Dzieci urodzone jesienią mają lepsze wyniki w nauce, są zdrowsze i dłużej żyją Lekarz, który nie ma wiedzy astrologicznej, nie ma prawa nazywać siebie lekarzem - twierdził Hipokrates. Do dziś nie znaleziono jednak żadnych dowodów na to, że układ gwiazd, planet czy ich księżyców może w jakikolwiek sposób wpływać na losy ludzi urodzonych w danym dniu.
Według współczesnej nauki, więcej racji miał Wolter, który uznał astrologię za "szaloną córkę mądrej matki", jaką jest astronomia. Horoskopy nie są jednak całkowicie bezsensowne. Uczeni znajdują coraz więcej zależności między miesiącem czy porą roku narodzin a różnymi aspektami funkcjonowania organizmu, a nawet podatnością na choroby. Tłumaczy to, dlaczego horoskopy powstające w odległych krajach są często tak różne. "Najważniejszy jest tu wpływ czynników działających na dziecko w czasie życia płodowego i w okresie niemowlęcym" - mówi dr Susane Huber z Veterinrmedizinische Universitt Wien. Matt Ridley w książce "Genom" pisze wręcz, że warunki prenatalne są równie ważne dla rozwoju człowieka jak geny i środowisko, w którym się wychowuje!
Sezon na porody
Badania naukowców z Wielkiej Brytanii wykazały, że brytyjskie dzieci urodzone jesienią są najzdolniejszymi uczniami - osiągają lepsze wyniki w testach niż inni, częściej zdobywają stypendia i wyższe wykształcenie. "Być może jest to kwestia różnicy wieku, jaka dzieli uczniów w klasie"- uważa Caroline Sharp z National Foundation for Educational Research. W Wielkiej Brytanii jesienne dzieci są z reguły najstarsze w klasie i dlatego mają przewagę nad innymi (naukę w szkole zaczynają w semestrze następującym po piątych urodzinach). Problemy ze zdrowiem psychicznym częściej mają najmłodsi uczniowie, dla których nadrabianie dystansu do starszych okazuje się często zbyt stresujące.
W ten sposób nie da się jednak wytłumaczyć większości związków między datą urodzin a zdrowiem. Choć każda pora roku niesie większe ryzyko rozwinięcia się określonych chorób, dzieci urodzone na jesieni generalnie są najzdrowsze i najdłużej żyją, choć są niższe i częściej niż inne chorują na alergie (prawdopodobnie dlatego, że latem za pośrednictwem matki mają kontakt z silnymi alergenami, takimi jak pyłki roślin). Jednym z najgorszych miesięcy na urodziny jest grudzień - osoby, które wówczas przyszły na świat, są zagrożone licznymi schorzeniami, w tym schizofrenią związaną z halucynacjami. Ta choroba występuje też często u urodzonych latem - u nich objawia się głównie apatią, osłabionymi reakcjami emocjonalnymi i zaburzeniami mowy. Uczeni podejrzewają, że to schorzenie może mieć związek z infekcjami wirusowymi u ciężarnej matki, zwłaszcza z grypą.
To, kiedy się rodzimy, wpływa też na płodność. Z badań Susane Huber wynika, że kobiety urodzone zimą rodzą więcej dzieci niż te, które przyszły na świat latem. W wypadku mężczyzn najbardziej płodni są ci, którzy urodzili się wiosną.
