Naród niedokończony

Naród niedokończony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niektórzy mieszkańcy Polski nie stali się jeszcze częścią polskiego narodu politycznego
Odżyła teza o podziale naszego kraju na dwie Polski: nowoczesną, liberalną, otwartą na świat i tradycyjną, zamkniętą, katolicką. To rozróżnienie nie jest czymś nowym - od lat dominowało ono w myśleniu o Polsce. Niektórzy w żarze kampanii wyborczej doprowadzili je do granic absurdu. Na przykład Piotr Tymochowicz, specjalista od kreowania wizerunku, dostrzegł ścisłą analogię do wyborów amerykańskich i tamtejszego regionalnego zróżnicowania preferencji.
"Niestety, wybory są pewnym festiwalem podlizywania się wyborcom i tutaj nic innego nie można powiedzieć, jeśli się chce zjednać wyborców Radia Maryja czy LPR, czy tym podobnych. To działa najlepiej na ścianę wschodnią, na Polskę południową i wschodnią, która jest takim synonimem farmerów amerykańskich. Pamiętajmy, że Bush wygrał w centrum Ameryki, wśród farmerów, natomiast inteligencka część Ameryki głosowała na Kerry`ego - czyli wybrzeże. Polskim wybrzeżem jest Polska zachodnia właśnie"- wieścił Tymochowicz. Polskie ziemie zachodnie miałyby być zatem podobne do wschodniego wybrzeża USA, a wschód i centrum Polski miałyby przypominać tradycyjny amerykański Mid-west. Zgodnie z tym rozumowaniem trzeba by uznać, że tereny popegeerowskie przypominają Nową Anglię, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski to polski Yale, a dawna Wyższa Szkoła Pedagogiczna w Zielonej Górze to Harvard. Obawiam się, że nawet najlepszemu specjaliście od wizerunku nie udałoby się tego nikomu wmówić.

Refleksyjna nowoczesność
Jak słusznie zauważył socjolog Tomasz Żukowski (na łamach "Tygodnika Solidarność"), istnieje inne, o wiele bardziej prawdopodobne wyjaśnienie regionalnego zróżnicowania preferencji wyborczych. Ziemie zachodnie to te regiony naszego kraju, w których ludność ciągle jeszcze jest nie zasiedziała, są to strony, w których brakuje społecznego kapitału. Są także bardziej podatne na wpływy zewnętrzne, na przykład na to, co się im sugeruje w mediach. Jak mówi Żukowski, "mapa poparcia Kaczyńskiego i Tuska nakłada się przede wszystkim na mapy ukazujące natężenie i różne formy kapitału społecznego. Te rejony, w których przeważa kapitał społeczny, oparty na więziach rodzinno-sąsiedzkich, niekoniecznie religijnych, poparły prezydenta Warszawy. Różnią je historia, poziom życia, wskaźniki bezrobocia, także gospodarność. Upodabniają zakorzenione tożsamości lokalne oraz związana z tym większa otwartość na symbolikę solidarnościową". Trzeba dodać, że mapa poparcia dla Tuska pokrywa się z poparciem dla postkomunistów w dotychczasowych wyborach. Socjologowie wyjaśniali to brakiem zakorzenienia tamtejszej ludności - obecnie jednak w swej większości zapomnieli o tamtej hipotezie.
Niezakorzenienie, brak tradycji nie oznacza większego potencjału modernizacyjnego, większych szans rozwojowych. Współczesne socjologiczne teorie modernizacji od dawna wskazują na to, że przeciwstawienie tradycji i nowoczesności jest ogromnym i naiwnym uproszczeniem. Przyznają to nawet tacy socjologowie jak doradca premiera Blaira Anthony Giddens. Sądzą oni, że obecnie procesy modernizacji w krajach najbardziej rozwiniętych pogłębiły się i zradykalizowały, że mamy do czynienia z "drugą nowoczesnością". Giddens podkreśla, że chociaż nowoczesność niszczy tradycję, to w jej wcześniejszych fazach tradycja bynajmniej nie zanika i nie traci na znaczeniu. Co więcej, "pierwsza" nowoczesność nieustannie wytwarza nowe tradycje. Dopiero teraz, w epoce "refleksyjnej nowoczesności", ma powstać rzeczywiście "posttradycyjne społeczeństwo", a państwo narodowe zostanie zastąpione lub co najmniej uzupełnione "państwem transnarodowym" - jak twierdzi kolega i sojusznik Giddensa, znany niemiecki socjolog Ulrich Beck.

