"Na ulicach jest za dużo policjantów" - tak wytłumaczyły matki przyczyny swego bojkotu. Władze oświatowe w Neapolu starają się przekonać organizatorki protestu, że nie ma on sensu i stanowi jak najgorszy przykład dla dzieci.
Zaostrzenia środków bezpieczeństwa nie akceptuje też wielu mieszkańców tej okolicy. Ostatnie akcje policji - m.in. aresztowanie około 700 osób, związanych z organizacjami przestępczymi - spotkały się z ich protestami. Skłoniło to nawet niedawno ministra spraw wewnętrznych Giuseppe Pisanu do wyciągnięcia wniosku, że Camorra cieszy się poparciem wielu neapolitańczyków, bo - jak to ujął- "dostają od niej chleb i coś do tego chleba".
Gdy w sobotę policja aresztowała syna bossa jednego z klanów, na ulice wyszło pięciuset mieszkańców, którzy rozwścieczeni zdemolowali radiowóz i opluli funkcjonariuszy. Teraz dołączyły do nich matki uczniów tamtejszych szkół.
em, pap