Kto to jest Hitler?

Kto to jest Hitler?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dopiero trzeciemu pokoleniu powojennych Niemców dane było się zbliżyć do prawdy o III Rzeszy
Pisze popularne szlagiery, hit za hitem" - odpowiedziała jedna z uczennic na pytanie: "Kto to jest Hitler?". Postawiono je w badaniu sondażowym, przeprowadzonym w szkołach średnich zachodnich Niemiec w latach 70. Wyniki tej ankiety, wykazujące skrajną niewiedzę młodzieży na temat historii najnowszej własnego narodu, wprawiły oświeconych niemieckich obywateli w osłupienie. Dlaczego? - pytano w dyskusji, która wówczas rozgorzała. Przecież Adolf Hitler zostawił po sobie zniszczoną Europę oraz zrujnowane Niemcy, które z jego powodu były przez czterdzieści lat podzielone na dwa zwalczające się i wrogie pod względem ideologicznym państwa. Czyżby dlatego, że führer III Rzeszy zostawił też po sobie kraj obciążony piętnem hańby i dla psychicznego komfortu lepiej było nabrać wody w usta, zapaść na amnezję?

Fikcja denazyfikacji
Jednym z pierwszych działań aliantów po wojnie była reedukacja społeczeństwa, któremu chciano wybić z głów brunatną mentalność. Instrumenty stosowano różne - na wschodzie można było trafić do obozu, na zachodzie dostawało się kwestionariusze do wypełnienia. Alianci zaczęli już w trakcie wojny przygotowywać niemieckich jeńców do propagowania na nowo takich wartości jak sprawiedliwość, demokracja i ludzka godność.
W skuteczność wypełniania kwestionariuszy, które rozdawano na zachodzie w ramach "kampanii denazyfikacyjnej", powątpiewano już wtedy. Wystawiano wówczas masowo tzw. świadectwa Persila, które poświadczały "czystą przeszłość" zainteresowanego. Demokratyczne idee nie wniknęły w społeczeństwo zbyt głęboko - naród uchodźców, jeńców wojennych i bezdomnych, którym bombardowania zabrały dach nad głową, koncentrował się na przetrwaniu wśród gruzów. Dodatkowo zimna wojna w znacznym stopniu powstrzymała krytyczne rozliczenie się z przeszłością i pozwoliła wielu, niestety zbyt wielu, skompromitowanym postaciom nazistowskiego systemu bezgłośnie powrócić do struktur społeczeństwa republikańskiego. Krytyka zainicjowana pod koniec lat 40. przez film, literaturę i teatr, nie została podjęta przez instytucje. Niedawni sprawcy próbowali się chronić, przemilczać fakty i je tuszować. Podręczniki szkolne nie wspominały o nazistowskich zbrodniach, a duża część niemieckiego społeczeństwa nie otrząsnęła się jeszcze z koszmaru nalotów, ucieczki, wypędzenia i była nadto zajęta sobą, by wykształcić w sobie postulowaną już wtedy "zdolność do etyki zewnętrznej" oraz zdobyć się na współczucie dla ofiar narodowego socjalizmu.

Dzieci i wnuki pytają i oskarżają
Dopiero pokolenie '68 zaczęło zadawać swoim rodzicom pytania, które należało zadać wiele lat wcześniej. Ojcom i dziadkom zaczęto stawiać ciężkie zarzuty moralne - od braku odwagi cywilnej po ślepotę i oportunizm.
Ten ruch sprawił, że zaczęto, jak nigdy wcześniej, dyskutować o przeszłości - o łagodnych (w przeświadczeniu młodych) wyrokach dla zbrodniarzy wojennych, o powojennych karierach ministerialnych byłych nazistów, o nie pociągniętych do odpowiedzialności sędziach splamionych krwią niewinnie skazanych. Oczywiście, tej dyskusji towarzyszyły spory ideologiczne między wschodem i zachodem, co stało się przyczyną jej wypaczania i błędnego interpretowania.