Ideologiczna fikcja
Posttradycyjne społeczeństwo wydaje się raczej ideologiczną fikcją lub konstruktem ideologicznym niż czymś, co występuje w rzeczywistości. Tradycję, jak twierdzi Szmuel Eisenstadt, który przed tygodniem otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego, należy rozumieć jako program kulturowy danej cywilizacji czy społeczeństwa, który kieruje procesami zmiany społecznej, przyspiesza je lub hamuje. Istotną rolę w tym procesie odgrywa relacja między centrum a peryferiami. Każde społeczeństwo ma swoje symboliczne centrum - obwiązujący zespół wartości wcielony w centralne instytucje tego społeczeństwa. Inny teoretyk socjologii Edward Shils, od którego Eisenstadt zaczerpnął te kategorie, podkreślał, że "każde społeczeństwo uznaje jako święte pewne standardy osądu, pewne reguły zachowania i myślenia, pewne układy działań. Społeczeństwa różnią się tylko intensywnością i samoświadomością ich uznania, dopuszczalnym zakresem sacrum i stopniem partycypacji w nich".
Nic nie wskazuje na to, by rzeczywiście pojawiły się społeczeństwa pozbawione centrum lub wielocentryczne. Gdyby centrum zupełnie zanikło, nastąpiłby ich rozpad. Modernizacja polega na sublimacji takiego sacrum, a nie na jego zaniknięciu.

Słabe centrum
Jak się wydaje, wiele problemów transformacyjnych polskiego społeczeństwa wynika ze słabej integracji, słabego oddziaływania tak rozumianego centrum na społeczeństwo. Centrum polskiego społeczeństwa jest silne i wyraziste, ale jego oddziaływanie na społeczne peryferie jest słabe. Dotyczy to zarówno oddziaływania na peryferyjne regiony, jak i na warstwy społeczne. Potwierdzają to badacze świadomości narodowej. Ogólnie rzecz biorąc, narody "starej Europy" są o wiele bardziej zintegrowane narodowo niż "nowa Europa". Także polskie społeczeństwo - wbrew powszechnej opinii - charakteryzuje się słabą, a nie silną więzią narodową. Nie można się temu dziwić, zważywszy na przerwany i skomplikowany sposób, w jaki Polacy stawali się nowoczesnym narodem. W teoriach nacjonalizmu odróżnia się obywatelski nacjonalizm zachodni od wschodnioeuropejskiego nacjonalizmu etnicznego, który miał być nacjonalizmem spóźnionym oraz tym prawdziwie politycznie niebezpiecznym. W przeciwieństwie do nacjonalizmu środkowoeuropejskiego, włoskiego i niemieckiego, o którym twierdzi się, że był nacjonalizmem scalającym, nacjonalizm wschodnioeuropejski dążył do secesji z istniejących już organizmów państwowych. Każdy, kto zna historię Polski, wie, jak mylący jest to schemat. Przed rozbiorami istniał w Rzeczypospolitej naród polityczny wolnych i równych obywateli, choć ograniczony tylko do jednej warstwy społecznej - szlachty. To, co z niemieckiego czy rosyjskiego punktu widzenia było secesją, z polskiego było dążeniem do odrodzenia Rzeczypospolitej i ponownego zjednoczenia polskich ziem. Brak własnych instytucji państwowych sprawiał, że zmieniał się sposób rozumienia polskości. W XIX wieku następowała stopniowa etnicyzacja polskiego narodu, tracił on cechy narodu politycznego. Nigdy jednak ten proces nie został doprowadzony do końca. Ślady dawnego, nieetnicznego, politycznego rozumienia polskości pozostały w polskiej kulturze.

