Koniec AIDS, malarii i gruźlicy? Gdy w 1998 r. Bill Gates przekazał 100 mln dolarów na szczepionki dla dzieci z krajów rozwijających się, zarzucano mu, że próbuje poprawić mocno nadszarpnięty wizerunek Microsoftu. Okazało się, że nie był to tylko kaprys miliardera. W ciągu kilku lat fundacja Billa i Melindy Gatesów - najpotężniejsza prywatna organizacja charytatywna na świecie - wydała ponad 3 mld dolarów na ratowanie zdrowia i życia mieszkańców Trzeciego Świata.
"To najlepsza z wszystkich moich inwestycji" - twierdzi Gates, który dziś woli rozmawiać ze specjalistami od gruźlicy i malarii, niż spotkać się z Bono, liderem U2. Fundacja przeznaczyła dotychczas ponad miliard dolarów na szczepienia - nie tylko na doraźny zakup preparatów, ale również na badania nad nowymi sposobami zwalczania mikrobów. Jej wpływ na postęp w medycynie zaczyna być równie duży, jak wpływ WHO czy UNICEF. "Bill Gates zostanie zapamiętany za to, co zrobił dla zdrowia publicznego, a nie za programy komputerowe" - uważa prof. Richard Mahoney z Arizona State University.
Pożegnanie z lodówką
Co druga szczepionka wysłana do krajów Trzeciego Świata trafia do kosza z powodu niewłaściwego przechowywania - szacują specjaliści. Współczesne preparaty są skuteczne, ale wymagają warunków chłodniczych, o które trudno w gorących i słabo zelektryfikowanych krajach afrykańskich czy azjatyckich. Wskutek tego co roku na świecie 2 mln dzieci umiera z powodu chorób, którym mogłyby zapobiec standardowe szczepienia. Jednym z głównych celów fundacji Gatesów jest wynalezienie szczepionek odpornych na działanie temperatury.
Brytyjską firmę Cambridge Biostability zainspirowała natura. Niektóre rośliny i owady potrafią zapaść w stan anabiozy, podczas którego ich tkanki wysychają, ale nie ulegają zniszczeniu dzięki specyficznym cukrom. Naukowcy użyli tych substancji do wytworzenia mikroskopijnych kulek, w których zostały zamknięte cząsteczki szczepionek, a kulki zalali oleistą substancją. Taki preparat może być przechowywany przez kilka miesięcy w temperaturze sięgającej 55oC. Nadaje się też do natychmiastowego wstrzyknięcia, bo nie wymaga rozpuszczania w wodzie. Powszechne zastosowanie nowej technologii pozwoli zaoszczędzić tyle pieniędzy, że stanie się możliwe zaszczepienie dodatkowych 10 mln dzieci. Firma pracuje już nad "cukrową" wersją szczepionki zabezpieczającej przed pięcioma groźnymi chorobami wieku dziecięcego.
Dr Abraham Sonenshein z Tufts University zamierza wykorzystać do produkcji szczepionek zmodyfikowane genetycznie bakterie, które nie szkodzą człowiekowi. Ich przetrwalniki, znane z dużej odporności na niekorzystne warunki otoczenia, mają zawierać białka chorobotwórczych mikrobów. Taka szczepionka może być przechowywana w formie proszku. By uzyskać odporność na choroby, wystarczy go wypić po rozpuszczeniu w wodzie.
Krem na AIDS
Gdy w 1786 r. Edward Jenner zaczął stosować szczepionkę przeciw ospie, zarzucano mu, że w ten sposób naraża zdrowych ludzi na niebezpieczeństwo. Podobne wątpliwości pojawiają się do dziś - stosowanie igieł wielorazowego użytku w krajach afrykańskich przyczyniło się do rozpowszechnienia AIDS. Dlatego Gates hojnie finansuje też badania nad preparatami, które nie wymagają robienia zastrzyków. Sponsorowani przez niego naukowcy pracują nad szczepionkami podawanymi do nosa (na przykład przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B) albo w postaci aerozolu wdychanego do płuc (m.in. przeciw gruźlicy i odrze).
Na pieniądze czekają badacze zajmujący się preparatami, w których wykorzystuje się rośliny modyfikowane genetycznie. Liczne eksperymenty dowiodły, że można wyhodować warzywa i owoce, których zjedzenie zabezpiecza ludzi przed cholerą, gruźlicą czy wścieklizną. Produkcja szczepionek będzie tania, co sprawia, że nie są nimi zainteresowane wielkie firmy farmaceutyczne. Z kolei ekolodzy i organizacje konsumenckie protestują przeciw żywności genetycznie modyfikowanej, zwłaszcza jeśli ma ona zastosowanie medyczne. "Nasza praca zostanie doceniona dopiero za 10-15 lat" - narzeka prof. Hilary Koprowski, pracujący w USA twórca szczepionki przeciw polio i 45 prototypów "rolniczych" szczepionek.
