Rosyjski myśliwiec wtargnął na polskie niebo. Został zmuszony do lądowania - ćwiczenia Renegade/Kaper

Rosyjski myśliwiec wtargnął na polskie niebo. Został zmuszony do lądowania - ćwiczenia Renegade/Kaper

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. mat. prasowe Suchoja)
Jak donosi Polska-zbrojna.pl, dyżurna para myśliwców MiG-29 została poderwana w odpowiedzi na wtargnięcie do polskiej przestrzeni powietrznej rosyjskiego Su-22. Samolot został zmuszony do lądowania w Powidzu.
Zdarzenie było elementem ćwiczeń Renegade / Kaper odbywających się w kilku miejscach w Polsce.

W ćwiczeniach wzięło udział kilkuset żołnierzy oraz instytucje cywilne, m.in. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej. Ich kierownikiem został zastępca dowódcy operacyjnego rodzajów sił zbrojnych gen. bryg. Grzegorz Duda. Zgodnie z przepisami, to właśnie Dowództwo Operacyjne odpowiada za ochronę polskich granic.

– Sprawdzaliśmy procedury współdziałania i przeciwdziałanie zagrożeniom terrorystycznym z powietrza i morza w nowych uwarunkowaniach funkcjonowania systemu dowodzenia i kierowania – wyjaśnił cel ćwiczeń ppłk Piotr Walatek, rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego RSZ.

Ćwiczenia Renegade / Kaper rozpoczęły się o 8 rano. Jako pierwsze do akcji ruszyły dwa myśliwce MiG-29 z 23 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim, która na czas manewrów była elementem systemu obrony powietrznej. Myśliwce poderwały się z lotniska na sygnał, że w polską przestrzeń powietrzną wleciał wojskowy samolot Su-22. – W takiej sytuacji możliwe są tylko trzy scenariusze działania: trzeba zmusić maszynę do zawrócenia, zmusić do lądowania na lotnisku interwencyjnym lub w ostateczności, gdyby samolot zagrażał bezpieczeństwu innych osób, podjąć decyzję o jego zestrzeleniu – mówił mjr Marek Pietrzak z Dowództwa Operacyjnego.

Po tym ja okazało się, że myśliwiec był nieuzbrojony, a pilot nie miał wrogich zmiarów został zmuszony do lądowania. Ponadto żołnierze musieli przygotować się na atak terrorystyczny na porty Morza Bałtyckiego. Terroryści zażądali uwolnienia więźniów oraz gwarancji bezpieczeństwa. Do pracy ruszył zespół reagowania kryzysowego, do działania gotowe były także różnego rodzaju instytucje wojskowe i cywilne. – Ten epizod rozgrywany był jedynie aplikacyjnie na komputerach. Chcieliśmy sprawdzić znajomość procedur i współgranie niektórych elementów – wyjaśnił ppłk Piotr Walatek.

Polska-zbrojna.pl, ml