- Papier lakmusowy socjalizmu
Chiny dotknął delikatny problem. Choć jak zapewniają władze, to jeszcze nie kryzys, powoli zaczyna brakować papieru toaletowego i chusteczek do nosa. Szybko rozwijający się przemysł i rosnące zapotrzebowanie na drewno spowodowały, że branża papierowa nie ma surowców. Pojawiły się pomysły, by papier toaletowy produkować ze słomy lub trzciny cukrowej. Polacy pamiętają, że "chwilowe braki" papieru toaletowego zwiastowały kolejne kryzysy. Czyżby podobnie było w Chinach? (greg)
- Pasja Łucji
Zmarła siostra Łucja, ostatnia z trójki świadków głośnego objawienia z Fatimy. Za rok ciało Łucji ma zostać przeniesione do fatimskiej bazyliki. Na wieść o jej śmierci portugalskie partie na 48 godzin przerwały kampanię wyborczą. Od 13 maja do 13 października 1917 r. trójce dzieci - Łucji, Hiacyncie i Franciszkowi - kilkakrotnie objawiała się Matka Boska. Hiacynta i Franciszek zmarli kilka lat później, Łucja wstąpiła do klasztoru karmelitek w Coimbrze. Matka Boska ukazywała się jej jeszcze kilka razy w latach 30. i 80. Łucję trzykrotnie odwiedzał papież Jan Paweł II. Według niego, to właśnie wstawiennictwo Matki Bożej Fatimskiej ocaliło mu życie, kiedy 13 maja 1981 r. - w dniu jej święta - został postrzelony na placu św. Piotra przez Ali Agcę. (greg)
- Modlitwa o krew
Szyickie święto Aszury w Iraku znowu spłynęło krwią. W czterech zamachach zginęło ponad 30 osób. Zamiast modlitw z minaretów rozległy się apele o oddawanie krwi dla kilkudziesięciu rannych. Tegoroczne zamachy były jednak bladym przypomnieniem zeszłorocznych, kiedy w eksplozjach bomb zginęło w Bagdadzie i Karbali co najmniej 180 osób, a od 400 do 550 odniosło rany. Tymczasem Abdel Aziz al-Hakim, szyicki przywódca duchowny, wezwał do jedności i zaapelował o poparcie dla nowo wybranego Zgromadzenia Narodowego. Zjednoczony Sojusz Iracki, któremu przewodzi al-Hakim, zdobył 48 proc. głosów i będzie główną siłą w nowym rządzie. O stanowisko szefa rządu rywalizują dwaj politycy koalicji szyickiej: Ibrahim Dżafari i Ahmad Szalabi. (greg)
- Ken Nieolimpijski
Ken Livingstone, kontrowersyjny burmistrz Londynu, były trockista, pacyfista i bezkompromisowy rewolucjonista, tym razem pokazał się jako antysemita. Porównał dziennikarza żydowskiego pochodzenia do strażnika obozu koncentracyjnego. Zaprotestowały środowiska żydowskie, o przeprosiny apelował też premier Tony Blair. Burmistrz się nie ugiął i nie zamierza przepraszać. Według opinii konserwatysty Matthew Parrisa, Livingstone jest "mistrzem autokreacji" i "urodzonym skandalistą". Być może wyrośnie na groźnego konkurenta TonyŐego Blaira. Jeśli jednak okaże się, że niefortunna wypowiedź zniweczyła szansę miasta na zorganizowanie igrzysk olimpijskich w 2012 r., londyńczycy
mu tego nie wybaczą. (pk)
- Karnawałowa pomoc
Ofiarom tsunami w Azji taka solidarność raczej się nie przyda - grecka organizacja cerkiewna wysłała ofiarom dary, wśród których znalazły się futra, peruki karnawałowe i stringi. Wywołało to oburzenie w greckich mediach. Dyrektor organizacji bronił się, twierdząc, że wśród darów rzeczywiście mogły się znaleźć paczki z niewłaściwą zawartością, ale ich liczba jest znikoma. (greg)
- Niewypał Kałasznikow
Wódka Kałasznikow musi zmienić nazwę" - orzekła Grupa Portman, wpływowa organizacja zrzeszająca największych brytyjskich producentów wódek. Okazało się, że wódka może prowadzić - zapewne w odróżnieniu od innych alkoholi - do "agresywnego zachowania". Agresywność może wynikać z tego, że spożywającym alkohol nazwa kojarzy się z najpopularniejszym karabinem AK-47 (skonstruowanym przez Michaiła Kałasznikowa), a także z przemocą i konfliktami zbrojnymi. Rzecznik producenta wódki zarzeka się, że nie chciał nikogo namawiać do udziału w żadnym konflikcie zbrojnym. Nazwa wódki w Wielkiej Brytanii zostanie jednak zmieniona. (greg)
- Feministki na rowery
Wielka drogowa zagadka rozstrzygnięta. Driving Standard Agency, brytyjska agencja rządowa, która wydaje prawa jazdy, po sprawdzeniu 1,5 mln testów orzekła, że mężczyźni są lepszymi kierowcami niż kobiety. "Kobiety potrzebują więcej czasu, by zdać egzamin, a odsetek pań pozytywnie zdających test jest niższy" - powiedział Robin Cummins, naczelny egzaminator. To wywołało sporo zamieszania. Do obrony płci pięknej włączyły się szkoły jazdy i firmy ubezpieczeniowe. "Z naszych badań wynika, że kobiety jeżdżą znacznie bezpieczniej" - podkreślał przedstawiciel First Alternative Insurance. Skruszony Cummins stwierdził, że "człowiek uczy się przez całe życie. Także jazdy samochodem". (greg)
Więcej możesz przeczytać w 8/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.