Niemieckie spojrzenie na przeszłość zmieniło się ponownie pod wpływem kolejnego wielkiego wydarzenia historycznego - zjednoczenia Niemiec i końca zimnej wojny. Nadto pokolenie sprawców i ofiar zeszło stopniowo ze sceny, osłabiając w ten sposób konflikt międzypokoleniowy. Tak naprawdę dopiero trzeciej generacji powojennych Niemców - generacji wnuków - dane było się zbliżyć do prawdy o III Rzeszy. Podeszli oni do tematu bardziej otwarcie i ze znacznie mniejszymi zahamowaniami niż ich rodzice, wskazując jednocześnie na luki w świadomości i tożsamości narodowej. Jako źródło poczucia tożsamości politycy oferowali tzw. patriotyzm konstytucyjny, który, choć politycznie poprawny, nie zaspokajał pragnienia normalności ani zdrowej potrzeby przekonania o własnej wartości.
Młodzi ludzie zdążyli już zebrać doświadczenia, poruszając się swobodnie po Europie, i zaczęli reagować na złośliwość brytyjskiej prasy bulwarowej, na ogólną podejrzliwość wobec wszystkich Niemców, na historyczne miejsca Holocaustu, na zagadnienia oporu i posłuszeństwa. Dołączyli do nich młodzi z byłej NRD, którzy doświadczenia zachodnich rówieśników wzbogacili o przeżycia z okresu wschodnioniemieckiej dyktatury.

Niemieckość jako zarzut
Dzisiejsze społeczeństwo niemieckie w przeważającej części popiera prawa człowieka, jak również podstawowe zasady demokracji oraz politycznej i społecznej odpowiedzialności. Nie chce być ani antysemickie, ani rasistowskie, ani wrogie wobec cudzoziemców, ani też wojownicze.
Panuje ogólna zgoda, że przekazywana młodym przez szkołę wiedza o III Rzeszy pozwala zapobiec rodzeniu się tego, co przybrało tak katastrofalny obrót po roku 1933. Wiedza ma być pigułką uodparniającą na pokusy brunatnej ideologii. Cynicy zaraz pytają jednak, czy europejscy sąsiedzi Niemiec poczują się uspokojeni tym, że miliony Niemców dowiadują się w szkole, jak się prowadzi obóz koncentracyjny?
Zdano sobie wreszcie w mojej ojczyźnie sprawę z konieczności rozrachunku z przeszłością, z konieczności konfrontacji z szokującym doświadczeniem narodu cywilizowanego, który dał się zwabić na cienki lód narodowego socjalizmu, a ten lód się pod nim załamał.
Jakie jest więc nastawienie niemieckiej młodzieży do pamięci historycznej? Czy jest ona gotowa przyjąć swoją historię wraz z jej ciemnymi stronami oraz wypływającą z niej polityczną odpowiedzialność? I jak sobie radzić z tą potworną spuścizną, w której wszystko tchnie zniszczeniem?
Problem w tym, że każda niemiecka rodzina ma historię do opowiedzenia. Nieliczne pozwalają odetchnąć z ulgą, część ciężaru spada zawsze na wnuków - na tego, którego dziadek był w SS, na tego, którego dziadek został przez SS zamordowany, na tego, którego dziadek nie zrobił nic, a jedynie się zbrodniom przyglądał. W żadnym innym kraju nie można tak łatwo obrazić Niemca, zarzucając mu jego "niemieckość", jak we własnym kraju. Niemieckość to zarzut, wobec którego jest się bezsilnym. Niektórzy więc zadają sobie pytanie - jak długo jeszcze? Biblia mówi, że grzechy ojców przechodzą aż na siódme pokolenie, ale następne pokolenia Niemców nie chcą już brać na barki tego potwornego balastu, co jest w jakimś sensie zrozumiałe i normalne. W owej normalności tkwi jednak niebezpieczeństwo: elity społeczne powinny się wystrzegać hipokryzji, próżnej i taniej rytualizacji oraz instrumentalizacji Holocaustu w codziennym dążeniu do osiągnięcia celów politycznych. Adresaci takich działań czują się urażeni i szybko je demaskują, co szkodzi wszelkim zamierzeniom. Również pokazowe "rozliczenie" jako swego rodzaju alibi społeczeństwa wobec zagranicy, sugerujące, że z historii wyciągnięto wnioski i konsekwencje, może się stać pustym frazesem i wrócić do nas jak bumerang.