Nad roślinnymi preparatami najintensywniej pracują uczeni w RPA, którzy jednak nie nastawiają się na jadalne owoce i warzywa. Ich głównym celem jest masowa i tania produkcja przeciwciał mogących posłużyć do zwalczania infekcji (na przykład po ukąszeniu przez zwierzę zakażone wścieklizną). Pierwszym dostępnym na rynku produktem ma być krem zawierający uzyskane z kukurydzy przeciwciała przeciw HIV, który uchroni kobiety przed infekcją w trakcie stosunku płciowego.
Programowanie odporności
Opracowanie nowej szczepionki kosztuje 100 mln dolarów, więc koncerny farmaceutyczne stawiają tylko na to, co może przynieść im szybki zysk. Dlatego na rynek trafia niewiele nowych preparatów i są one coraz droższe. To wypacza oryginalną ideę szczepień, którymi należy objąć jak największą liczbę ludzi, by całkowicie wyeliminować zarazek (tak jak w wypadku ospy).
Dopiero dzięki międzynarodowym organizacjom i prywatnym fundacjom ruszyły badania nad szczepionkami DNA, w których stosuje się fragmenty kwasu nukleinowego, a nie całe zarazki czy ich białka. W ten sposób udało się stworzyć prototyp bezpiecznej szczepionki przeciw tak groźnym mikrobom, jak wirus Ebola czy SARS. Najambitniejszym przedsięwzięciem wspieranym przez fundację Gatesów jest wykorzystanie komórek macierzystych. Prof. David Baltimore, laureat Nagrody Nobla z 1975 r., chce tak przeprogramować nasz układ odpornościowy, by już od dzieciństwa chronił nas przed wieloma groźnymi chorobami, na przykład malarią czy AIDS. Testy przeprowadzone na myszach pokazały, że w ten sposób można uzyskać odporność nawet na różne odmiany raka!
Bill Gates zapowiada, że jego fundacja - dysponująca 27 mld dolarów - będzie sponsorować dalsze badania nad szczepionkami przeznaczonymi dla ubogich krajów i finansować akcje masowych szczepień. To już nie jednorazowy zastrzyk gotówki, ale potężna transfuzja, która wpłynie na życie milionów ludzi. Zdaniem organizacji Global Alliance for Vaccines and Immunization, dzięki pieniądzom twórcy Microsoftu do tej pory uchroniono przed śmiercią ponad 100 tys. dzieci. W przyszłości może być ich nawet kilka milionów.
Pożegnanie z lodówką
Co druga szczepionka wysłana do krajów Trzeciego Świata trafia do kosza z powodu niewłaściwego przechowywania - szacują specjaliści. Współczesne preparaty są skuteczne, ale wymagają warunków chłodniczych, o które trudno w gorących i słabo zelektryfikowanych krajach afrykańskich czy azjatyckich. Wskutek tego co roku na świecie 2 mln dzieci umiera z powodu chorób, którym mogłyby zapobiec standardowe szczepienia. Jednym z głównych celów fundacji Gatesów jest wynalezienie szczepionek odpornych na działanie temperatury.
Brytyjską firmę Cambridge Biostability zainspirowała natura. Niektóre rośliny i owady potrafią zapaść w stan anabiozy, podczas którego ich tkanki wysychają, ale nie ulegają zniszczeniu dzięki specyficznym cukrom. Naukowcy użyli tych substancji do wytworzenia mikroskopijnych kulek, w których zostały zamknięte cząsteczki szczepionek, a kulki zalali oleistą substancją. Taki preparat może być przechowywany przez kilka miesięcy w temperaturze sięgającej 55oC. Nadaje się też do natychmiastowego wstrzyknięcia, bo nie wymaga rozpuszczania w wodzie. Powszechne zastosowanie nowej technologii pozwoli zaoszczędzić tyle pieniędzy, że stanie się możliwe zaszczepienie dodatkowych 10 mln dzieci. Firma pracuje już nad "cukrową" wersją szczepionki zabezpieczającej przed pięcioma groźnymi chorobami wieku dziecięcego.