Nowa elita
W wieku XX toczyły się wśród polskich elit zacięte spory o kształt polskiej tożsamości. Ogromną rolę odgrywała w nich kwestia zapóźnienia, kompleksy lokalności i orientacja na pozanarodowe centra kulturowe. Pisał o tym Dariusz Gawin w książce "Polska - wieczny romans. O związkach literatury i polityki w XX wieku", wydanej ostatnio przez krakowski Ośrodek Myśli Politycznej. Proces rekonstytuowania i przekształcania narodu politycznego został brutalnie przerwany przez II wojnę światową. Elita wyniszczona w czasie wojny została potem zastąpiona nową. Znaczna część polskiego społeczeństwa została zdemoralizowana. Obaj okupanci poddali je procedurom wynaradawiającym. Przypomnijmy, że - jak podaje Czesław Łuczak w książce "Pod niemieckim jarzmem" - wprawdzie w Kraju Warty (Warthegau) na niemiecką listę narodowościową wpisało się tylko 90 tys. osób, a więc 2 proc. mieszkańców, ale w okręgu Gdańsk - Prusy Zachodnie (bez terytorium Wolnego Miasta Gdańska) było to 44,3 proc., a na polskich ziemiach wcielonych do Górnego Śląska - 38 proc. Zapewne wielu uczyniło to pod przymusem lub by się uchronić przed represjami. Co jednak sądzić o tych 17 tys. Polaków z Kraju Warty, którzy zostali zakwalifikowani jako "rasowo dobrzy" i zdecydowali się na zniemczenie, lub o tych, który zapisali się do Związku Wydajnych Polaków? Nie ulega wątpliwości, że zarówno sowietyzacja, jak i nazistowska germanizacja nie pozostały bez śladu.

Kraj peryferyjny
Po 1945 r. nie było szans na rekonstytucję narodu politycznego. PRL nie była państwem narodowym we właściwym sensie tego słowa, gdyż była pozbawiona podstawowych atrybutów państwa narodowego - wolności politycznej i suwerenności. Na pewno więc PRL nie była spełnieniem marzeń endecji o zwartym państwie narodowym, choć dokonała się etniczna homogenizacja ludności, zniknęły mniejszości narodowe. Był to kraj peryferyjny, leżący w sferze dominacji imperium sowieckiego. To tam - w centrum - formułowano cele, normy, cywilizacyjny projekt. Polska elita rządząca formowana była wedle wartości tego centrum. Dlatego ruch "Solidarność" był także ruchem ponownego konstytuowania się narodowego Polaków. Z nisz, w których centralne wartości narodowe zostały przechowane, przebiły się one do społeczeństwa. Po 1989 r. nastąpiło odzyskanie suwerenności. Polacy odzyskali atrybuty narodu politycznego. Jednocześnie pojawiło się nowe, transnarodowe centrum - "Europa". Z jednej strony, uosabia ono takie wartości jak wolność, demokracja, rządy prawa, nowoczesna cywilizacja - zgodne z tymi, jakie znajdujemy w symbolice polskiego społeczeństwa. Z drugiej strony, to centrum zostało zdobyte przez europejską lewicę i przekształcone zgodnie z ideami ruchów protestacyjnych lat 60. i 70. W centrum "Europy" znalazły się teraz takie idee, jak postnarodowa tożsamość, sekularyzm i niechęć do chrześcijaństwa, zasada ekspresywnego indywidualizmu, permisywizm obyczajowy, etos postheroiczny. Dlatego kierowanie się na to nowe transnarodowe centrum wywoływało w Polsce napięcie kulturowe i wciąż utrudnia proces rekonstytucji.