W klatce dla winnych
Teza o winie zbiorowej oraz pojęcie narodu sprawców są dziś w Niemczech zdecydowanie odrzucane. Odrzucane są tezy intelektualistów, którzy życzyli i życzą Niemcom najcięższej pokuty i których przesadzone - choć uznane za politycznie poprawne - działania przyniosły skutek odwrotny od zamierzonego. Ważne, żeby młodych ludzi uświadamiać, uczyć odpowiedzialności, a nie tłamsić, tak jak to czyni choćby Raul Hilberg, historyk Holocaustu, dowodzący, że "Niemcy byli genetycznie predestynowani do popełnienia zbrodni ludobójstwa na Żydach". Zamykanie ludzi w niewidzialnej klatce dla winnych, przypisywanie im wręcz genetycznych skłonności do zbrodni może wzbudzić jedynie odruch buntu. Inna rzecz, że nasze podręczniki pozostawiają jeszcze wiele do życzenia: zawierają rażące przemilczenia lub błędne interpretacje dziejów Niemiec, Europy i świata. Próby wpajania poczucia odpowiedzialności za narodowy los bez przedstawienia rzetelnego źródła historycznego są skazane na niepowodzenie.
Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, jeśli jedno z rodziców nastoletniego obywatela RFN pochodzi z kraju dawnej koalicji antyhitlerowskiej. Jak relacjonuje nauczyciel z gimnazjum w Bonn, szczególnie dobrze widać to przed telewizorem - gdy w fabularnym filmie wojennym życiu pilota alianckiego bombowca zagraża niebezpieczeństwo, nastolatki boją się o niego i mają nadzieję, że nic mu się nie stanie. Jednocześnie wiedzą jednak, że bomby, które on zrzuci, mogą zabić niewinnych ludzi. Ich rodaków. Jak więc dzielić swoje sympatie, czyją stronę trzymać? Powstaje konflikt lojalności - jeszcze jeden ciężar.

Knebel politycznej poprawności
Ci, którzy wierzą, że wiwisekcja tego rozdziału historii została dokonana i można go już zamknąć, przeżywają kolejne rozczarowania. Stale pojawiają się nowe tezy i wypowiedzi wywołujące żarliwe dyskusje w społeczeństwie - amerykański film "Holocaust", książka Daniela Goldhagena, demaskatorska wystawa o Wehrmachcie, odszkodowania dla robotników przymusowych, wypowiedzi polityków, jak choćby posła CDU Martina Hohmanna. Krytycy i społeczeństwo chcą słyszeć zróżnicowane opinie zamiast dyktatu poglądów wynikających z koncepcji politycznych. Dlatego właśnie w wielu kręgach mogło się zrodzić przekonanie (regularnie potwierdzane), że swoboda wyrażania myśli w Niemczech jest ograniczana. Knebel politycznej poprawności czyni niekiedy wiele złego, każe opacznie postrzegać Niemców. Przemówienie Hohmanna z 3 października 2003 r. - uznane za antysemickie - 
wywołało falę oburzenia i - jak to podkreślił Norman Finkelstein - "zbiorową histerię w mediach". Ów syn człowieka, który przeżył Holocaust, zwraca uwagę, że nauczanie o tej tragedii nie jest obowiązkiem wobec państwa, lecz wobec ofiar. Debata wywołana na marginesie wypowiedzi Hohmanna wyraźnie pokazuje, że nadal niemożliwy jest u nas niezależny rozrachunek z przeszłością. Ku własnemu zaskoczeniu przekonała się o tym dwunasta klasa Gimnazjum im. Ottona Kühnego w Bad Godesbergu, której postawiono zadanie porównania relacji mediów na temat wystąpienia Hohmanna z oryginalnym tekstem jego przemowy. Uczniowie spodziewali się karygodnego pamfletu, zawierającego typowe treści prawicowej proweniencji, podżegające do nienawiści. Tymczasem wyczytali m.in., że Hohmann uważa neonazistów za "tłumoków", a zbrodnie narodowego socjalizmu za niewybaczalne.
