widzieli funkcjonariuszy wyposażonych w automaty Kałasznikowa.
MSW informuje również, że za podpalenie siedziby państwowych związków zawodowych odpowiadają demonstranci. Mieliby w ten sposób ukryć znajdujące się w budynku broń i amunicję.
kl, Polskie Radio
Minister stwierdził, że informował już zachodnich i opozycyjnych polityków o posiadaniu broni przez ekstremistów w Kijowie. – Mówiliśmy o ich radykalnym nastawieniu i o tym, że przygotowują się do użycia broni. Cała odpowiedzialność za wydarzenia, do których doszło, powinna spaść na nieodpowiedzialnych polityków – dodał. Demonstranci ripostują, że widzieli funkcjonariuszy wyposażonych w automaty Kałasznikowa.
MSW informuje również, że za podpalenie siedziby państwowych związków zawodowych odpowiadają demonstranci. Mieliby w ten sposób ukryć znajdujące się w budynku broń i amunicję.
kl, Polskie Radio