Pospolite ruszenie
Polacy są w pewnym sensie narodem niedokończonym. Niektórzy mieszkańcy Polski nie tylko nie mają poczucia obywatelskości, ale nie stali się częścią polskiego narodu politycznego - dotyczy to także pewnej części elit. Widoczny jest przy tym brak świadomej polityki państwa. Nowoczesny czy późnonowoczesny naród nie istnieje sam przez się, nie rośnie spontanicznie jak Puszcza Białowieska, wymaga ciągłej pielęgnacyjnej komunikacji i samorefleksji, polityki historycznej i aksjologicznej. W Polsce znaczne regiony geograficzne i społeczne leżą odłogiem. Od czasu do czasu w sytuacjach kryzysu następuje mobilizacja. Zasada pospolitego ruszenia to jednak za mało, by poradzić sobie w nowoczesnej Europie i sprostać wyzwaniom globalizacji.
Więcej możesz przeczytać w 46/2005 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 46/2005 (1198)

  • Wprost od czytelników20 lis 2005UNIWERSYTET ZAMKNIĘTY Po przeczytaniu artykułu "Uniwersytet zamknięty" (nr 40) zastanawiam się, czy aby na pewno żyjemy w tej samej rzeczywistości. Od kiedy to w naszym kraju ludzie najlepiej wykształceni najlepiej zarabiają i od kiedy...3
  • Na stronie - Wylew20 lis 2005W Polsce kapitalizm państwowy zostanie wyrugowany przez państwowy kapitalizm3
  • Skaner20 lis 2005SKANER - POLSKA POLSKA - ROSJA Wojny mięsne Wojny można prowadzić nawet zwykłym mięsem. I tak robią od kilku dni Rosjanie wobec Polski. Tak naprawdę chodzi jednak o politykę, czyli o badanie twardości nowego rządu i premiera RP. Oczywiście, zawsze...8
  • Dossier20 lis 2005BRONISŁAW KOMOROWSKI poseł Platformy Obywatelskiej, wicemarszałek Sejmu "Liga Polskich Rodzin i Samoobrona będą waliły dechą w ten rząd" Radio PiN TADEUSZ CYMAŃSKI poseł Prawa i Sprawiedliwości "Nas by tutaj nawet nie było na tej...9
  • Sawka czatuje20 lis 200510
  • Playback20 lis 200513
  • Poczta20 lis 2005NIEMIECKA KURACJA WSTRZĄSOWA Pozyskanie prof. Kirchhofa na stanowisko ministra finansów przysporzyło Angeli Merkel wiele uznania ("Niemiecka kuracja wstrząsowa", nr 38). Szybko jednak z wyborczego jokera Kirchhof przeistoczył się...13
  • Z życia koalicji20 lis 2005PRZEZ KRÓTKĄ CHWILĘ w koalicji były też Samoobrona, LPR i PSL. Już, już cieszyliśmy się z tego bogactwa, ale rubryka obok zaprotestowała, pod nos podetknęła nam oświadczenia rzeczonych partii, że nadal twardo będą w opozycji, i zostaliśmy z samym...14
  • Z życia opozycji20 lis 2005NA ŁAMACH "PRZEGLĄDU" apeluje Andrzej Celiński (SDPL): "Zbadajcie go! Póki nie będzie za późno!". O kogo chodzi, domyślić się raczej łatwo - o kolegę z komisji orlenowskiej Zbigniewa Wassermanna, którego Celiński zobaczył w...15
  • Nałęcz - Mistrzyni judzenia20 lis 2005Umocnienie rosyjskiej dumy narodowej wymaga historycznego paliwa, najlepiej antypolskiego16
  • Fotoplastykon20 lis 2005© Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)17
  • Nie jestem kanclerzem20 lis 2005Rozmowa z Kazimierzem Marcinkiewiczem, premierem rządu RP18
  • Program powszechnej szczęśliwości20 lis 2005Premier Marcinkiewicz zapomniał obiecać wszystkim po pół litra, abyśmy mogli się upić ze szczęścia, że będzie nam tak dobrze22
