Matki mafii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grupa matek z neapolitańskiej dzielnicy Scampia, będącej sceną codziennych krwawych porachunków mafijnych, protestuje przeciwko obecności znacznych sił policyjnych na ulicach.
Kilkadziesiąt matek zgromadziło się przed jedną ze szkół, by ogłosić, że w tym tygodniu ich dzieci nie będą przychodzić na lekcje. Matkom tym nie przeszkadzają codzienne krwawe porachunki mafijne, ofiary śmiertelne, egzekucje na oczach przechodniów i klientów w barach i restauracjach w tej cieszącej się najgorszą sławą dzielnicy, która od kilku miesięcy jest terenem otwartej wojny klanów Camorry. W ostatnich miesiącach zginęło tam kilkadziesiąt osób. Denerwują je natomiast wzmocnione w związku z mafijną wojną policyjne patrole na ulicach i posterunki kontrolne.

"Na ulicach jest za dużo policjantów" - tak wytłumaczyły matki przyczyny swego bojkotu. Władze oświatowe w Neapolu starają się przekonać organizatorki protestu, że nie ma on sensu i stanowi jak najgorszy przykład dla dzieci.

Zaostrzenia środków bezpieczeństwa nie akceptuje też wielu mieszkańców tej okolicy. Ostatnie akcje policji - m.in. aresztowanie około 700 osób, związanych z organizacjami przestępczymi - spotkały się z ich protestami. Skłoniło to nawet niedawno ministra spraw wewnętrznych Giuseppe Pisanu do wyciągnięcia wniosku, że Camorra cieszy się poparciem wielu neapolitańczyków, bo - jak to ujął- "dostają od niej chleb i coś do tego chleba".

Gdy w sobotę policja aresztowała syna bossa jednego z klanów, na ulice wyszło pięciuset mieszkańców, którzy rozwścieczeni zdemolowali radiowóz i opluli funkcjonariuszy. Teraz dołączyły do nich matki uczniów tamtejszych szkół.

em, pap