Spełniło się skryte marzenie opozycji – prezydent Andrzej Duda nie dość, że odciął pępowinę łączącą go z PiS, to na dodatek postawił na konfrontację z własnym obozem. Udowodniły to wydarzenia ostatnich dni. Pozornie niewinny artykuł spekulacyjny o tym, jakoby głowa państwa miała domagać się od premier Beaty Szydło dymisji szefa MON Antoniego Macierewicza, spotkał się z zaskakującą reakcją rzecznika prezydenta. Minister Krzysztof Łapiński proszony w Krynicy o komentarz w tej sprawie powiedział, że Andrzej Duda ewentualną dymisję omawiałby z Jarosławem Kaczyńskim, a o ile mu wiadomo, takiej rozmowy nie było. Politycy PiS uznali, że prezydent ustami swojego rzecznika postanowił obrazić premier Beatę Szydło i to w dniu, w którym otrzymała tytuł Człowieka Roku Forum Ekonomicznego w Krynicy. I mieli ku temu podstawy, ponieważ Łapiński – jak twierdzą politycy PiS obecni na miejscu – na lewo i prawo opowiadał, że to prezydent kazał mu udzielić takiej odpowiedzi. Ci, którzy sądzili, że weta Andrzeja Dudy do ustaw sądowych były jednorazowym wyskokiem, a po wakacjach nastąpi powrót do harmonijnej współpracy między ośrodkami władzy, musieli się rozczarować.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.