Niemcy pragną poczucia narodowej wartości, chcą móc postępować swobodnie, jak Duńczycy, Francuzi, Grecy czy Polacy. Eugene K. Bird, były pułkownik armii amerykańskiej i komendant więzienia dla zbrodniarzy wojennych w Spandau, stara się podnieść Niemców na duchu. Podczas wykładów i odczytów w różnych miejscach świata głosi, że na naszą historię składają się nie tylko zbrodnie i że moi rodacy dali światu wiele dobrego. Brunatna przeszłość wciąż kładzie się jednak na współczesności przytłaczającym cieniem. Gdy pewna maturzystka zdecydowała się studiować historię i powiedziała swoim nauczycielom, że chce pisać o I wojnie światowej, wszyscy byli zdumieni - faktycznie, przecież wcześniej była jeszcze jedna katastrofa...
Więcej możesz przeczytać w 1/2004 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 1/2004 (1101)

  • Na stronie - Dwa i pół zaufania4 sty 2004Prawdziwą walutą współczesnego świata jest zaufanie.3
  • Peryskop4 sty 2004Zagłada Bam Trzęsienie ziemi zniszczyło miasto Bam w Iranie. Dziesiątki tysięcy ludzi walczą o życie na gruzowisku - bez wody, żywności, bez elektryczności, w mrozie, pozbawieni namiotów i koców. wstrząsy o sile 6,7 stopnia w skali...6
  • Dossier4 sty 2004Adam MICHNIK redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" "W skład grupy trzymającej władzę, która ma moc sprawczą, wchodzili Aleksandra Jakubowska, Robert Kwiatkowski i sekretarz KRRiTV Włodzimierz Czarzasty. Rywin kontaktował się z...7
  • Kadry4 sty 2004Torbacz8
  • Jestem, więc piszę - Wiara bez nadziei4 sty 2004Antropologowie twierdzą, że w społeczeństwach prymitywnych, przedpiśmiennych przesądne wierzenia stanowią integralną czźść światopoglądu. Prawie każdy wierzy prawie we wszystko. Na pierwszy rzut oka wydaje siź, że nie jesteśmy już społeczeństwem...9
  • Polski sport4 sty 2004Marek majewski10
  • Playback4 sty 2004Liderzy Platformy Obywatelskiej: Donald Tusk i Jan Maria Rokita.10
  • Amerykańska wściekła krowa4 sty 2004Pierwsza wściekła krowa w USA została zabita 9 grudnia w zakładach mięsnych Vern's Moses Lake, ale wyniki testów na BSE były znane dopiero dwa tygodnie później. W tym czasie mięso zwierzęcia trafiło już na rynek, prawdopodobnie w...10
  • Poczta4 sty 2004List od czytelnika11
  • Z życia koalicji4 sty 2004 Nie dało się spędzić tych Świąt bez Jolanty Kwaśniewskiej. Pierwsza kandydatka do prezydentury sezon bożonarodzeniowych występów zainaugurowała szlochem w rękaw Piotra Zawsze-Do-Usług Najsztuba w "Przekroju", a potem się...12
  • Z życia opozycji4 sty 2004Karząca ręka sprawiedliwości dopadła osobników zamieszanych w tak zwaną aferę mostową. Sąd koleżeński Platformy Obywatelskiej wyrzucił z partii Małgorzatę Ławniczak-Hertel. Poza tym jedna osoba dostała naganę, jedna upomnienie....13
  • Fotoplastykon4 sty 200414
  • Człowiek epoki terrorystycznej4 sty 2004Najbliższe 15 lat będzie epoką superterroryzmu" - napisali autorzy opracowania "Terror 2000", przygotowanego w 1995 r. dla Departamentu Obrony USA. Przewidzieli to nie tylko na podstawie raportów organizacji wywiadowczych, lecz przede wszystkim na...16
  • Prasowanie Europy4 sty 2004Dawno w Europie nie było tak zmasowanej kampanii przeciw jednemu państwu, jak teraz przeciw Polsce.22
  • Nasi oni4 sty 2004Najważniejszym konfliktem w Polsce - wbrew powszechnemu przeświadczeniu - nie jest konflikt ekonomiczny między biednymi a bogatymi (choć 60 proc. badanych uznaje go za istotny). Na pierwsze miejsce na polskiej mapie konfliktów wysuwa się...26