Schizofrenia życia płodowego
Uczeni wiedzą, że okres rozwoju płodowego jest bardzo ważny, ale nadal nie potrafią wyjaśnić, w jaki sposób różne czynniki mogą wpływać na dalsze losy dziecka. W dawnych czasach w grę musiały wchodzić przede wszystkim dostępność pożywienia i wahania temperatury. Jeśli matka w czasie ciąży jest niedożywiona, rośnie u niej ryzyko poronienia, porodu przedwczesnego i urodzenia dziecka z wadami wrodzonymi. Osoby urodzone w czasach klęski głodu częściej cierpią na schizofrenię i inne choroby układu nerwowego. Dziś w krajach rozwiniętych takie czynniki są jednak praktycznie bez znaczenia. Istotny może się za to okazać poziom nasłonecznienia, który silnie wpływa na nasz zegar biologiczny, regulujący poziom hormonów i neurotransmiterów w mózgu. W rozwoju układu nerwowego dziecka ważny jest też poziom witaminy D w organizmie matki. - W wielu krajach mamy do czynienia z epidemią przewlekłego niedoboru tego składnika, zwłaszcza u osób spędzających większość dnia w pomieszczeniach - mówi prof. Michael Holick z Boston University. Problemy z witaminą D u ciężarnych mogą być przyczyną tego, że wśród osób urodzonych w maju jest większy odsetek chorych na stwardnienie rozsiane. Warto pamiętać, że te dane dotyczą półkuli północnej - badania przeprowadzone w Australii wykazały odwrotną zależność, bo pory roku są tam lustrzanym odbiciem europejskich czy północnoamerykańskich.
Badania na zwierzętach dowiodły, że na kondycję układu nerwowego wielki wpływ wywiera silny stres, któremu może być poddane dziecko w łonie matki lub w okresie niemowlęcym. Pojawiające się wówczas zaburzenia rozwoju mózgu mogą prowadzić do autyzmu, depresji i upośledzenia umysłowego. Trudno jednak ustalić, jaki poziom stresu jest szkodliwy dla człowieka i czy ma on obecnie związek z porami roku.
Zawał w grudniu
Można się pokusić o postawienie horoskopu medycznego dla osób zagrożonych różnymi chorobami. Cierpiący na chorobę wieńcową powinni częściej odwiedzać lekarzy w grudniu - wtedy najwięcej osób umiera na zawał serca. Przyczyn może być wiele: mniej zdrowa dieta w okresie świąt, skoki temperatury, a nawet wdychanie dymu z kominów i fajerwerków, co może prowadzić do niedotlenienia. Zimą mamy też średnio o 22 proc. wyższy poziom cholesterolu niż latem i nie ma to związku ze spożywanymi przez nas pokarmami! Sezonowe zmiany poziomu hormonów i neurotransmiterów mogą wpływać na pracę narządów. Jesienią rośnie liczba osób cierpiących na depresję, co jest związane z niskim poziomem serotoniny w mózgu. Z kolei w maju podejmowanych jest najwięcej prób samobójczych. "U wielu osób w depresji dochodzi wówczas do poprawy stanu zdrowia. Odzyskują siły na tyle, by targ-nąć się na swoje życie" - mówi prof. Chris Thompson z organizacji Priory Group. Dowodzi to, że mimo rozwoju cywilizacji tylko pozornie uniezależniliśmy się od wpływu natury na zdrowie i samopoczucie.
Sezon na porody
Badania naukowców z Wielkiej Brytanii wykazały, że brytyjskie dzieci urodzone jesienią są najzdolniejszymi uczniami - osiągają lepsze wyniki w testach niż inni, częściej zdobywają stypendia i wyższe wykształcenie. "Być może jest to kwestia różnicy wieku, jaka dzieli uczniów w klasie"- uważa Caroline Sharp z National Foundation for Educational Research. W Wielkiej Brytanii jesienne dzieci są z reguły najstarsze w klasie i dlatego mają przewagę nad innymi (naukę w szkole zaczynają w semestrze następującym po piątych urodzinach). Problemy ze zdrowiem psychicznym częściej mają najmłodsi uczniowie, dla których nadrabianie dystansu do starszych okazuje się często zbyt stresujące.
W ten sposób nie da się jednak wytłumaczyć większości związków między datą urodzin a zdrowiem. Choć każda pora roku niesie większe ryzyko rozwinięcia się określonych chorób, dzieci urodzone na jesieni generalnie są najzdrowsze i najdłużej żyją, choć są niższe i częściej niż inne chorują na alergie (prawdopodobnie dlatego, że latem za pośrednictwem matki mają kontakt z silnymi alergenami, takimi jak pyłki roślin). Jednym z najgorszych miesięcy na urodziny jest grudzień - osoby, które wówczas przyszły na świat, są zagrożone licznymi schorzeniami, w tym schizofrenią związaną z halucynacjami. Ta choroba występuje też często u urodzonych latem - u nich objawia się głównie apatią, osłabionymi reakcjami emocjonalnymi i zaburzeniami mowy. Uczeni podejrzewają, że to schorzenie może mieć związek z infekcjami wirusowymi u ciężarnej matki, zwłaszcza z grypą.
