Rynkiem nieruchomości zaczęli rządzić klienci
Sytuacja na polskim rynku mieszkaniowym w 2007 roku przypominała ostatnie lata rządów Edwarda Gierka. Polacy mieli wówczas pieniądze, ale nie bardzo mieli na co je wydawać. W podobnej sytuacji byli ci, którzy w 2007 roku chcieli kupić mieszkanie. Dzięki coraz wyższym zarobkom i coraz łatwiej dostępnym kredytom mieli pieniądze na zakup, ale nie bardzo mieli co kupić. Znów pojawiły się kolejki, tym razem do biur sprzedaży mieszkań.Klienci wykupywali mieszkania istniejące tylko w planach,a w najlepszym wypadku „dziury w ziemi". Tylko w warszawie liczba nowo powstałych firm deweloperskich wzrosła w 2007 roku o jedną czwartą, a liczba wybudowanych mieszkań – prawie o połowę. Choć rynek jeszcze się nie nasycił (szacuje się, że w Polsce w ciągu najbliższych 10 lat będzie potrzebnych 5 mln nowych mieszkań), to tempo sprzedaży lokali wyraźnie spadło. Deweloperzy szukają sposobów na zatrzymanie tego trendu, a kupujący wreszcie mogą przebierać w ofertach. To oni zaczęli rządzić rynkiem.
Więcej możesz przeczytać w 17/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.