Dr Abraham Sonenshein z Tufts University zamierza wykorzystać do produkcji szczepionek zmodyfikowane genetycznie bakterie, które nie szkodzą człowiekowi. Ich przetrwalniki, znane z dużej odporności na niekorzystne warunki otoczenia, mają zawierać białka chorobotwórczych mikrobów. Taka szczepionka może być przechowywana w formie proszku. By uzyskać odporność na choroby, wystarczy go wypić po rozpuszczeniu w wodzie.
Krem na AIDS
Gdy w 1786 r. Edward Jenner zaczął stosować szczepionkę przeciw ospie, zarzucano mu, że w ten sposób naraża zdrowych ludzi na niebezpieczeństwo. Podobne wątpliwości pojawiają się do dziś - stosowanie igieł wielorazowego użytku w krajach afrykańskich przyczyniło się do rozpowszechnienia AIDS. Dlatego Gates hojnie finansuje też badania nad preparatami, które nie wymagają robienia zastrzyków. Sponsorowani przez niego naukowcy pracują nad szczepionkami podawanymi do nosa (na przykład przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B) albo w postaci aerozolu wdychanego do płuc (m.in. przeciw gruźlicy i odrze).
Na pieniądze czekają badacze zajmujący się preparatami, w których wykorzystuje się rośliny modyfikowane genetycznie. Liczne eksperymenty dowiodły, że można wyhodować warzywa i owoce, których zjedzenie zabezpiecza ludzi przed cholerą, gruźlicą czy wścieklizną. Produkcja szczepionek będzie tania, co sprawia, że nie są nimi zainteresowane wielkie firmy farmaceutyczne. Z kolei ekolodzy i organizacje konsumenckie protestują przeciw żywności genetycznie modyfikowanej, zwłaszcza jeśli ma ona zastosowanie medyczne. "Nasza praca zostanie doceniona dopiero za 10-15 lat" - narzeka prof. Hilary Koprowski, pracujący w USA twórca szczepionki przeciw polio i 45 prototypów "rolniczych" szczepionek.
Nad roślinnymi preparatami najintensywniej pracują uczeni w RPA, którzy jednak nie nastawiają się na jadalne owoce i warzywa. Ich głównym celem jest masowa i tania produkcja przeciwciał mogących posłużyć do zwalczania infekcji (na przykład po ukąszeniu przez zwierzę zakażone wścieklizną). Pierwszym dostępnym na rynku produktem ma być krem zawierający uzyskane z kukurydzy przeciwciała przeciw HIV, który uchroni kobiety przed infekcją w trakcie stosunku płciowego.
Programowanie odporności
Opracowanie nowej szczepionki kosztuje 100 mln dolarów, więc koncerny farmaceutyczne stawiają tylko na to, co może przynieść im szybki zysk. Dlatego na rynek trafia niewiele nowych preparatów i są one coraz droższe. To wypacza oryginalną ideę szczepień, którymi należy objąć jak największą liczbę ludzi, by całkowicie wyeliminować zarazek (tak jak w wypadku ospy).
Dopiero dzięki międzynarodowym organizacjom i prywatnym fundacjom ruszyły badania nad szczepionkami DNA, w których stosuje się fragmenty kwasu nukleinowego, a nie całe zarazki czy ich białka. W ten sposób udało się stworzyć prototyp bezpiecznej szczepionki przeciw tak groźnym mikrobom, jak wirus Ebola czy SARS. Najambitniejszym przedsięwzięciem wspieranym przez fundację Gatesów jest wykorzystanie komórek macierzystych. Prof. David Baltimore, laureat Nagrody Nobla z 1975 r., chce tak przeprogramować nasz układ odpornościowy, by już od dzieciństwa chronił nas przed wieloma groźnymi chorobami, na przykład malarią czy AIDS. Testy przeprowadzone na myszach pokazały, że w ten sposób można uzyskać odporność nawet na różne odmiany raka!
Bill Gates zapowiada, że jego fundacja - dysponująca 27 mld dolarów - będzie sponsorować dalsze badania nad szczepionkami przeznaczonymi dla ubogich krajów i finansować akcje masowych szczepień. To już nie jednorazowy zastrzyk gotówki, ale potężna transfuzja, która wpłynie na życie milionów ludzi. Zdaniem organizacji Global Alliance for Vaccines and Immunization, dzięki pieniądzom twórcy Microsoftu do tej pory uchroniono przed śmiercią ponad 100 tys. dzieci. W przyszłości może być ich nawet kilka milionów.
Więcej możesz przeczytać w 29/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.