Po Warszawie krąży też groteskowa plotka, że naczelnym „Rzepy" może zostać Tomasz Wołek. Chyba ktoś dla jaj ją rozpuszcza albo robi to sam Wołek w akcie rozpaczy, bo ślęczenie w Tele 5 może pchnąć człowieka do najdziwniejszych czynów. Ale z tej nominacji raczej nic nie będzie. Natomiast Wołek jest murowanym kandydatem do nagrody Najgorszy Menedżer Wszech Czasów.
Aha, jest jeszcze jeden powód, dla którego Wołek nie może pokierować „Rzepą". Otóż zacny ten mąż zarządza jedynie mediami, w których są erotyczne ogłoszenia. W „Życiu Warszawy" reklamowały się burdele, a w Tele 5 onanizują się słuchawkami przedstawicielki sekstelefonów. Nawet w „Życiu" słynna firma Banpol zamieszczała jeszcze słynniejsze ogłoszenie z hasłem „Włóż mi!". A „Rzepa”? Tylko wykresy i paragrafy. To nie dla Tomka.Julii Piterze podpalono samochód. Przez chwilę zapanowała dość duszna atmosfera, ale policja szybko stwierdziła, że to prawdopodobnie robota szaleńca. To bardzo przekonująca hipoteza. Porachunki w środowisku szaleńców bez wątpienia mogły dotknąć panią minister.
Prokuratura już nie chce aresztować Ryszarda Krauzego. Dzięki temu słynny biznesmen może wrócić z tułaczki do ojczyzny, którą tak kocha. PiS-owska opozycja zagulgotała pod adresem ministra sprawiedliwości, ale ten zapewnił, że o niczym nie wiedział. A nam durne nauczycielki stawiały dwójki, jak czegoś nie wiedzieliśmy. Skandal! Złamały nam ministerialną karierę!Ćwiąkalskiego w ogóle jakoś strasznie się czepiają. Pewnie dlatego, że z powodów oczywistych i łatwo dostrzegalnych doskonale pasuje do okrzyku „Mordo ty moja!".
Za Ćwiąkalskim jakoś tak sunie ogon mało sympatycznych nazwisk z jego adwokackiej i naukowej przeszłości. PiS i część mediów wali w niego jak w bęben i już chcieliśmy stanąć w jego obronie, ale uprzedził nas Ryszard Kalisz. A my z tą tłuszczą nie chcemy mieć nic wspólnego. Przy czym wiemy, że tłuszcza znaczy co innego, ale tu jakoś pasuje.Minister sprawiedliwości uznał, że wokół niego szaleje histeria. Oczywiście, pewnie traktuje się go nazbyt surowo. Ale ze słowem histeria poczekajmy, bo poprzeczka całkiem niedawno została zawieszona dosyć wysoko. Jak go będą nazywać Rolandem Freislerem, Hansem Frankiem albo Andrzejem Wyszyńskim, to będzie histeria. Na razie jest zwykła nawalanka w stylu polskim.
A propos histerii. W sejmowej debacie o komisji śledczej platfus Tomasz Tomczykiewicz stwierdził, iż rządy Kaczorów to „stalinizm XXI wieku". Trzymając się analogii z tej epoki – poseł Tomczykiewicz zdecydowanie przypomina nam przywódcę komunistycznej Mongolii towarzysza Decembała. Nie uważają państwo, że to istny Decembał?Donald Tusk był u prezydenta. Było miło i sympatycznie. Na uśmiechach się zaczęło i na uśmiecha skończyło, jak zapewniał minister Kamiński. Jeśli były też całusy, to prezydenta trzeba hospitalizować. Tusk bowiem wciąż ma na wardze tę pamiątkę po całusie Dody. A przy tym choróbsku filipińska przypadłość Kwaśniewskiego to pewnikiem betka.
Niestety, Tusk z tajemniczym wypryskiem wyruszył w podróż po Europie, gdzie ze wszystkimi też się ściska i całuje. To, że na wizerunku Polski urosła krosta, to nic. Gorzej, jak euroelity trafią do szpitali zakaźnych. Chociaż… Wtedy prezydent na pewno byłby zadowolony z premiera i jego polityki zagranicznej.Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.