  • Teczki Leppera4 sty 2004Haki na polityków PO, PiS i PSL zbierają pracujący dla Samoobrony byli pracownicy służb specjalnych.30
  • Brygady pracy duchowej4 sty 2004Polscy księża i misjonarze stali się jednym z naszych ważniejszych towarów eksportowych.32
  • Mur z ognia4 sty 2004Cudzoziemiec odnoszący sukces na wsi wywołuje agresję, bo burzy rytuał nieróbstwa36
  • Nałęcz - Popis janczarów4 sty 2004Wirusowi PRL ulegają ci, którzy zapowiadali jego zniszczenie38
  • Poczta4 sty 2004List od czytelnika38
  • Giełda i wektory4 sty 2004Hossa Świat Boeinga wniebowstąpienie Boeing znów wyprzedza Airbusa! 7E7 Dreamliner to pierwszy od trzynastu lat nowy model samolotu pasażerskiego Boeinga. Amerykański koncern chce dzięki niemu odzyskać pozycję lidera na rynku, którą...42
  • Egzekucja podatników4 sty 2004Dusząc w zarodku klasę średnią, klasa polityczna popełnia samobójstwo44
  • Nagroda Złamanego Grosza4 sty 2004Nominacje, regulamin49
  • Rewolucyjna destrukcja4 sty 2004Antyglobaliści przekonują świat, że jedyną drogą rozwoju jest globalizacja50
  • Cegła Einsteina4 sty 2004Sześć miliardów milionerów. Czy to możliwe?54
  • Niebiańska reklama4 sty 2004Mimo deszczu tysiące gapiów przybyło 25 października 2003 r. na podlondyńskie lotnisko Heathrow, by ostatni raz zobaczyć podchodzący do lądowania odrzutowiec ponaddźwiękowy Concorde. Linie British Airways i Air France, jedyne eksploatujące te...56
  • Balcerowicz wprost4 sty 2004Bez konstytucyjno-liberalnych ograniczeń demokracji grozi degeneracja i zanik. The Future of Freedom" ("Przyszłość wolności"), praca Fareeda Zakarii, znanego amerykańskiego komentatora politycznego, to jedna z najciekawszych książek, jakie...58
  • Czego rok 2004 oczekuje od Polaków?4 sty 2004Zbliżają się lata wielkich szans i równie wielkiego wysiłku59
  • Supersam4 sty 2004Podkład jak puder Na podkład Cashmere Perfect firmy L'Oréal nie trzeba nakładać pudru, a cera pozostaje matowa przez dwanaście godzin. Podkład zawiera składnik żelujący będący pochodną cukru. Jego cząsteczki tworzą uporządkowaną siatkę, w...60
  • Stosunek przerywany4 sty 2004Niemców najbardziej kochają Japończycy i Mongołowie, a najmniej Anglicy i Holendrzy62
  • Król David I4 sty 2004David Beckham jest jednocześnie sportowcem, przywódcą religijnym, gwiazdą telewizji i chłopakiem z sąsiedztwa66
  • Bikont do Makłowicza, Makłowicz do Bikonta - Smak portfela4 sty 2004Drogi Przyjacielu! Mój pobyt w Lublinie był bardzo krótki, ale wystarczyło czasu, by dać się oczarować bogactwem kultury kulinarnej tamtego regionu.69
  • Diamentowy gułag4 sty 2004Namibijska pustynia wygląda jak wielki śmietnik: obok hałd odpadów uwagę zwracają wraki ciężarówek, wywrotek, spychaczy czy zużyte taśmociągi. Żadna z maszyn, która wjechała na ten teren, nie może go opuścić. To Consolidated Diamond Mines w...70
  • Kto to jest Hitler?4 sty 2004Dopiero trzeciemu pokoleniu powojennych Niemców dane było się zbliżyć do prawdy o III Rzeszy72
  • Know-how4 sty 2004Biała śmierć, Rachunek za Vivaldiego, Bezbolesne zastrzyki, Bliźniaki na marsie76
  • Nowa genoracja4 sty 2004Nadchodzi epoka dzieworództwa. Sklonowany przez naukowców z firmy biotechnologicznej Advanced Cell Technology w Massachusetts ludzki zarodek po raz pierwszy osiągnął stadium szesnastokomórkowego embriona. Zespół uczonych z USA i Europy...78