To, kiedy się rodzimy, wpływa też na płodność. Z badań Susane Huber wynika, że kobiety urodzone zimą rodzą więcej dzieci niż te, które przyszły na świat latem. W wypadku mężczyzn najbardziej płodni są ci, którzy urodzili się wiosną.
Schizofrenia życia płodowego
Uczeni wiedzą, że okres rozwoju płodowego jest bardzo ważny, ale nadal nie potrafią wyjaśnić, w jaki sposób różne czynniki mogą wpływać na dalsze losy dziecka. W dawnych czasach w grę musiały wchodzić przede wszystkim dostępność pożywienia i wahania temperatury. Jeśli matka w czasie ciąży jest niedożywiona, rośnie u niej ryzyko poronienia, porodu przedwczesnego i urodzenia dziecka z wadami wrodzonymi. Osoby urodzone w czasach klęski głodu częściej cierpią na schizofrenię i inne choroby układu nerwowego. Dziś w krajach rozwiniętych takie czynniki są jednak praktycznie bez znaczenia. Istotny może się za to okazać poziom nasłonecznienia, który silnie wpływa na nasz zegar biologiczny, regulujący poziom hormonów i neurotransmiterów w mózgu. W rozwoju układu nerwowego dziecka ważny jest też poziom witaminy D w organizmie matki. - W wielu krajach mamy do czynienia z epidemią przewlekłego niedoboru tego składnika, zwłaszcza u osób spędzających większość dnia w pomieszczeniach - mówi prof. Michael Holick z Boston University. Problemy z witaminą D u ciężarnych mogą być przyczyną tego, że wśród osób urodzonych w maju jest większy odsetek chorych na stwardnienie rozsiane. Warto pamiętać, że te dane dotyczą półkuli północnej - badania przeprowadzone w Australii wykazały odwrotną zależność, bo pory roku są tam lustrzanym odbiciem europejskich czy północnoamerykańskich.
Badania na zwierzętach dowiodły, że na kondycję układu nerwowego wielki wpływ wywiera silny stres, któremu może być poddane dziecko w łonie matki lub w okresie niemowlęcym. Pojawiające się wówczas zaburzenia rozwoju mózgu mogą prowadzić do autyzmu, depresji i upośledzenia umysłowego. Trudno jednak ustalić, jaki poziom stresu jest szkodliwy dla człowieka i czy ma on obecnie związek z porami roku.
Zawał w grudniu
Można się pokusić o postawienie horoskopu medycznego dla osób zagrożonych różnymi chorobami. Cierpiący na chorobę wieńcową powinni częściej odwiedzać lekarzy w grudniu - wtedy najwięcej osób umiera na zawał serca. Przyczyn może być wiele: mniej zdrowa dieta w okresie świąt, skoki temperatury, a nawet wdychanie dymu z kominów i fajerwerków, co może prowadzić do niedotlenienia. Zimą mamy też średnio o 22 proc. wyższy poziom cholesterolu niż latem i nie ma to związku ze spożywanymi przez nas pokarmami! Sezonowe zmiany poziomu hormonów i neurotransmiterów mogą wpływać na pracę narządów. Jesienią rośnie liczba osób cierpiących na depresję, co jest związane z niskim poziomem serotoniny w mózgu. Z kolei w maju podejmowanych jest najwięcej prób samobójczych. "U wielu osób w depresji dochodzi wówczas do poprawy stanu zdrowia. Odzyskują siły na tyle, by targ-nąć się na swoje życie" - mówi prof. Chris Thompson z organizacji Priory Group. Dowodzi to, że mimo rozwoju cywilizacji tylko pozornie uniezależniliśmy się od wpływu natury na zdrowie i samopoczucie.