  • Rząd wszystkich interesów20 lis 2005Czy premier Marcinkiewicz pogodzi interesy skarbu państwa z interesami lobby stojących za nowo mianowanymi urzędnikami?32
  • Nie zgadzam sie z Wassermannem20 lis 2005Rozmowa z Andrzejem Mikoszem, ministrem skarbu państwa35
  • Naród niedokończony20 lis 2005Niektórzy mieszkańcy Polski nie stali się jeszcze częścią polskiego narodu politycznego36
  • Giełda20 lis 2005Hossa Świat Sztab globalnej gospodarki Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) mogłaby zastąpić grupy G8 i G20 jako "prawdziwe centrum zarządzania globalną gospodarką" - powiedział sekretarz generalny OECD Donald...42
  • Społeczna gospodarka nierynkowa20 lis 2005Politycy dbają o dopływ gotówki do koncernów, a te odwdzięczają się im posadami, pieniędzmi na kampanie i prowizjami od kontraktów44
  • Wyścig miast20 lis 2005Ranking miast "Wprost": pensje są najwyższe w Warszawie, ceny najniższe w Radomiu, infrastruktura najlepsza w Opolu, a najbezpieczniej jest w Białymstoku50
  • Wspólnota narkomanów20 lis 2005Państwa Unii Europejskiej są bardziej zadłużone niż Stany Zjednoczone56
  • Francuski odkurzacz20 lis 2005Zamiana Idei na Orange to rachunek za głupotę polskich polityków60
  • Załatwione odmownie - Serce i portfel20 lis 2005Intelektualiści są na ogół nieudacznikami w praktycznym działaniu i mogą jedynie walczyć słowem62
  • Supersam20 lis 200564
  • Siostry w modzie20 lis 2005Firmy prowadzone przez rodzeństwo płci pięknej zaczynają dominować na rynku światowej mody. Do włoskich sióstr Fendi, amerykańskich Olsen i polskich Mai Palmy i Lidii Kality (które stworzyły markę Simple) dołączyły tajemnicze siostry ukrywające...64
  • Slajdy z kompaktu20 lis 2005Jak najmniejsze i jak najlżejsze powinny być - według projektantów - wielofunkcyjne kompaktowe urządzenia elektroniczne. Wykonany z aluminium, lekki i miniaturowy cyfrowy aparat fotograficzny DSC N1 idealnie mieści się w małej damskiej torebce....64
  • Rekordowe rzęsy20 lis 2005Własne 10-centymetrowe rzęsy zamierza zgłosić do "Księgi rekordów Guinnessa" 22-letnia Amerykanka Mel Grubbe. W wywiadach podkreśla, że tak długie rzęsy udało jej się "wyhodować" dzięki malowaniu ich mascarą. W tym sezonie...64
  • Wibrujące basy20 lis 2005Słuchawki multimedialne stały się ulubionym sprzętem audiofilów - wszystko za sprawą wbudowanego systemu Bass Vibration, który powoduje, że słuchawki wibrują podczas odtwarzania muzyki z głębokimi basami. Funkcja ta najbardziej przydaje się przy...64
  • Młodzi do śmierci20 lis 2005Młodzi starzy mogą uratować bogate kraje od bankructwa66
  • Orgia smaków20 lis 2005Królowa Saba składała przyprawami daninę Salomonowi72
  • Bankierski gen20 lis 2005Wbrew mitom wśród 500 najbogatszych ludzi świata jest mniej niż jeden procent Żydów74
  • Most szpiegów20 lis 2005Jak ocaleni z Zagłady podjęli współpracę z byłymi agentami swoich oprawców78
  • Know-how20 lis 2005Śpiewy gryzoni Myszy potrafią śpiewać, szczególnie gdy są zakochane. Naukowcy z Washington University zauważyli, że gdy te ssaki poczują zapach moczu osobnika płci przeciwnej, wydają ultradźwięki i potrafią "wyśpiewać" nawet...82