  • Gorączka czarownic4 sty 2004Grypa może przemienić człowieka w roślinę Grypa powoduje niekiedy przypominające chorobę Alzheimera otępienie! - alarmują brytyjscy wirusolodzy z National Institute for Medical Research (NIMR). Bezpośrednią przyczyną schorzenia jest śpiączkowe...82
  • Bez granic4 sty 2004Kupiecka uczciwość Nigeryjski szaman Ashi Terfa zginął podczas testowania amuletu, który sprzedawał. Czarownik padł ofiarą wiary we własne siły - reklamował talizman kuloodporny, a gdy zażądano, by go przetestował, założył amulet na szyję i...84
  • Norymberga w Bagdadzie?4 sty 2004Wprost" przedstawia najbardziej prawdopodobne warianty przebiegu procesu dyktatora Iraku - jego tryb i możliwe miejsca osądu zbrodniarza, zawartość aktu oskarżenia, listę potencjalnych świadków oraz ich wypowiedzi86
  • Klan satrapy4 sty 2004Dzięki rodzinie, którą zatrudnił na najwyższych stanowiskach w państwie, Saddam Husajn utrzymywał władzę przez trzy dekady. W tym samym czasie skazał na śmierć 46 krewnych, których podejrzewał o nielojalność. Poznajmy najbardziej prominentne...92
  • A mury runą4 sty 2004Nastąpi Bliski Wschód światowej demokracji95
  • Jądra Europy4 sty 2004Spoiwem Franken-Reichu jest antyamerykanizm96
  • Grobowiec Szewardnadzego4 sty 2004Gruzińska rewolucja róż obnażyła słabość eurazjatyckich autokratów98
  • Menu4 sty 2004Kraj Nowy Władca na nowy rok Nowozelandzki reżyser Peter Jackson chyba po cichu wykradł hobbitowi Frodo pierścień władzy. Każda kolejna część "Władcy pierścieni" oczekiwana jest z coraz większym zainteresowaniem, a potem okazuje się...100
  • Zawał mięśnia4 sty 2004W dzisiejszym kinie herosa może zagrać tylko cherlak lub kobieta102
  • Piekło Gibsona4 sty 2004Zawsze gdy sztuka wkracza na obszar religii i wiary, wkracza na pole minowe106
  • Roman(s) z wampirami4 sty 2004Roman Polański przegrał na Broadwayu, ale triumfuje w Hamburgu108
  • Płyty Kuby Wojewódzkiego4 sty 2004MICHAEL BUBLÉ BRITNEY SPEARS109
  • Sława i chała4 sty 2004Dvd Miłość francuska Na początku była powieść. Zachęcony entuzjastycznym przyjęciem "Balzaka i małej krawcówny" Sijie Dai zasiadł na krześle reżysera. Miał do tego pełne prawo - książka jest przecież jego autobiografią. Ponieważ...110
  • Perły do lamusa?4 sty 2004"Niewidoczni" Frearsa przekonują, że handel ludzkimi narządami przynosi większe zyski niż handel narkotykami111
  • Nowowizja - Prognozy4 sty 2004Na przełomie roku wróżki mają potwornie dużo roboty. Szklane kule pękają z przepracowania, a pewien czarny kot z nadmiaru stresów rzucił się pod helikopter premiera. I zapeszył. Nic dziwnego, że w Europie zaraz zaczęto mówić o...112
  • Z grzędy zrzędy - Niech żyje Stary Rok!4 sty 2004Trzeba mieć nieprawdopodobne szczęście, żeby spadając w sondażach, dodatkowo spaść jeszcze w helikopterze! Zachodzi więc podejrzenie, że sondaże tyle warte, co i helikopter. Od lat wiadomo, że na potłuczonych dziadków najlepiej działają112
  • Organ Ludu4 sty 2004TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI Nr 1 (66) Rok wyd. 3 WARSZAWA, poniedziałek 29 grudnia 2003 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza113
  • Skibą w mur - Pozwólcie utyć Małyszowi!4 sty 2004Czy objadając się makowcem w czasie świąt i popijając wódeczkę, pomyślałeś choć raz o tym, że Małysz też chętnie by się najadł?114