ASTROBZDURY |
---|
Specjaliści od horoskopów mają coraz większe problemy z udowodnieniem, że metody ich pracy mają jakikolwiek sens. Niedawno astronomowie ogłosili, że w Układzie Słonecznym jest co najmniej 10 planet, a być może nawet ponad 30! Astrolodzy w swych wyliczeniach nie biorą też pod uwagę mniejszych ciał niebieskich, takich jak asteroidy, komety czy księżyce planet innych niż Ziemia. Absurdem jest stosowany przez nich podział na znaki zodiaku, pochodzący sprzed 2 tys. lat. Dziś Słońce w ciągu roku przesuwa się na tle poszczególnych gwiazdozbiorów w zupełnie innych terminach niż te podawane w popularnych horoskopach. Na dodatek osoby myślące, że są spod znaku strzelca, tak naprawdę w większości urodziły się wtedy, gdy Słońce było w znaku wężownika (między 30 listopada a 17 grudnia), o którym żaden z astrologów nie wspomina! |
CHOROBA ŚWIATŁOCZUŁYCH |
---|
Depresja sezonowa (seasonal affective disorder - SAD) jest kłopotliwym spadkiem po naszych przodkach. Homo sapiens powstał 120--150 tys. lat temu w środkowej Afryce, gdzie zawsze było ciepło, świeciło słońce i przez cały rok nie brakowało pokarmu. W zimnym klimacie europejskim potrzebna była inna strategia. Ludzie zaczęli więc się zachowywać jesienią tak jak zwierzęta szykujące się do snu zimowego: jedli na zapas, przybierali na wadze i starali się oszczędzać energię. W rezultacie ich nastrój się pogarszał, chroniąc ich przed niepotrzebnymi, a wręcz szkodliwymi pomysłami, takimi jak opuszczanie ciepłego schronienia czy praca. Zdobycze cywilizacji pozwalają uniknąć wielu zimowych niedogodności, ale nasze organizmy nadal próbują zapaść w sen zimowy, gdy tylko wyczują, że dzień zaczyna się robić krótszy. Gdy do siatkówki oka dociera mniej światła, informacja zostaje przekazana do części mózgu odpowiedzialnych za funkcjonowanie zegara biologicznego (m.in. szyszynki i podwzgórza). Jednym ze skutków tego jest spadek produkcji serotoniny - neuroprzekaźnika odpowiedzialnego za dobre samopoczucie. Najprostszą metodą leczenia sezonowej depresji jest fototerapia za pomocą silnych źródeł światła. Do niedawna uczeni uważali, że powinno ono jak najwierniej imitować promienie Słońca. Badania dowiodły jednak, że dla naszego samopoczucia kluczowe jest światło o barwie niebieskiej. To ono najskuteczniej "przestawia" zegar biologiczny, wmawiając organizmowi, że jest lato. "W leczeniu depresji sezonowej takie światło jest najbardziej wskazane. Myślę, że także zwykłe oświetlenie biur czy mieszkań zostanie ulepszone dzięki temu odkryciu" - mówi prof. George Brainard z Jefferson Medical College. |
MEDYCZNE WRÓŻENIE |
---|
Najnowsze badania potwierdzają, że istnieje zależność między porą roku, w której urodziła się dana osoba, a cechami jej organizmu i skłonnością do niektórych schorzeń. Zachorowania też mogą mieć charakter sezonowy, prawdopodobnie z powodu zmian nasłonecznienia i częstości infekcji jesień lepsze wyniki w szkole, skłonność do uzależnień i alergii, późniejsza menopauza, niższy wzrost, mniejsze ryzyko zachorowania na stwardnienie rozsiane zima większe ryzyko zachorowania na raka, cukrzycę, chorobę wieńcową, alzheimera i schizofrenię lato wieksze ryzyko zachorowania na schizofrenię i chorobę Leśniowskiego-Crohna, częstsza dysleksja, niższa płodność wiosna większe ryzyko zachorowania na stwardnienie rozsiane, wcześniejsza menopauza, wyższy wzrost Zjawiska i choroby występujące częściej w danym sezonie lato akty przemocy, niektóre noworwory dziecięce jesień depresja sezonowa, choroba wrzodowa zima ziarnica złośliwa, zawał serca wiosna początek menopauzy, próby samobójcze, choroba wrzodowa, rak piersi |
Więcej możesz przeczytać w 38/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.