  • Bomba w tętnicach20 lis 2005Przeciętnie o 16 lat krócej żyje osoba, która po 35. roku życia nie leczy się, mając ciśnienie 150/10084
  • Bylica śmierci20 lis 2005Rośliny toczą między sobą równie bezpardonową walkę o przetrwanie jak zwierzęta92
  • Bez granic20 lis 2005Hu w pałacu Sześć lat temu, kiedy Jiang Zemin odwiedzał Wielką Brytanię, policja rozpędziła demonstrację obrońców praw człowieka w Tybecie. Chodziło o to, by chiński przywódca nie poczuł się nieswojo. Teraz o wygody Hu Jintao zadbają...94
  • Intifada europejska20 lis 2005Co państwo wolą: zamach terrorystyczny w centrum stolicy czy weekendowe zamieszki na przedmieściach? - ironizuje brytyjski historyk Niall Ferguson96
  • Brukselski spokój20 lis 2005Zajścia we Francji mogą zmusić unię do otwarcia się na wschód Europy, głównie na Ukrainę98
  • Watykan pod Moskwą20 lis 2005Epoka lodowcowa nadal panuje w stosunkach Watykanu z Rosją100
  • Teatr im. Putina20 lis 2005Wywiad Rosji zgasił ostatnie ogniska kolorowych rewolucji104
  • Zły20 lis 2005Sieć terrorystyczna Zarkawiego w Europie jest silniejsza od Al-Kaidy106
  • Menu20 lis 2005KRÓTKO PO WOLSKU Meneland Po sukcesie seriali "Emmanuela" i "Manuela" powinien do kompletu powstać serial "Menela", zajmujący się tym niesłusznie pomijanym wycinkiem życia III Najjaśniejszej. Co prawda jakieś...108
  • Recenzje20 lis 2005110
  • Kanonada z sensem20 lis 2005**** Tom Stall (Viggo Mortensen) niespodziewanie zostaje małomiasteczkowym bohaterem, gdy zabija dwóch groźnych bandytów, którzy napadli na jego bar. Ale to dopiero początek jego wielkich kłopotów. Kanadyjski reżyser David Cronenberg, odnowiciel...110
  • Cząstki miłości20 lis 2005***** Gdyby w taki sposób uczono nas historii, jak robią to w swej powieści włoscy autorzy, z pewnością nie straszyłaby kolejnych pokoleń uczniów! XVII wiek jest w "Imprimatur" pasjonującą mieszanką targów politycznych i religijnych,...110
  • Wojna jednej aktorki20 lis 2005*** Pewna dyrektorka teatru postanowiła pomóc swej placówce, podchodząc do widzów stojących przy kasie z prośbą, by za żadne skarby nie kupowali biletów na zbliżające się przedstawienie. Tę autentyczną opowieść Krystyny Jandy o swoich dziwnych...110
  • Ale produkt!20 lis 2005**** Dawno nie słyszałem tak szczerej i świeżo brzmiącej płyty. Wyróżnia się na tle polskich produkcji, a przy tym nie jest ani wydumana, ani przeintelektualizowana. Na krążku muzyka związanego dotychczas m.in. z Kazikiem i takimi zespołami jak...110
  • Sztuka do wieszania20 lis 2005Polska klasa średnia wreszcie przestaje dekorować domy Kossakami112
  • Suma nowych strachów20 lis 2005Hollywood przestaje uważać terrorystów samobójców za tchórzliwych idiotów116
  • Ueorgan Ludu20 lis 2005Jesteśmy niezawodnym ogniwem UE, ale bigosu nie oddamy TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI Nr 46 (161) Rok wyd. 4 WARSZAWA, poniedziałek 14 listopada 2005 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza Rząd obiecuje igrzyska HIPERMARKETY NA STADIONY! W...120
  • Skibą w mur - O ogólnym spsieniu20 lis 2005Miał być premier z Krakowa i prezydent z Gdańska, jest premier z Gorzowa, a reszta z Murmańska!122